Skręt żołądka
 

Docierają do mnie sprzeczne informacje w temacie skrętu żołądka. Z jednej strony gdzieś słyszałam/czytałam, że miski na podwyższniu zmniejszają ryzyko wystąpienia skrętu żołądka... z innych źródeł wynika, żeby zapobiec skrętowi żołądka należy miskę kłaść na ziemi, NIGDY na podwyższeniu.... no i jak to jest naprawdę? O co chodzi z tą różnicą wysokości?

To pierwsze podejście królowało kiedyś, później chyba się z tego zaczęto wycofywać. Nie wiem, jak inni właściciele wilczaków, ale ja się nigdy za bardzo tym nie przejmowałam; bo pomijając kwestię rozstrzygnięcia tematu zasadności podwyższania miski, o ile mi wiadomo, bure raczej nie mają tendencji do skrętów żołądków (to nie ONki), no i Łowca w większości jest karmiony surowizną, którą i tak wyjmuje z miski i albo się z nią kładzie, ale "połyka" na stojąco (w zależności, co to akurat jest).

Zgadza się, po latach zakotwiczenia w głowie, że miski maja byc wyżej, spotkałam dokładnie odwrotne wskazania. Dopytałam i podobno badania dowiodły słuszności powrotu misek do poziomu zerowego. Kluczem jednak jest spokojne jedzenie (nie bezpośrednio po wysiłku i z odpoczynkiem /brakiem szaleństw/ po jedzeniu). Chodzi o to, aby pies nie połykał powietrza wraz z jedzeniem, czyli oddech musi być spokojny. W tym kierunku idą tez wskazania rozbicia karmienia na dwa razy, aby jednorazowo pies mniej obciążał żołądek. Myśmy przeżyli gwałtowne rozszerzenie żołądka (bez skrętu, na szczęście) właśnie u ONki. Wilczaki są chyba mniej predestynowane do takich wypadków. Chyba, bo nie słyszałam o takim przypadku. Ja jednak pilnuję tych pór około posiłkowych. Nie udało mi się tylko zachować 2 pór karmienia, Chey się uparł na 1 raz w ciągu dnia. Ale je spokojnie, bez szaleństw.

Moje dwa psy zdechły na skręt żołądka, ale oba były rasami zagrożonymi czyli ON i już stary dog niemiecki. W obu przypadkach skręt nastąpił z innych przyczyn. Dog (pomimo podania środków uspokajających ) ze strachu podczas Sylwestra, przynajmniej tak przypuszczamy. Owczarek niestety nie wiemy. Oba jadły zawsze spokojnie z "niskiego" pułapu. Weterynarz stwierdził że mogło to nastąpić z wielu przyczyn. Sunia mogła najeść się jabłek spod drzewa (wtedy był sezon kiedy opadały ) lub mogła znaleźć sobie coś innego co rozpoczęło fermentacje w jej żołądku.Akurat u tych dwóch ras jest to dość częsta przyczyna śmierci. Wilczaki poprzez swoją budowę nie mają tendencji do tego, więc głowa do góry ;)

dziękuję za informacje :)

A ja uważam, że położenie miski ma marginalny wpływ na wystąpienie skrętu żołądka. Skręt może wystąpić u psa karmionego i z podłogi i z podwyższenia. Ważne jest, żeby po obfitym posiłku nie pozwalać psu na dzikie harce, szczególnie takie, gdzie pies wyskakuje do góry albo przewraca się na plecy.
Taki ciężki, wypełniony żołądek może wtedy się nam skręcić...
Więc jak dzikie wyskoki to tylko na półgłodniaka albo przynajmniej godzinkę po posiłku :)
Ale jak napisała Grin- ta schorzenie nas nie dotyczy bo mamy rasę "nieskręcającą się" :)

Pocieszające, bo ja zawsze ze zgrozą patrzyłam jak czasem psu po jedzeniu odbijało i fruwał po całym mieszkaniu :lol:

Rybka, ja bym edytowała wypowiedź po przeczytaniu powyższego. Z doświadczeń forumowych-możesz mieć potem problemy:evil:
Może napisz, że nie bierzesz odpowiedzialności i nie gwarantujesz, a brak szczególnych predyspozycji nie oznacza braku zagrożenia?:rock_3

A ja bym nie próbowała robić ze mnie idiotki ;)

Ja nie próbuję:twisted:

Spoko, mamy o sobie nawzajem takie samo zdanie :twisted:

To może przyjmę to zaproszenie na szkolenie i się "poprawię" ? :cunao

Chwila, halo... Napisałam, żeby zachować ostrożność- wszak zawsze musi wystąpić pierwszy raz i fajnie by było, gdyby akurat na naszego psa nie trafiło...

Skoro odczuwasz taką potrzebę...

Pewnie, różnie może być, ale ja się zawsze zastanawiałam czy wilczaki mają do tego aż taką skłonność jak owczarki, czy jednak nie są narażone bardziej niż rasy u których takie skręty "standardowo" nie występują. No i skoro nie są to jest to pocieszające ;)

I slusznie... :) Nie kazdy wie co ma i moze sie troche na tym "przejechac" ;)

Skrety zoladka powiazane sa z budowa klatki piersiowej. U wilczakow "nie wystepuja", bo wilczak ma miec (lub raczej powinien miec) klatke WASKA.

ALE... nie kazdy wilczak taka ma. Stale jest mowa o wilczakach "owczarkowatych" - wlasnie z duzymi i glebokimi klatkami. U takich psow skrety zoladka moga sie przytrafic i znam psy ("stare czeskie linie"), ktore przez to niestety przeszly...

O to mi chodziło! Nie każdy wgryzł się choć trochę w psie tematy i takie sprawy,które dotyczą zdrowia i życia (patrz post Magdy) trzeba wykładać jasno i bez domówień. Dla bezpieczeństwa psów naszych. Howgh!:)

Brak stwierdzenia odnotowanych przypadków w rasie NIE OZNACZA braku ryzyka, za dużo jest w historii rasy (bardzo współczesnej także) niewyjaśnionych śmierci:(