Wiem malpa jestem, ale....
 

...odkrylam nowa metode szkolenia. Nazywa sie "na suke w ciazy" lub "na suke myslaca, ze jest w ciazy". Potrzebna jest suka (w ciazy - sztuk 1.), przewodnik psa (szt. 1) i smycz (sztuk 1.) Szkolenie jest proste - mowimy komende, suczysko ja wykonuje szybko, energicznie i z ogromna checia. A najlepsze jest to, ze suczysko dostaje speeda na widok wszystkiego: kawalka kielbaski, ogorka, suchy chlebek, itp...
W ten sposob mozna w jedna ciaze nauczyc suczysko tropienia i calego posluszenstwa. Niestety obrona odpada. Teraz tylko musze zobaczyc, czy umiejetnosci nie znikaja wraz ze szczeniakami.... :mrgreen:

Noo, widać, że nawet ciążę można pozytywnie dla wszystkich wykorzystać :mrgreen: Brawo :mrgreen: A ile takie szkolenie kosztuje? ;-)

:cheesy:

szkoda ze Amber nie skorzysta :P

No to inna sprawa.... :roll: Wyjazd do repa, krycia.... Ale szkoly i lekcje w nich tez tanie nie sa.... :cheesy:

No, ale w końcu ważne, że się udało :mrgreen:

W sumie.... :roll: Jakby bardzo wczul sie w role... :roll: Moze jak bedzie w stadzie suczka, to bedzie nasladowal.... :mrgreen:

Re: Wiem swinia jestem, ale....
 

Wnioskuję z tego, że naszej przez całe 11-letnie życie wydaje się, że jest w ciąży :cheesy: :cheesy:

Re: Wiem swinia jestem, ale....
 

Wiesz, ja z Belka tez moge cwiczyc tak jakby byla w ciazy. Ale zobaczymy co bedzie, jak Merry Bell rzeczywiscie bedzie czekala na mlode... :mrgreen:

Mam wrażenie, czy wczoraj ten temat miał w nazwie "świnia", a dziś już "małpa"? :mrgreen:
Kurcze, też bym chciała, żeby Varg był w ciąży, szczególnie na byłym egzaminie PT1... :oops:

Bo sie Wami rozczarowalam :evil: Myslalam, ze zostane napadnieta, ze mecze suke w ciazy, ktora zamiast latac po lace powinna siedziec grzecznie w kenelu i czekac na porod....a tu nic. Myslalam, ze uslysze, ze torturuje Wiewiorke psychicznie...a tu nic. Ehhh..... :|
8) :wink: :mrgreen:

Noo, aż nie wiem, co odpowiedzieć.... :mrgreen: :)

Teorie sa dwie:
1. Ci co czekaja wiadomo na co i wiadomo skad - slowem nie pisna, zeby sie nie narazic :twisted:
2. Onegdaj kobiety rodzily w polu przy zbiorze ziemniakow to niby dlaczego suka ma lezec w piernatach?? Poza tym juz dwie sie wylegiwaly i widac co z tego wyszlo....w glowach im sie z dobrobytu poprzewracalo i mamy co mamy 8)


DO roboty z Młoda! Neich sobei nie mysli :twisted:

:))) hehee

Wiesz co.....to sie nawet trzyma kupy.... :) Od teraz kazda suka bedzie sie musiala u nas niezle napracowac na swoja dodatkowo porcje Performanca.... :twisted:

Belka wymigala sie za pomoca tej wymowki od egzaminow w Lazne Belohrad, Jolly od szkolenia w Zielonej. A teraz..... Nawet ze szczeniakami beda musialy te testy zaliczac!!! :evil:
:wink:

skoro Amber mogl kryc i zdawac to one moga z malymi pedzic na plac :wink:

albo od razu male tez niech chociaz ZOPke zalicza :mrgreen:

No, to by byla dopiero linia uzytkowa. 8) Jeszcze u mamy w brzuchu uczestniczyly by w szkoleniu. A po urodzeniu w obozie szkoleniowym.... :mrgreen:

ale trzeba by obnizyc granice wieku dla zdajacych ZOP :wink:
do 1 tygodnia :mrgreen:

ZOPka jak ZOPka. Ale to ZZO potrzebuje zaprojektowac odpowiedni aport.... :wink: