Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   ach ta socjalizacja.... (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2604)

Galicja 26-08-2005 12:21

ach ta socjalizacja....
 
zaczne od tego że sąsiad sprzedał dom.....niby prozaiczna sprawa, jednak nie. weszła ekipa remontowa i działają tam od dobrego m-ca. i oto od nowych sąsiadów dowiaduję się że będzie tam....przedszkole!!!! na ..uwaga 40 dzieci :shock: !!! i tak się trochę załamałam, dzieci fajna sprawa ale nie 40-oro!!! za ogrodzeniem!!! i nie wiem czy mam bronić dzieci przed psami czy psy przed dziećmi...ech...macie jakiś cudowny pomysł? może jakaś palisada? :cheesy:

Rona 26-08-2005 14:30

Polubić? I pocieszać się, że będziesz kiedyś mieć blisko przedszkole.... :cheesy: :cheesy:
A serio.... mogę Cię pocieszyć, że większą część roku i dnia dzieci i tak przebywają w budynku, wychodzą hałasować tylko na godzinę, dwie. Psy się szybko przyzwyczają do tego rodzaju halasu.
Może faktycznie dobrze byłoby podwyższyć ogrodzenie, żeby dzieci nie widziały i nie drażniły psów.... i uczulić na to opiekunów....., tak w ramach dmuchania na zimne. Radziłabym pogadać na temat płotu z inwestorem wlaśnie teraz, gdy remont jescze trwa.
I jeszcze jedna pociecha - rodzice zabierają dzieci do domów po poludniu i wieczory i noce będą spokojne. Pomyśl, co by było gdyby w domu urządzono agencję towarzyską :wink: :mrgreen: :mrgreen:

Narvana 26-08-2005 14:46

Quote:

Originally Posted by Rona
Polubić? I pocieszać się, że będziesz kiedyś mieć blisko przedszkole.... :cheesy: :cheesy:

Dokladnie! :cheesy:
Magda-jak sie czujesz? :) Kiedy masz termin jesli mozna wiedziec? ;)
Bo to juz chyba nie dlugo?! :D

z Peronówki 26-08-2005 14:48

ach ta socjalizacja....
 
Quote:

Originally Posted by magdalena
i nie wiem czy mam bronić dzieci przed psami czy psy przed dziećmi...ech...macie jakiś cudowny pomysł? może jakaś palisada? :cheesy:

Biorac pod uwage pomysly dzieci, to stawiam na obrone psow przed dzieciakami.... :mrgreen:
A co nowy wlasciciel budynku? Nie przewidzial jakiegos plotu, ktory uniemozliwilby kontakt psow z dziecmi...? Moze warto mu o tym wspomniec? Bo to on powinien sie o to martwic.... 8)

Galicja 26-08-2005 18:38

Quote:

A co nowy wlasciciel budynku? Nie przewidzial jakiegos plotu, ktory uniemozliwilby kontakt psow z dziecmi...?
nowi właściciele wydają się być do rzeczy, dziś wspominaliśmy o płocie i chyba stanie na tym że będziemy partycypować w inwestycj w 50%, no bo i nam zależy na tym by nasze psy nie były dokarmiane cukierkami ani dzgane patykami...

Quote:

Kiedy masz termin jesli mozna wiedziec? Wink
a można, można...termin miałam cztery dni temu ale nadal chodze w jednym kawałku, śmiejemy sie z Andrzejem że Młody sie na nas obraził i nie chce nas widzieć :cheesy:

Quote:

odzice zabierają dzieci do domów po poludniu i wieczory i noce będą spokojne
chyba że będzie to przedszkole całodobowe, o to zapomniałam sie zapytać

leśniczyna 26-08-2005 18:48

heh.. nie ciekawie, ale skoro uda się porozumieć, to znakomicie. Tylko płot powinien być całkiem wysoki..

Naprawdę Zostaniecie rodzicami? Gratulacje! Myślałam, że Narvana zadała to pytanie żartem :wink:

A przedszkole całodobowe? 8)

Rona 26-08-2005 19:04

Quote:

Originally Posted by magdalena
nowi właściciele wydają się być do rzeczy, dziś wspominaliśmy o płocie i chyba stanie na tym że będziemy partycypować w inwestycj w 50%, no bo i nam zależy na tym by nasze psy nie były dokarmiane cukierkami ani dzgane patykami...

Brzmi rozsądnie. Ale projektując ogrodzenie wydrukuj kilka watków z "co wilczak potrafi" i daj przeczytać właścicielom. Może jeszcze dodaj zdjęcie Pinky na płocie, jako ilustrację...:roll:

Quote:

śmiejemy sie z Andrzejem że Młody sie na nas obraził i nie chce nas widzieć :cheesy:
Moze się boi wilczaka? :D

Quote:

chyba że będzie to przedszkole całodobowe, o to zapomniałam sie zapytać
Tak czy siak, dzieci na ogół w nocy śpią... :wink:
Trzymamy kciuki za lekkie, szybkie i przyjemne powiększenie stada. A kotek z Wami został, czy sobie poszedł?

Gaga 26-08-2005 19:05

Quote:

Originally Posted by magdalena
nowi właściciele wydają się być do rzeczy, dziś wspominaliśmy o płocie i chyba stanie na tym że będziemy partycypować w inwestycj w 50%, no bo i nam zależy na tym by nasze psy nie były dokarmiane cukierkami ani dzgane patykami...

Magda, a jakie Twoje suki sa dla dzieci? Bo tak sobie mysle, ze jakby na spokojnie , nie teraz, moze pozniej...zapoznac dzieciaczki z futrzakami to bys dolozyla swoja cegielke do edukacji dzieci? Nie mowie o pojsciu na zywiol ale jakos pojedynczo? W Krakowie masz fundacje Alteri, tam sa ludzie biegli w tematach psich i moze wspolnie byscie cos fajnego wymyslili? Nie namawiam ale rzucam pomysl w ramach "oswojenia nowego" :)
I trzymamy kciuki za pomyslne powiekszenie Rodziny!
pozdrawiam
Gaga i bydlatka

Galicja 26-08-2005 20:13

Quote:

A kotek z Wami został, czy sobie poszedł?
kotek był bardzo wredny....wlazł przez uchylone okno i mi nasikał w kuchni :evil: , kotkowi już podziękowaliśmy :wink:
Quote:

Magda, a jakie Twoje suki sa dla dzieci?
Penny to uosobienie spokoju i grzeczności do momentu gdy ktoś jej pokaże piłkę lub patyczek, nie będzie patrzyć czy przejdzie obok czy po kimś, byle go dostać :cheesy:
Dona lubi dzieci, jak na razie po prostu jej nie przeszkadzają, ostatnio był u mnie kuzyn z synem, bardzo dobrze się rozumieli, jest przyzwyczajona bo w odległości 150m ode mnie jest szkoła podstawowa tak więc tabuny małolatów przechodzą koło domu, a ulubione zajęcie Dony to siedzenie przy bramce i odgrywanie biednego psiaka którego nikt nie kocha :cheesy:

Rona 27-08-2005 07:37

Quote:

Originally Posted by magdalena
Penny to uosobienie spokoju i grzeczności do momentu gdy ktoś jej pokaże piłkę lub patyczek, nie będzie patrzyć czy przejdzie obok czy po kimś, byle go dostać :cheesy:

A to właśnie niektóre dzieci uwiellbiaja robiś przez płot... - drażnić psa patyczkiem, zwłaszcza gdy pani nie patrzy.
Słyszałam o przypadku małego agresora zza płotu, który tak drażnił psa sąsiadów wielkim patykiem, ze w rezultacie przebil mu krtań, skończyło się operacją i okropnym cierpieniem zwierzątka. Po tym "wypadku" spokojny i zankomicie ułożony skadinąd pies reagował agresją na chłopca, sprawa skończyła się w sądzie.., nie chcę pisać jak, żeby Wam nie psuć humoru w sobotni poranek. :(

Pomysł Gagi z zaprzyjaznianiem przedszkola sam w sobie jest znakomity, ale trzeba pamiętać, że jest spore prawdopodobieństwo, że w tak dużej grupie może się znaleźć dziecko z zespołem ADHD (nadaktywne), albo pociecha histerycznych rodziców, którzy są głęboko przekonani, że każdy pies marzy tylko i wyłącznie o tym, żeby kogoś zagryźć. Wtedy nie ma mowy o spokojnych, rozsądnych argumentach i kłopoty gotowe.... Dlatego dobrze z jednej strony nawiązać współpracę z fundacją i edukować dzieci, ale z drugiej - postawić dobre ogrodzenie... choćby po to, żeby w razie czego moć ochronić Penny przed jakimś nieodpowiedzialnym "patyczkowcem"! :mrgreen:

Gaga 27-08-2005 08:49

MAsz zupelna racje Rona, o tym myslalam piszac o Alteri, ale mysl schowalam i nie wyszlo czytelnie;) Gdzies w glowie mi sie tlilo wlasnie, ze jesli jakies zapoznanie mialoby miec miejsce to za zgoda wszystkich stron i przeprowadzone z glowa;) Zreszta nie sadze aby nowym celem Magdy byla pomoc w zawarciu dozgonnej przyjazni pomiedzy przedszkolakami a jej psami...nie mniej, stosunki dobrosasiedzkie( jak wiadomo, nie do przecenienia) byc moze moglyby zawierac wlasnie element zapoznania :)
Wlasciwie to bardziej chodzilo mi o rzucenie pozytywnego swiatla na nowa sytuacje, wizja rozbieganych 40 rozbojnikow w powijakach moze z lekka przerazac, nawet w obliczu oczekiwania na wlasna latorosl...wiec piszemy tu aby obrazek ladnie podkolorowac..bo przedszkole tez dla ludzi :)
I juz calkiem w oderwaniu od wilczakow: takie przedszkole to super socjalizacja dla Malenstwa:) NO dobrze, bedzie i o wilczakach: dla psiakow tez: za darmo sesje zobojetniania na dzwieki dzieciaczkow i widok robieganych, rozpiszczanych i wymachujacych raczkami.... :wink:
pozdrawiam
Gaga po upojnej nocy spedzonej na sprzataniu rozwonienia-gigant :|

z Peronówki 27-08-2005 09:53

Quote:

Originally Posted by Rona
A to właśnie niektóre dzieci uwiellbiaja robiś przez płot... - drażnić psa patyczkiem, zwłaszcza gdy pani nie patrzy.

Tak - o to mi wlasnie chodzilo. Szkola obok jest OK, ale jedynie jesli obie posesje dzieli "pelny" plot. W ramach socjalizacji mozna zawsze isc pospacerowac obok. Zostawienie psow sam na sam z dziecmi to zawsze spore ryzyko. Teraz nie podam szczegolow, ale to Zofia miala problemy ze swoim poprzednim psem - tez mieszkala "na drodze" do szkoly. Male dzieci tak go draznily, ze pies mial potem reakcje agresywna na kazde dziecko z plecakiem. Oczywiscie bylo potem odkrecanie, ale szkody spowodowane przez dzieci byly ogromne....

Galicja 27-08-2005 10:37

Quote:

Male dzieci tak go draznily, ze pies mial potem reakcje agresywna na kazde dziecko z plecakiem.
taką sytuację też "przerabiałam" z poprzednim psem, teraz będąc mądrzejsza o te doświadczenia tak zagospodarowałam teren że psy nie mają bezpośredniego kontaktu z miejscami gdzie przechodzą dzieci, wzdłuż ogrodzenia rosną dość solidne tuje, a po tym jak zauważyłam że koło bramki dzieci "dokarmiają" Donę zdechłym kretem postawiłam "płot do bramki", znajomi gdy przychodzą do mnie troche dziwnie się na to patrzą , ale trudno, taka mała forteca (kurde 2.5m!!)

a co do edukowania...to samo pojawienie się wilczaka w okolicy było dość zabawne, kiedyś stojąc na przystanku autobusowym usłyszałam zabawną rozmowę siedmiolatki z ojcem.
- "tatu, tatu ty wiesz że ta pani to kiedyś prowadziła wilka na smyczy?!!!"
-"taaaaaaaak kochanie, sprawdz lepiej o której autobus jedzie" :cheesy:

Rona 27-08-2005 18:47

Quote:

Originally Posted by magdalena
- "tatu, tatu ty wiesz że ta pani to kiedyś prowadziła wilka na smyczy?!!!"
-"taaaaaaaak kochanie, sprawdz lepiej o której autobus jedzie" :cheesy:

:cheesy: To skutki tego, że na ogół dzieciom się nie wierzy :twisted:

A propos przedszkola i braku wiary w slowa dzieci - gdy Jedrek mial 5 lat wracałam z nim do kraju prawie pustym samolotem.. Nudził się, więc stewardessa zaprosiła go do kokpitu: pilot wziął go na kolana, pozwolił potrzymać stery... terroryzm dopiero raczkował więc nikt się nie bał pięciolatka.
Kilka tygodni pozniej zostałam wezwana na 'bardzo poważną' rozmowę do przedszkola pod hasłem "Proszę coś zrobić z dzieckiem bo kłamie i nadmiernie fantazjuje...." :cheesy:
Wilk na smyczy jest równie mało przekonywujšcy jak "sterowanie" samolotem, czyż nie? :mrgreen:


All times are GMT +2. The time now is 18:35.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org