W czasie, gdy Belka wylegiwala sie na podworku popijajac drinka z palemka, Akim wyciskal z siebie ostatnie poty (pogoda w Trencinie delikatnie mowiac dopisala :o ). Ale oplacalo sie - w niezlym czasie zaliczyl SVP2, czyli bieg na 70 km. Teraz na jesien moze juz startowac w SVP3... Tym razem postaramy sie dotrzymac mu towarzystwa.... :cheesy:

GRATULACJE! :cheesy:

Rozumiem, że samochodem? :wink:

A w ogóle brawo!

Tzn 8)? jasniej :)

To znaczy, ze byl upal i nie bylo latwo zrobic 40km, a co dopiero 70km w pelnym sloncu. Ale mimo tych przeszkod Akimowi udalo sie zaliczyc 70-tke na ocene doskonala (ponizej 5h 50min). Chociaz uznanie nalezy sie tez wszystkim uczestnikom... rowniez tym na rowerach, bo jazda przez kilka godzin na sloncu do super przyjemnych nie nalezy ;)

Ufffffffff
To moze jednak lepiej ze nie jechalam z Amberkiem i Ela... :D

Pomysl dobry, ale bieg jest w takim terenie, ze w sumie to rowerem jest szybciej.... ;)

Dlaczego? Nawet nie wiesz jakie to przezycie pedalowac w pelnym sloncu. Sahara przy tym to spacerek.... :mrgreen:

Mamy juz troche wiecej informacji o biegu. Startowalo w sumie 10 psow. Dwa nie ukonczyly biegu z powodu kontuzji lap, jedna suczka startujaca na 40km nie zmiescila sie w czasowym limicie (4h). Tak wiec w sumie bieg bym pomyslny dla 2/3 psow...

Kontuzja łap? To znaczy, że co? Na asfalcie sobie zdarły?

Jakie? 8) ;)

Jak odbywalo sie to w upale to chyba tak...po biegu na 20 km w Lazne Belohrad sedzie powiedial, ze kondycyjnie psy zrobia te 20 km bez problemu, jesli tylko choc troche cwiczyly, natomiast zdarte lapy swiadcza o tym, ze psy nie trenuja. Ze wyleguja sie na kanapach :mrgreen:
Ae fakt, że nic tak nie uodparnia lap jak treningi po twardej nawierzchni..asfalt itp. Choc przy upale nawet wytrenowane lapki moga sie pozdzierac... :( Ale np Amberek mimo zdartych lap dobiegl a byly psy, ktpre jednego kolka 10 km nie zrobily :|

Hmm, jak ja z Vargiem jezdze, to głownie po polnych ścieżkach i po lesie, no, w takich warunkach, gdzie on nie musi biegać po asfalcie. Ojj, co to będzie, jak będziemy chcieli spróbować pobiec taki dystans.... :shock:

W Lazne Belohrad byly przeprowadzane egzaminy wytrzymalosciowe dla psow ratowniczych. A poniewaz taki pies musi dzialac w kazdych warunkach, to bieg odbyl sie mimo bardzo niekorzystnej pogody: w czasie najwiekszego upalu, po nagrzanym asfalcie. Biegi SVP1-3 sa juz organizowane troche inaczej: zawsze rano (najpozniej o 9:00), po plaskim terenie i min. 2/3 trasy musi byc na naturalnym podlozu, wiec moze sie okazac, ze zrobienie SVP1 (40km) bedzie prostsze niz VZ1 (20km), bo w przypadku drugiego mozemy trafic akurat na bardzo kiepskie warunki.

Jednak nie zaleznie, czy chcemy robic VZ czy SVP, to dobrze jest przygotowac psa na takie egzaminy. Pewnie, ze latwiej jest biegac z psem po lesie, ale prawda jest taka, ze to nie kondycja fizyczna jest problemem u wilczakow. Kazdy typowy wilczak bez problemu jest w stanie zrobic go na doskonala, ale pod warunkiem, ze ma dobrze przygotowane lapy - a te mozna jedynie uodpornic poprzez czeste biegi na malo przyjemnym podlozu (zwirowa droga, asfalt)... Lapy nie uodpornia sie po jednym bardzo dlugim czy bardzo szybkim biegu.. na to trzeba pracowac juz dluzej... Dlatego ja jezdze z psami regularnie co kilka dni na trasie ok. 15km (co 2-3 tyg. robie dluzsze wypadu) w czym prawie polowa jest po asfalcie. Dla wilczaka to spacerek, ale dla jego lap to potem sprawa ukonczenia egzaminu lub nie..