![]() |
Czy pasuję do wilczaka?
Witam
Mam na imię Łukasz. Jestem nowo zarejestrowanym użytkownikiem ale na forum w charakterze gościa bywam od około roku. Chciałbym zostać przewodnikiem psa. Wiem że temat przyszłych właścicieli wilczaków był już kilkakrotnie poruszany ale żaden w mojej ocenie nie wyczerpał tematu a w związku z tym ,że wątki te są dość „leciwe” pozwoliłem sobie na założenie nowego tematu. Celem mojego postu jest nie tyle uzyskanie odpowiedzi na pytania dotyczące rasy, hodowli, gdzie znalazłbym szczenię (choć i takich pytań mam dużo) lecz prośba o wstępne zweryfikowanie mnie jako przyszłego właściciela. Każdy z hodowców ma swój sposób na wybadanie delikwenta. Zdaję sobie sprawę że nic nie zastąpi kontaktu osobistego z hodowcą, rozmów telefonicznych, wymiany korespondencji ale zanim odwiedzę kilka wystaw i nim zacznę nękać hodowców chciałbym się upewnić co do wyboru rasy. Możliwe ,że jakiegoś aspektu nie uwzględniłem w swoich planach ,że do czegoś przykładam zbyt małą wagę ,że czegoś nie doczytałem i nie zdaję sobie do końca sprawy z trudności jakie mnie spotkają. Nie będę w pierwszym poście rozpisywał się na swój temat by nie zostać posądzony o ekshibicjonizm oraz nie mam pewności czy znajdzie się ktoś chętny do dyskusji. Po tym przydługawym wstępie kilka „konkretów”: - decyzje o tym że chcemy psa (moja rodzina) zapadła 2 lata temu (jestem spontaniczny gdy nie chodzi o życie innej istoty) od tego czasu staram się pogłębiać moją wiedzę o psach. Wiedzę o wilczakach niestety mam mocno poszatkowaną gdyż z tego co wiem nie ma polskiej literatury fachowej o tej rasie a wiedza czerpana z trzech znanych mi forów oraz kilku czy kilkunastu stron hodowli jest bardzo różna, często przeciwstawna. - celowo na wstępie napisałem „przewodnik psa” gdyż może ktoś podsunie inną rasę która bardziej by pasowała do mnie i mojego trybu życia. - o wilczakach dowiedziałem się mniej więcej 1,5 roku temu. Po wstępnym zapoznaniu się z charakterystyką rasy stwierdziłem że to nie pies dla mnie. Nie ukrywam ,że cena za szczenię także mocno mnie zniechęciła bo mocno nadszarpnęłaby mój i tak napięty budżet domowy. Czytałem o innych rasach szukając psa dla siebie ale chcąc nie chcąc „wilczak zagnieździł mi się pod kopułą” i tak zawsze lądowałem na walczakowych stronach planując w myślach jak by to było. Nie lubię wyświechtanych sloganów ale inaczej nie potrafię tego ująć „jest jakiś magnetyzm w tych psach” Dziękuję za uwagę. P.S może brzmi to jakbym prosił żeby mnie ktoś zniechęcił do splatania własnych losów z wilczakiem, takie przysłowiowe łapanie się brzytwy przez tonącego ,ale tak nie jest. Chcę by mój wybór był jak najbardziej świadomy. |
dzikiludziu, ale nie zadałeś żadnego pytania, więc jakich odpowiedzi od nas oczekujesz?
W tych wypunktowanych "konkretach" napisałeś tylko, że jest mało źródeł wiedzy o wilczakach i są niespójne, że nie upierasz się przy wilczaku i że szczenięta są drogie. Pierwsze i trzecie to my wiemy, co do drugiego- to Twój wybór. Więc proponuję jeszcze raz, od początku :) Żeby usłyszeć odpowiedzi trzeba zadać pytania :) A tak w ogóle to witam na forum :) |
Witaj na forum! :)
i również mam prośbę o zadanie pytania, bo trudno odpowiedzieć jak nie ma pytania;) |
Wg mnie powinieneś właśnie zacząć od wystaw i pogadać z właścicielami wilczaków oraz hodowcami - ja sam mam styczność z tą rasą od jakiegoś czasu i uważam, że póki co nie jestem gotowy na swojego pupila - głównie ze względu na brak funduszy i zbyt małą w moim przekonaniu wiedzę o rasie oraz niepoukładanym jeszcze życiu, boję się, że przez brak czasu oraz środków finansowych mogę skrzywdzić psa, a wierz mi, tego bym nie chciał. Dlatego radzę, byś zaczął właśnie od poznania osobiście ludzi i psów na wystawach, im więcej tym lepiej dla być może przyszłego właściciela :-) I witam na forum :)
|
Może zacznij od pytań zadanych sobie?
- czy masz otwartą głowę i wielkie serce dla całkiem odrębnego bytu jakim jest pies? na próbę zrozumienia go zamiast dopasowywania do swojego widzimisę? - czy jesteś gotowy poświęcić kino/imprezę/komputer na rzecz przebywania z Twoim psem? - czy cała rodzina jest gotowa na zmianę życia rodzinnego (wyjazdy tam, gdzie można z psem, przeorganizowanie niektórych przyzwyczajeń, utrata paru przedmiotów) itp itd...:) Do wilczaków nie jest potrzebna akademicka wiedza o rasie. Potrzebne są chęci, empatia, szacunek i gotowość na inteligentne potyczki :) I zdecydowanie nie twarda ręka! Konsekwentna, ale nie twarda, bo to bardzo wrażliwe zwierzęta. Najuczciwszy człowiek jest wobec siebie samego-pogadaj ze sobą i sam się zastanów :) |
a jakie Ty masz oczekiwania wobec psa? jakie masz plany co o wspolnej przyszlosci? jak chcesz spedzac z nim czas?
|
Wybaczcie że nie odpisuję błyskawicznie ale nigdy nie byłem mistrzem ciętej riposty. Mimo iż mój pierwszy wpis układałem cały dzień to i tak nie udało mi się jasno i przejrzyście przedstawić swoich intencji (obiecuję się poprawić i nieco jaśniej artykułować swoje myśli).
Moje pytanie do hodowców: Jakie pytania zadają hodowcy chętnym na wilczaka? Pytanie do właścicieli: Na co hodowcy zwacają uwagę w rozmowach z potencjalnymi kupcami? Brzmi to jakbym chciał się przygotować do jakiegoś egzaminu, ale nie taki jest mój cel. Możliwe że jest coś czego nie brałem pod uwagę a stanowi istotną przeszkodę. Kolejne moje pytania 1. Najbardziej martwi mnie lęk separacyjny. Czy objawia się on tylko gdy pies zostaje sam w domu, czy też kiedy zostaje z osobami sobie znanymi ale bez „alfy” w stadzie? 2. Nie w każdej hodowli socjalizuje się szczenięta z dziećmi. Czy gdy młode jest gotowe do odbioru nie jest za późno na taką socjalizację? 3. Zdaję sobie sprawę z wyjątkowości wilczaków i wiem z jakimi problemami mogę się spotkać. Czy brak doświadczenia z psami (pierwszy pies) jest bardzo dużym problemem? Quote:
Wypisałem wszystkie plusy i minusy . Minusów było znacznie więcej ale tu raczej wzoró matematycznych nie można zastosować bo czy na szali każdy plus waży tyle co minus. Quote:
Quote:
Dziękuję wszystkim za dotychczasowe sugestie. Na pytanie jefty odpowiem jeszcze dzisiaj ale by to miało ręce i nogi muszę to sobie spisać w kilku punktach. |
Co do leku separacyjnego osobiście uważam że to nie jest specyfika rasy jak można mniewać czytając fora jedne go mają inne nie, jedne mniejszy jedne większy ogólnie trzeba nad tym pracować, no i najważniejsze wilczaki nie lubią zostawać same (niestety dość ekspresyjnie wyrażają swoje niezadowolenie z tego faktu). Co do dzieci moge się podzielić tylko swoim doświadczeniem, nasza sucz ogólnie ma mega ADHD i jest mało delikatna, gdy miał się pojawić nastepca tronu sucz miała już dwa lata i mieliśmy niezłego pietra jak to będzie, okazało się że nic bardziej mylnego sucz obchodzi się z młodym mega delikatnie i są można powiedzieć przyjaciółmi (spadkobierca uwielbia Aszczura)
To pisałem ja Witek |
Z góry zaznaczam, że piszę tylko i wyłącznie na podstawie obserwacji swojego psa (obecnie 13 miesięcy).
Lęk separacyjny- zero problemu. Od początku zostawiany w klatce. Wilczak vs dzieci- w odróżnieniu od Trunksi&Witgor (rany musiałem 2x zerkać na nik żeby nie pomylić :)) ja dobrałem szczeniaka do małych dzieci i to nie było najlepsze połączenie. Sporo osób narzeka na ostre zabawy szczeniaka (gryzienie itp.) no i niestety mój psiak nie miał żadnych hamulców aby złapać dzieciaka za nos, wskoczyć całym pędem na niego a później jeszcze ze dwa razy na leżącego. Wszystko to oczywiście była zabawa, ale niestety tylko dla psiaka. Więc oczy dookoła głowy i praktycznie każdy kontakt młodziaka z dzieciakami pod dużą kontrolą. |
Quote:
NIE powinien być - agresywny - nie szukam psa stróżującego (najlepszym stróżem jest dobry sąsiad) - kanapowcem - psem z „małych ras” Chciałbym by był to pies - towarzyski - wierny kompan - wytrzymały fizycznie - z „charakterem” - ładny – pewnie ten punkt mocno mnie dyskredytuje. Przyznaję że brzmi infantylnie ale czy dla Was nie miało to znaczenia przy wyborze rasy? Plany co do wspólnej przyszłości: Chciałbym wychować szczenię na łagodnego przyjacielskiego psa ale odważnego i pewnego siebie. Chciałbym by pies był domownikiem i przyjacielem moich córek. Nie planuję by był to pies wystawowy ale jeśli ktoś znający się na rasie oceni że ma predyspozycje do zdobywania ringów nie wykluczam takiej opcji. Spędzanie czasu Oboje z żoną pracujemy na pełnych etatach więc 5 dni w tygodniu pies będzie sam w domu przez około 6 godzin. Dzieci (3 i 6 lat) są za małe by się psem zajmować. Moja Luba pracuje 7-15, ja 10-18. Dwa długie spacery rano i wieczorem będą musiały wystarczyć. W międzyczasie pies może spędzać czas na zabawach z dziećmi zarówno w domu jak i na ogrodzonej posesji. W weekendy, dni wolne od pracy, wakacje możemy zaoferować ze swej strony znacznie więcej. Lubimy aktywnie spędzać czas. Na koniec coś o sobie i dlaczego wilczak 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu proza życia, krawat biurko stos papierów. Dla mnie odskocznią są wypady w góry, do lasu, spływ kajakiem. Niestety nie znam nikogo kto urwałby się z domu na kilka dni w deszczową pogodę z plecakiem i namiotem by mi towarzyszyć w wędrowaniu po górach. Czy wilczak nie pasuje idealnie? Może stanowię kiepskie towarzystwo i nikt nie wytrzyma ze mną kilka dni w jednym kajaku na dzikiej rzece i na biwakowaniu na odludziu. Może wilczak to wytrzyma? Nie wyobrażam sobie Yorka który brnie ze mną przez chaszcze z daleka od utartych szlaków, i nie wyobrażam sobie bernardyna który płynie ze mną w kajaku. Wiem że do socjalizacji wilczak potrzebuje bodźców miejskich. Z tym nie ma problemu, pochodzę i pracuję w dużym mieście gdzie też często (moim zdaniem za często) bywamy całą rodzina odwiedzając babcię, braci, siostry mamy teściowe znajomych. Podsumowując chcę psa rasowego- wiem jak dana rasa ma predyspozycje czego mogę się spodziewać. Psy rasowe dopuszczone do hodowli są oceniane pod względem charakteru co daje większe prawdopodobieństwo że szczenię taki zrównoważony charakter odziedziczy. Opcja tańsza czyli pies ze schroniska. Na pewno bym takiego psa zabrał do domu ale w domu są małe dzieci a co z psa wyrośnie nie wie nikt. Za duże ryzyko. Dlaczego wilczak – w każdej rasie może trafić się szczenię które będzie odbiegało od schematu i da popalić. Biorąc wilczaka mam świadomość że da w kość i jedynie mogę się miło rozczarować. Powtarzając za Platonem „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny” |
Przepraszam ,że się tak rozpisałem ale do napisania na forum zbierałem się od dłuższego czasu i mam wiele przemyśleń którymi chciałbym się podzielić. Wiem że nie każdego interesują moje rozterki i wątpliwości dlatego przedstawiłem bardzo okrojona wersję.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi |
Quote:
Nie posiadam takiego kompana, (ani wilczaka :(, ale cudownego Beagla :p ) ale przez rok mieszkania w Anglii zakochałem sie w 2 sztukach jakie posiadał sąsiad ;) Nie były agresywne, złodzieja by przywitały "merdającym ogonem", kanapowce to były jak się je wpuściło (ale tak to każdy pies jest ;) ) no i sa calkiem duże. Sa bardzo towarzyskie, wierne ludziom i zapatrzone w swojego pana (aczkolwiek sąsiadów zostały bardzo szybko przekupione przez mojego Tatę i już po 2 tygodniach, gdy były same w ogrodzie sąsdiadów a słyszaly jakies odgłosy w naszym, to przeskakiwały do nas przez spory płotek dzielący ogrody :p ), wytrzymale sa też (może nie jak wilczaki, ale swoje tez pobiegaja;) ) no i sa całkiem ładne w moim odczuciu :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Flat_coated_retriever |
Quote:
Trzeba się liczyć z wieloma rzeczami, wielu się też pewnie nie przewidzi. Wilczaki zwłaszcza w pierwszym roku życia wymagają naprawdę sporo poświęconego im czasu; nie tylko na spacery i zabawę, ale na wychowanie i szkolenie. Jeśli chodzi o dzieci i psa, musicie także wziąć pod uwagę interakcje między psem, a osobą, która będzie zostawała z dziećmi pod Waszą nieobecność (o ile oczywiście takie jest rozwiązanie); ta osoba może np. bać się psa, pies może to wykorzystywać i nawet ją "terroryzować", a może być też tak, że ta osoba będzie psuła Waszą pracę (możliwości jest mnóstwo :D ). Pies sam na posesji oznacza konieczność jej zabezpieczenia przed ucieczkami, w których wilczaki są mistrzami. Nie dlatego, że jest im źle, ale z powodu ciekawości świata i chęci rozerwania się... |
Nasunęło mi się takie porównanie: z vlkem jest jak z tatuażem... trzeba być pewnym na 100%, że chce się go mieć bo jest na całe życie;) Moim skromnym zdaniem trzeba mieć gdzieś głęboko w sobie chęć, ochotę, potzrebę posiadania jednego i drugiego (oczywiście z pełną świadomością dokonywanego wyboru). Otwartego umysłu życzę:)
żyjąca z wilczakiem od m-ca:D |
Quote:
Powiem o sobie: w '99 roku, przed zakupem kolejnego psa, też zafascynowały mnie wilczaki. Wtedy miałam już za sobą 14 lat doświadczeń z małym, terierowatym mieszańcem - ale zero ze szczeniakami, bo Bobik został wzięty z ulicy już jako niemal dorosły pies, i zero ze szkoleniem i świadomym wychowaniem (taki polski standard - wychowanie przez docieranie się :)). Po długich namysłach, zdecydowałam się jednak na owczarka niemieckiego - i teraz, po 9 miesiącach z młodym wilczakiem, uważam, że to była DOSKONAŁA decyzja. Bo naprawdę nie wiem, jak bym sobie poradziła z tym zębatym huraganem, gdyby nie ten wcześniejszy "trening" z psem znacznie łatwiejszym w prowadzeniu, choć też nierzadko dającym w kość. Nie twierdzę oczywiście, że nikt nie da sobie rady z wilczakiem jako swoim pierwszym psem. W ludziach drzemią nierzadko ogromne możliwości - wystarczy spojrzeć na Justynę Kowalczyk :D Pomimo tego jednak raczej bym odradzała taki eksperyment. Szczególnie w sytuacji, gdy w domu są dzieci, a oboje rodzice pracują na pełnych etatach (co dodatkowo ogranicza wasze pole manewru). |
Coś z tym porównaniem do tatuażu jest...
Ja z myślą o przyjęciu do swojego życia wilczaka chodziłam przez parę lat. Najpierw było wielkie ŁAŁ... - jaki on piękny. Potem czytanie, czytanie, czytanie... W między czasie w kręgu znajomych pojawił się jeden, potem drugi. Oglądałam, podglądałam i coraz bardziej mnie brało... Ba..Znajomy posiadający wilczaka wręcz mnie odciągał od tego pomysłu. Ale ja osiołkowy upór mam;) .. i pewnie bym się jeszcze z tą myślą chwilę bujała (mąż mówił, że jeszcze nie czas, że małe dziecko, że koniec budowy domu etc..bla bla...), ale.. ale na pewnej stronie hodowcy zobaczyłam zdjęcia małych szczeniaków..i zobaczyłam właśnie JĄ i bum. Telefon do hodowcy... I dzięki różnym szczęśliwym sytuacjom niecały miesiąc później była moja mała Aroon ze mną! ;) Wcześniej "hodowałam" kundelki, kaukaza, owczarka niemieckiego.... Nie da się porównać innych ras... Psychika mimo, że w jakiś sposób podobna, ale reakcje z zasady zupełnie różne. Mała ma dziś troszkę ponad 8 miesięcy. I mimo ciągłej pracy wciąż raz na jakiś czas wychodzą różne kwiatki - ale to już taka rasa - ADHD - znudzony pies = że coś zaraz zniknie, coś znajdzie się zmemłane w kącie;) No i ten ciągły głód... Jak koza...zje wszystko;) Każdy ma inne doświadczenia ze swoim wilkiem, bo każdy wilk jest zupełnie inny. Oprócz porównania do tatuażu - myślę, że dobre porównanie jest do małego dziecka. Trzeba poświęcić tyle samo czasu na wychowanie, karmienie, rozwijanie i pilnowanie. |
Dlaczego to, że pies ma być ładny ma Cię zdyskredytować i jest infantylne?
Każdy najpierw psa widzi, potem o nim czyta (lub nie- zależy od podejścia). Nikt nie zainteresuje się psem, który mu się nie spodoba. Więc to naturalne, że KAŻDY z nas ma wilczaka bo mu się on podoba i jest to pierwsza rzecz na jaką zwróciliśmy uwagę. Drugą sprawą jest to, czy sobie z tym pięknym diabłem w domu poradzimy. I tylko tu mamy wątpliwości. Każdy je ma. Wątpliwości co do ich urody nie ma nikt :) |
Quote:
|
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Każdą starałem się przeanalizować dokładnie.
Quote:
Znając charakterek mojej Ślubnej czeka mnie ciężkie kilka miesięcy. Quote:
|
To będziesz miał też kilka okazji, by spotkać się z właścicielami poza wystawami - np. majówka na Kaszubach, obóz w Czechach/na Słowacji, czy spotkanie w Późnej :-)
Co do dziabnięcia w tyłek - najważniejsze to przezwyciężyć strach ;) coś o ugryzieniu przez wilczaka wiem, doświadczyłem to na własnej skórze na Słowacji w 2010 :D |
All times are GMT +2. The time now is 04:02. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org