Egzaminy wytrzymałości SVP 1-3 - Šamorín, Čilistov (SK)
 

Tiuu http://www.wolfdog.org/pol/events/1444.html a potem Frydlant, ale zaliczy tylko Unka, bo Chantalka jeszcze chyba nie jest gotowa....

To sie najpierw zapytaj w jakim terenie jest bieg.... Bo ja z Czech pamietam 70-kilometrowy canicross po skalkach..... :twisted::rock_3 Sedzia od zaprzegow wrozyl nam, ze zaden pies tego nie zaliczy... :twisted: Mylil sie..... ale bylo pieklo... ;)

yyy, znaczy bieg chcemy na Słowacji zaliczyć, do Frydlantu ( czy jak się to odmienia) na bonitację jedziemy, bo już Unka odrośnie i nie będzie pofalowana hehe:)

he he, wlasnie bede po 2-tygodniowym urlopie i nastepnego mi szefostwo juz nie da. Ale za rok - sie bede zastanawiac, czy nie pojechac, oby nie bylo wylacznie po asfalcie... Na pewno musze kupic rower lepszy niz ten za 300 pln z supermarketu sprzed 15 lat :p (no dobra, kosztowal 325 pln)

Trasa w Samorinie jest tylko po asfalcie. Ale to nie problem, bo pies biegnie po trawniku przez caly czas. Wiec mysle, ze dla rowerzysty ciagle asfalt, to najlepsza trasa na takie egzaminy...

Anula, mój rower jest sprzed hoho, ale co tam - najwyżej zrobię mu grobek na Słowacji.
Tak właśnie dlatego wybrałam trasę na Słowacji, bo wydaje się najlżejsza, a sucz ma łapki "przystosowane"

To zalezy, kto bedzie sedziowal... Bo jesli pan Dreisig to nigdy nie masz pewnosci, ze Ciebie nie zdyskwalifikuje za pierdole...
Pies ma biec po prawej stronie, czyli leciec po asfalcie... Czyli wszyscy uczestnicy biegu lamia regulamin, a ten pan sedzia ma to do siebie, ze ocenia bardzo wybiorczo i moze wpasc na pomysl, ze macie za dobry czas i nalezy sie wam za to dyskwa... My mielismy (nie)przyjemnosc byc u niego na biegu, gdy przymknal oko na tluczenie psow na trasie, na prawie wykonczenie jednego z nich, a dyskwe dal dziewczynie z chorym sercem, ktora na chwile przekazala smycz swojego psa kolezance jadacej z innym wilczakiem...

Na serio warto zobaczyc, kto ocenia psy na tej trasie. Bo jest fajna jedynie gdy oceny dokonuje ktos kto ma choc odrobine zdrowego rozsadku... A temu panu akurat go brak...

Nie bardzo rozumiem to zdanie. Jeśli poruszamy się po prawej stronie drogi to pies biegnący z prawej strony roweru ma możliwość biec po poboczu (jeśli na poboczu jest trawa to może biec całą drogę po trawie). Nie rozumiem dlaczego pies biegnący po prawej stronie biegnie cały czas po asfalcie?

No nas sedziowal Pan Polony, wiec... Nie bylo problemu, pies mogl biec po tej trawie, przeciez to bezpieczenstwo dla samego psa...
Sedzia sedziemy nierowny, na to wychodzi...

W Slowacji nie masz drogi, a droge na wale przeciwpowodziowym nad Dunajem. Po prawej stronie jest metalowa barierka oddzielajaca droge od zejscia do wody... Wiec stosujac sie do regulaminu 20 km pies musi biec po asfalcie...

Wygląda więc na to, że... to droga jest niedostosowana do regulaminu. ;) Normalnie wymóg poruszania się psa po prawej stronie roweru ma oczywiste uzasadnienie w bezpieczeństwie; w sytuacji oczywiście gdy poruszamy się po "normalnej" drodze, na której obowiązują normalne przepisy ruchu drogowego.
W tej sytuacji wydaje się zasadne, żeby sędzia wykazał podejście zdroworozsądkowe i zezwolił na poruszanie się psa po stronie lewej, ale jak widać, nie każdy się takim posługuje. ;)