![]() |
Wilczak w podróży
Czy możecie mi opisać jak transportowaliście swoje malutkie wilczaki? zastanawia mnie czy stosujecie jakieś zabezpieczenia typu pasy, maty przeciw osiusianiu, klatki transportowe czy też tak na "wydre" do samochodu i już ;-)
|
Ja-na wydre, kiedy nie bylo auta kombii (z tymze razem z mala Garuda z tylu na siedzeniu siedzialam), a pozniej na wydre do bagaznika (krata).
|
Ja swojego malutkiego wilczaka transportowałam na kolanach, i tak już zostało :p
|
Smordu mial zakupiona piekna mate, ktora niestety nie bylismy w stanie zamontowac , wiec skonczylo sie na kolankach i na siedzeniu obok, wszystko w zaleznosci czy mlody chcial piszczec i sie tulic czy spac.
A jesli chodzi o rzeczy do siurow i nie tylko, to mialam tego mnostwo, folia byla rozlozona na wszystkich siedzeniach i na moich kolanach-przydalo sie i to bardzo. Kiedy juz go dowiezlismy i zorientowalismy sie jak zamontowac matowe ustrojstwo to Urciowy niczym ksiaze podrozowal na tylnim siedzeniu na macie. Teraz na samym tyle jezdzi i chyba tam mu najlepiej. |
A ja jechałam pociągiem :] osobowym... Bystra obok mnie na kocyku :) i już nam tak zostało... autobusy, pociągi, tramwaje... samochód od święta :)
|
My wieźliśmy na wydrę ;) Tyle tylko, że przed zakupem szczeniaka, kupiliśmy auto ze skórzanymi siedzeniami, żeby ewentualne rzygi i siuśki móc łatwo sprzątać :twisted: w aucie był zapas ręczników papierowych, nieszczególnie potrzebny :rock_3
Docelowo suka w bagażniku, drugi sucz w transporterze na połowie bagażnika, dopóki nie nauczy się podróżować "po ludzku" :lol: |
Na początku Łowca jeździł na czyichś (moich lub Kai) kolanach. NIGDY nie zdarzyło się, żeby się zlał w samochodzie. Nawet ten pierwszy raz, gdy wieźliśmy go z Późnej do nas (ponad 400 km). Szczerze mówiąc prawie całą tę podróż przespał, a w przerwie na "sik" wystawiony z samochodu grzecznie zrobił, co do niego należało.
Ale Łowca to chyba "urodzony podróżnik samochodowy". ;) Później dostał matę antykudłową na tylne siedzenia, ale ona jest trochę niewygodna, gdy ktoś z ludzi musi jechać z tyłu. Teraz na krótszych dystansach jeździ w bagażniku (samochód typu hatchback), na dłuższe trasy jeździ z Kają na tylnym siedzeniu i w tej opcji jest najszczęśliwszy. PS Quote:
|
A my naszego Jotunka wiezlismy na kolankach opatulonego kocykiem kilka przerw na siku i po 9-ciu godzinach bylismy juz;-)w domku .
Nasza Tajgulinke mielismy wiezc do domu w specjalnie na te okolicznosc zakupionej klateczce(nawet teraz nie wiem kto nam doradzil).Mala miala od razu przyzwyczajac sie do klatki. Ale dobre rady swoje, a zycie swoje.Niech tam auto bedzie zarzygane, zasikane,to da sie wyczyscic:rock_3 a stresu separacyjnego niestety nie. Wiec klatka przyjechala do domu pusta, Tajgula cala droge spala na moich kolanach i co jakis czas delikatnie popiskiwala z tesknoty za swoim rodzenstwem i reszta rodziny od ktorej zostala oderwana. |
Quote:
|
Moja sucz przyjechała do domu "na kolanach" (trochę większa już była) pasażera z przodu. od tamtej pory jeździ w macie z tyłu. Na początku się trochę wierciła więc miała pas, teraz jeździ bez pasa, bo jest grzeczna - wygląda przez okno albo leży. Zdarza się też, że podróżuje w bagażniku i bez żadnych stresów to się odbywa. Ogólnie dużo jeździmy więc przywykła, nie zaryzykuje stwierdzenia, że lub;-)8)
Quote:
O Apokalipso, no uchyl choć rąbek... ;) |
Quote:
|
Cierpliwości, bo znowu się zrobi nie na temat :twisted:
|
Aroon jeżdzi na tylnym siedzeniu;), które dzieli z fotelikiem z moją Córą:) na fotelu tylko jest położona mata, gdyby coś się ulało z Aroon (choć do tej pory zdarzyło jej się to 1 czy 2, ale dawno temu już jak jeszcze była 10kg mniejsza:rock_3).
Nie przypinam jej, bo jest w sumie grzeczna - wygląda za okno, albo leży. Jak się stresuje to chowa łepek w fotelik Córy, albo się podkłada, żeby ją głaskała i usypia |
U nas Księciunio do domu, z hodowli jechał tak:http://www.zperonowki.com/pics/galle...ochodzie-1.jpg
Ale to dopiero po pierwszej wysiadce, na której się pozałatwiał-samochód ocalał czysty i suchy:) A teraz jeździ w bimbayu, który zajmuje połowę mojej piździfurki (po złożeniu tylnej kanapy), na wyjazdy poza Wawę przesiada się do kombiaka w tym samym układzie:kanapa złożona, bimbay tuż za przednimi siedzeniami, bagaże z tyłu. Jak znajdę fotę, pokażę jak to wygląda. Jest wygodne :) |
U Gagi to prawdziwa salonka na dwa albo i wiecej psow :)
Sexy z hodowli jechała u mnie na kolanach. Wrzeszczala i szarpala sie cala droge (400km). Jazdy autem byla nauczona bo jezdzila codziennie z hodowczynia do pracy. Kolejna nasza podroz to moja druga w zyciu jazda jako kierowca bez eLki do Peronowki (ok 60km). Szczeniak pod siedzeniem pasazera luzem. Grzeczna, ale niezbyt zadowolona. Od tej wycieczki uwielbia jezdzic, wszystko co ma magiczna moc przenoszenia z miejsca na miejsce jest super. Nasze auto jest szczegolnie cennym zasobem i w wieku kilku miesiecy zaczela go wsciekle bronic. Dlugo jezdzila na macie z tylu, ale w pasy sie platala a za jazde bez dostalam sluszny opierdol, bo nawet jesli nie skoczy nagle na kierowce (niby spi ale niech cos zobaczy przez szybe) a pozatym w razie wypadku... Teraz mamy klatke na tylnym siedzieniu (sedan). Ona niezadowolona bo twardo, ale ja mam komfort ze jest bezpieczna i ze nie bede musiala znow wyciagac jej za ogon z okienka w McDonaldzie albo na autostradzie. |
Quote:
Dlaczego one tak szybko rosną? Biesiak pierwszą podróż do nowego domu przepiszczał na tylnym siedzeniu suzuka - niechęć do jazdy samochodem zostala mu do tej pory, ale sikania nie było. Choroba lokomocyjna konczy sie w jego przypadku na ślinotoku. Szyby i drzwi od wewnatrz do mycia :) Wyleczyłam się z pedanterii od czasu, jak z nami jest |
Vuko jechał z hodowli w Lodzi do Trójmiasta samochodem z tyłu na kocyku przytulony do córki,zdarzyło mu się niestety(puścić pawia)ale byliśmy na to przygotowani,(ręczniki papierowe,woda)pić nie chciał,piszczał-tęsknił za rodzeństwem.Większość drogi przespał.
|
Quote:
http://www.speed-fun.pl/galeria/albums/album03/aaa.jpg |
Quote:
Najlepiej dla wlasciciela wozi sie je w transporterach (latwo sie je czysci ;)). Minus: niektore bestie (Jabber :evil:) dra sie tak, ze jednak mimo wad czlowiek jednak woli "wydre"... Mozna uniknac dzieki temu pouczen strazy dla zwierzat za znecanie sie nad zwierzetami.... :twisted: :rock_3 |
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi :)
Pozdrawiam :) |
All times are GMT +2. The time now is 08:12. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org