![]() |
Swieta, swieta i po swietach
...czyli najgorszy czas juz za Burymi. Te zakonczyly sie 2:2 dla dwunogow.
1-0 Wraz z rodzinka przyjechal do nas moj chrzesniak. To proba ogniowa z socjalizacji z dziecmi, bo nie z jednym dzieckiem, ale z dwoma, trzema, a czasem nawet wieksza iloscia, ktore przychodza do nas w odwiedziny "pobawic sie". Bola to nie rusza (choc jest zwykle zamkniety, bo maluchy sie takich 50-kilowcow boja), Belka lata tylko i sprawdza, czy ktores nie ma czekoladki. Jolly tylko lezy i nadzoruje. Tak wiec szok przezywaly Ali. I Balrog. Ten wytrzymal wiele: "przemiany" Power Rangers, ogladanie bajek 20h/dobe. Przetrwal zmasowany atak bionicli. Takze indianskie tance i skoki z kanapy. Wysiadl w momencie, gdy Mateusz wbil przed nim w ziemie "dwa nagie miecze"..... ;) 1-1 To przez Ali. A wszystko podczas gry w pilke. Najpierw bylo kopanie (biedne kwiatki, bo zabawa byla w domu, aby norma ogladania telewizji byla zachowana). Potem nauka w zbijanego. Na koncu oczywiscie przyszedl czas na "glupiego Jasia" z wilczakami w roli glownej. I tu popelnilismy blad, bo zabralismy pilke Ali (tzn teraz to pileczka, ale kiedys byla jezykiem, ktoremu Ali odgryzla glowke)). Na poczatku bylo wesolo, bo ta jest na pileczke strasznie napalona. Smigala jak blyskawica, aby pilke zabrac. No i nie trafila. Efekt - siniak na biodrze u Mateusza, pilke przejela Ali. A my dalismy sobie spokoj... 2-1 W poniedzialek. Na wsi tradycja nadal trwa i nikt nie uzywa tych smiesznych malych psikawek. U nas leje sie wiadrami. Chlopaki probowaly juz od rana, ale nikt nie dal sie namowic, aby podejsc do bramy. Zaraz po poludniu siedzielismy kolo stolu. W pewnym momencie rozlegl sie dzwonek. Bure popedzily do bramy oszczekujac intruzow. Nikomu nie chcialo sie podniesc, wiec padlo na Przemka. A ten niewiele myslac.... ;) Zbyt pozno dotarlo do niego jak ogromne jest zagrozenie... ;) Efekt: trzy wiadra, Przemek mokry wiejacy spod bramy, a psy...w szoku... ;) Jedno: ze Alfa ucieka ile sil. Drugie, to woda (w tej formie najwiekszym obrzydzeniem napawa chyba Jolke). Oczywiscie mozna bylo puscic Bola "jak ja kocham wode i przysznice", ale to bylby zbyt podly odwet.... ;) 2-2 Wczorajszy poranek rozpoczal sie alarmem: "Mamy kure-samobojce" (nie trafialy sie takie juz od wielu miesiecy. Niebezpieczenstwo szybko zazegnano i kura wyladowala ponownie w kurniku. Potem byl spacer i oczywiscie wedlug starej polskiej tradycji cala rodzinka ponownie wyladowala przy stole... ;) Ledwo zasiedlismy, a z dworu doszly odglosy gryzionej Aliny i gryzionego Juzia. Wyszlam na dwor - cala trojka (z Camiem) stala kolo kurnika. Tzn Ali i Balrog staly i obserwowaly jak mlody opycha sie drobiem, warczac za kazdym razem gdy dorosle psy chcialy mu wyrwac kawalek lupu. No takiego Camio to jeszcze nie widzialam - okraglutki jak ksiezyc w pelni (brakowala juz polowy dorodnej kury) - jakby mocniej nacisnac to by eksplodowal jak Smok Wawelski. Zabralam draniowi kure, a w trosce o jego mlody zoladek podzielilam reszte miedzy Bure i kociarstwo. Caly dzien Camio byl na obserwacji - ale nie bylo co obserwowac, bo potrafil zrobic trzy kroki i ponownie kladl sie na ziemie... ;) Ale dzis jest juz OK, tylko apetyt ma nadal wilczy... ;) Teraz Bure odsypiaja - najedzone, zadowolone, szczesliwe. Pogoda sliczna, trawka rosnie ... moze skusi kolejna kure.... ;) |
LOL! :mrgreen:
Ale i tak najlepsze jest z lanym poniedzialkiem :mrgreen: Biedny Przemek :mrgreen: |
|
Re: Swieta, swieta i po swietach
Quote:
Quote:
|
Re: Swieta, swieta i po swietach
Quote:
|
Buuu...a zylka fotoreportera?? Takie zdjecia to potem na World Press Photo by poszly...inny tytul by sie dalo...echh....
O podreczniku dla nwoych wlascicieli wilczakow nie wspomne...taka strata :( |
Re: Swieta, swieta i po swietach
Quote:
Szara wczoraj zdała trudny egzmin na nianię... Zajmowała się dwiema uroczymi dziewczynkami z Londymu, albo raczej to one się nią 'zajmowały' :twisted: Zaczęło się nawet nieźle, bo wilk, to wilk, choćby w 1/3...i budzi respekt. Ale kiedy zorientowły się, że Tinka to pies, to zaczęło się szaleństwo: Szara była modelką, niewolnicą, zabawką, nauczycielką polskiego (błyskawicznie opanowały podstawowe komendy, choć 'siad' zamieniały czasem na 'szit' :wink: ) itd. itd. http://foto.onet.pl/upload/26/81/_447092_n.jpg Z niepokojem patrzyłam ile jeszcze szarpania, głaskania, szczotkowania, tarmoszenia, KARMIENIA, itp. wytrzyma, ale trzymała się dzielnie, przez kilka godzin. Nawet ani razu nie warknęła, tylko od czasu do czasu ładowała się za fotel, żeby złapać oddech..... http://foto.onet.pl/upload/33/62/_447086_n.jpg Dziś dzielne suczysko odsypia od rana wczorajsze szaleństwa... :roll: http://foto.onet.pl/upload/8/96/_447091_n.jpg |
Quote:
Fotka ze szczęśliwym Mateuszem wśród wilków rewelacyjna, nadaje się jako argument przeciwko chorym tezom Christophera Madâdene'a. Powinnaś ją wstawić w tamten temat.... :) |
Quote:
I to zdjęcie jest rewelacyjne, całą banda CzW :mrgreen: Margo, a czy Maluch z Wami zostaje? A Tinka na ostatnim zdjęciu też bardzo fajne wyszła:-) Strasznie mi się podobają Wilczaki któe wlasnie w taki klebek zwinięte spią. |
Re: Swieta, swieta i po swietach
Quote:
To wlasnie z powodu dzieci koty wyniosly sie nam z domu - ich cierpliwosc porzadnie nadwyrezyla Belka. Ale wytrzymaly z nia cala zime. Wyniosly sie na wiosne (dokladnie na swieta 2002 :twisted: ) i dotad nie powrocily..... Tzn przychodza do piwnicy, ale pokoje unikaja jak moga. A na okrzyk "Pokemon" wieja ile sil w lapach.... :mrgreen: |
Quote:
Quote:
Quote:
|
All times are GMT +2. The time now is 03:55. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org