Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Plany a wychowanie szczeniaka (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2901)

Ori 16-11-2005 20:46

zapraszam na Jantarowa
zaleglosci nadrobione, jest relacja z Poznania i poczatek opisu zycia i wychowywania Betinki 8)

Narvana 16-11-2005 20:58

Elu, super jest dzial "Poskramnianie zlosnicy"!
Oby tak dalej Ci pieknie szlo... :D
To jest dla mnie kopania wiedzy i nauka na przyszlosc :)
Polecam przyszlym wlascicielam CzW :)

Ferrin 16-11-2005 21:31

chciałbym się za pytać a propo
Quote:

Jeśli planujecie by Wasz Wilczak mieszkał w domu warto od małego przyzwyczaić go do klatki.
to znaczy że dorosły wilczak też musi na czas naszej nieobecności przebywać w klatce?? :shock:
I jeśli tak to jak duża ona w takim razie musi być?

z Peronówki 16-11-2005 22:45

Quote:

Originally Posted by Narvana
To jest dla mnie kopania wiedzy i nauka na przyszlosc :)
Polecam przyszlym wlascicielam CzW :)

Tzn jedno "ale" - Ela wychowuje suczke do dogoterapii.... Czyli w miare rozwoju bedzie to przewodnik dla osob, ktore beda sie chcialy zajmowac sie szkoleniem wlasnie w tym kierunku. Jednak wychowanie takie czesto diametralnie rozni sie od wielu innych szkolen - w dogoteparii pies ma byc spokojny, niezbyt ruchliwy i dlatego Ela postepuje z mala tak jak pisze:

"nie bawimy się w szarpanie, nie pobudzam jej w zabawie. Nie próbuję nic jej odbierać żeby nie uciekała z zabawkami. Gdy pobudza się zbytnio staram się ją uspokoić głaskaniem albo rezygnuję z zabawy."

Jesli natomiast bedzie sie chcialo np robic szkolenie obroncze to od malego trzeba postepowac calkiem odwrotnie, czyli szaprpac sie z psem, pobudzac w nim chec do silowala sie, do sprawdzania swoich sil..."nakrecac go".

Jestem tez ciekawa jak bedzie Marzena wygladac w przyszlosci Twoj blog, bo chyba nadal nastawiacie sie na agility...? To tez bedzie cos innego... :)

Quote:

Originally Posted by Ferrin
chciałbym się za pytać a propo
Quote:

Jeśli planujecie by Wasz Wilczak mieszkał w domu warto od małego przyzwyczaić go do klatki.
to znaczy że dorosły wilczak też musi na czas naszej nieobecności przebywać w klatce?? :shock:
I jeśli tak to jak duża ona w takim razie musi być?

Co do klatki to zalezy. W przypadku szczeniakow to normalna "metoda wychowawcza". Dla szczeniaka nie jest ona zamknieciem, ale ma byc odbierana jak jego wlasny "domek" (musi sie zawsze dobrze kojarzyc). Psiaka uczymy, ze jak nas nie ma, to wedruje do klatki i robi sobie drzemke. Chodzi o to, aby piesek zalapal, ze wyjscie wlasciciela oznacza, ze nadeszla pora na drzemke..... No i klatka nie pozwala mu na demolki.... Dzieki temu maly CzW nie nabiera przekonania, ze wyjscie wlasciciela = pora na impreze!!! :twisted: :wink:

Zwykle w przypadku doroslych wilczakow taka klatka nie jest juz potrzebna (zreszta i tak CzW wyrasta nawet z Dog V). Choc jesli ma sie pecha..... 8) wtedy pozostaje znalezienie miejsce i zamowienie klatki na wymiar, budowa kojca, albo przekonanie sie do czestej zmiany wystroju mieszkania.... :twisted: :wink: ....bo doroslego psa baaardzo trudno nauczyc zostawania w domu....

Gaga 16-11-2005 23:40

Quote:

Originally Posted by Margo
Zwykle w przypadku doroslych wilczakow taka klatka nie jest juz potrzebna (zreszta i tak CzW wyrasta nawet z Dog V). Choc jesli ma sie pecha..... 8)...

Jesli ma sie pecha to sie przychodzi do domu i widzi efekty bardzo emozjonujacej gry w "monopol", nadgryziona plansza, porozrzucane "pieniadze"...i tylko nie wiadomo ktory pies zbankrutowal i mscil sie za swoja przegrana na materii nieozywionej :twisted:

z Peronówki 16-11-2005 23:49

Quote:

Originally Posted by Gaga
Jesli ma sie pecha to sie przychodzi do domu

Kobieto! Z czym do ludzi...? Do czego Ty sie rownasz z tym Twoim Cheitankiem...? Jakbys miala Bola to bys nie miala do czego przychodzic..... :twisted: :mrgreen:

Narvana 17-11-2005 15:13

Quote:

Originally Posted by Margo

Jestem tez ciekawa jak bedzie Marzena wygladac w przyszlosci Twoj blog, bo chyba nadal nastawiacie sie na agility...? To tez bedzie cos innego... :)

Z ta odwrotnoscia i obrona to wiem, ja jednak tez nie zamierzam wchodzic w obrone z wilczakiem Do obrony mam Trejsi... ;)
I oczywiscie bede robic agility bo to glownie mam w planach :D tylko jeszcze nie wiem z jakim skutkiem ale... probowac bede :D
Sama jestem ciekawa... :P

Ori 17-11-2005 19:15

Jak to z jakim skutkiem???
z takim jaki sobie wypracujesz, ze mozna wiesz po Irmie, a czy dasz rade to juz od Ciebie zalezy! :mrgreen:

tak Beti jest wychowywana "na spokojnie" ale mysle ze to zadnemu psu nie zaszkodzi, szczegolnie przy tak aktywnej rasie

Ferrin! czytaj dokladnie!
napisalam ze 2 razy ze klatka to metoda wychowawcza i ze moje dorosle psy nie niszcza mimo ze czasem caly dzien sa same w domu..


w archiwum fotki Beti ze spacerkow, fajne sa z dzieciakami!
pozdrawiam

z Peronówki 17-11-2005 20:26

Quote:

Originally Posted by Ori
tak Beti jest wychowywana "na spokojnie" ale mysle ze to zadnemu psu nie zaszkodzi, szczegolnie przy tak aktywnej rasie

Tzn. wlasnie chodzi o to, co sie chce robic. Czego oczekuje sie od psa. Np jesli chcemy domownika to spokojniejsze wychowanie nie jest takie zle, ale np juz w przypadku psa do sportow obronczych "wyciszanie" moze spowodowac, ze pies ten juz nigdy do obrony nadawac sie nie bedzie... 8)

Ferrin 17-11-2005 22:23

Quote:

Originally Posted by Ori
Ferrin! czytaj dokladnie!
napisalam ze 2 razy ze klatka to metoda wychowawcza i ze moje dorosle psy nie niszcza mimo ze czasem caly dzien sa same w domu..

No właśne tylko ,że nie jest tam napisane ,że później nie są w klatce

Quote:

Klatka jako element wychowawczy, jeśli szczeniak nie nauczy się niszczenia nie będzie tego robił jako dorosły. Amber może zostawać sam w domu czy w aucie wiele godzin i pewnie wtedy śpi :)
Po tych 2 zdaniach wywnioskowałem iż są one w klatce kiedy nikogo nie ma również teraz gdy są dorosłe :?

Ori 18-11-2005 02:01

To ciekawa interpretacja :wink:
nie przyszloby mi do glowy ze moge doroslego psa trzymac w klatce
wprawdziwe miesci sie jeszcze:
http://www.vlcak.pl/forum/attachment...2[104].jpg

ale pakuje sie tam sam w wyjatkowych sytuacjach, srednio raz na rok :P

ok, uscisle to na stronie, zeby inni nie pomysleli tak jak Ty, zgoda? 8)


Margo masz oczywiscie absolutna racje, ale...
ile osob w Polsce chce miec Wilczaka do sportu?
a ile w tym do sportow obronnych?
wszyscy (wiekszosc) ma klopoty z nadaktywnoscia, obrona (pokarmu, stada), itp i stad moje uogolnienie, ale zgadzam sie ze do obrony to kicha po uspokajaniu
(mam tego przyklad w domu - doberman ktory byl zawsze wyciszany, uspakajany, i teraz chocby sie czlowiek wsciekl a pies nie stanie w obronie :twisted: :wink: )

Gaga 18-11-2005 13:01

Quote:

Originally Posted by Ferrin
Po tych 2 zdaniach wywnioskowałem iż są one w klatce kiedy nikogo nie ma również teraz gdy są dorosłe :?

I czesto tak jest, co wiecej to nie jest zly pomysl. Jest tylko jeden, moim zdaniem warunek- zamkniecie w klatce nie pownno zle wplywac na psa. A prosciej: klatka powinna byc odpowiednio duza. Pies powinien w niej spokojnie moc stanac, obrocic sie, polozyc wygodnie. No i oczywiscie pies musi znac i akceptowac klatke, dlatego najlepiej przywyczajac do niej szsczeniaka.
Trzymanie psa w klatce o wymiarach rownych psu, dzien w dzien po kilka godzin to jest sadyzm. Podobnie jak zamykanie go w ogole w czyms, w czym nie ma mozliwosci jakiegokolwiek manewru. To jest moj problem- nie moge wsadzic swoejgo mlodego do klatki- za duzy jest. :(
Ale z klatka problem maja glownie ludzie- zle ja kojarza.
A sposob na ograniczenie durmych pomyslow psa w samotnosci jest calkiem przyzwoity.

Ferrin 18-11-2005 16:19

Quote:

Originally Posted by Ori
ok, uscisle to na stronie, zeby inni nie pomysleli tak jak Ty, zgoda? 8)

Łał jaki zaszczyt mnie spotkał :oops:

To w takim razie musze uważać co pisze bo jeszcze napisze że tło na wolfdogu to nie powinien być jeden wilczak ułożony sąsiadująco lecz każdy powinien być różny w różnych pozach i codziennie inne tło 8) sry za offtopic

Ori 21-11-2005 01:18

Quote:

Originally Posted by Ferrin
Łał jaki zaszczyt mnie spotkał :oops:

spoko :mrgreen: juz poprawione 8)
szukaj dalej :lol:

co do tla:
ja jestem ugodowa (do czasu :twisted: ) ale nie wiem jak "wladze glowne" :P :wink:

z Peronówki 23-11-2005 22:25

Quote:

Originally Posted by Ori
ile osob w Polsce chce miec Wilczaka do sportu?
a ile w tym do sportow obronnych?

Ej, ze sportem obronczym to byl tylko przyklad, bo akurat tam jest to najbardziej jaskrawe.... Tzn ten wzajemny konflikt miedzy tym co sie robi, a co robic powinno.... ;)

Bardzo czesto wystepuje konflikt interesow i trzeba isc na kompromis, bo dwoch rzeczy sie zrobic nie da... Bardz o duzo krytykuje sie np Wlochow, ze wielu ich hodowcow psuje rase i hoduje (i selekcjonuje) wilczaki na osobniki bardzo slabe psychiczne, wrecz strachliwe jak Saarloosy....
Ale z drugiej strony ma to swoj sens, bo pies strachliwy (mimo, ze problematyczny) jest tez latwiejszy w prowadzeniu, bo zwykle zbytnio sie boi, aby cos zrobic... 8)
A typowy wilczak, taki o mocnym charakterze, pewny siebie wymaga tez odpowiedniego wlasciciela. Bo takiego psa trzeba odpowiednio prowadzic... Choc z drugiej strony jedynie z takim psem da sie cos zrobic i jedynie taki pies nadaje sie na szkolenie (i to nie tylko obroncze). Wiec np wychowanie psa strachliwego ma swoje plusy i minusy, tak samo jak posiadanie psa pewnego siebie... ;)

Ale wracajac do tematu. Pisalam o obronie, ale dam inny przyklad: Bolton jako maly pies lubil gryzc po rekach. A w wykonaniu wilczakowych mleczakow nie jest to zbyt przyjemne. Dlatego postanowilam zapytac o rade osoby uznawane za ekspertow w tym temacie. Rzucilam im problem: pies gryzie rece, a nie ma gryzc. Dostalam wskazowki co robic, zastosowalam i problem przestal istniec. Super, prawda? Ale nie bardzo - nie interesowalo mnie jakie beda tego skutki, szkoleniowcy tez nie pytali i dali jedynie rade jak zlikwidowac takie problematyczne zachowanie. Ale zastosowana metoda spowodowala, ze z gryzieniem zniknela tez Bolowa chec zabawy rzeczami (podpada pod to takze obrona) i na wiele lat pozegnalismy sie z aportem...
Czyli wybor zlej metody w wychowaniu (mimo, ze skutecznej w danym przypadku) spowodowal ogromne szkody jesli chodzi o pozniejsze posluszenstwo (bo pies bez aportu ma zamknieta furtke w szkoleniu)...

Quote:

Originally Posted by Ori
wszyscy (wiekszosc) ma klopoty z nadaktywnoscia, obrona (pokarmu, stada), itp i stad moje uogolnienie,

Ale czy to rzeczywiscie sa problemy? Bo to co wypisalac dla mnie nie jest wada wilczakow, ale ich typowe cechy i jak najbardziej naturalne... 8) :wink:

Co do aktywnosci (w porownaniu do wielu ras rzeczywiscie CzW sa nadaktywne ;) ) to jest to w zasadzie najbardziej typowa cecha wilczaka i "leniwy" CzW moze byc okreslony po prostu jako "wyjatek" lub osobnik o nietypowym charakterze. Prawda jest taka, ze wlasnie z powodu tej cechy powstala rasa - w strazy granicznej zaobserwowano problem z ONami, ktore po dluzszej pracy byly tak wykonczone, ze spaly jak kamien i na nic sie juz nie nadawaly. Dlatego poszukiwano psow, ktore bylyby o wiele bardziej czujne i aktywne. Hartl mowi, ze jak spisal, co jest potrzebne to wyszlo mu, ze "w naturze istnieje tylko jedno zwierze, ktore pokrewne jest psu a posiada te cechy - wilk, ktory nigdy tak na prawde nie spi". Dlatego zmiksowal ONa z wilkiem i potem po uzyskaniu wynikow badan kontynuowano hodowle. Krzyzowki (CzW) okazaly sie wlasnie psami jakie potrzebowano - super wytrzymale, super aktywne, bardzo czujne (a to czesto cecha pokrewna pewnej nerwowosci).
Oczywiscie mozna wychowywac psa na spokojniejszego, ale kupujac wilczaka trzeba pamietac, ze typowy pies tej rasy sklada sie z siersci, zelaznych miesni i kupy energii, bo nawet wzorzec naklada wymog, ze typowy pies tej rasy w zadnym wypadku nie moze byc ospaly, a powinien byc "zywy, aktywny, wytrzymaly, (...), szybko reagujący".
I dlatego sposob na spokojne wychowanie wilczaka jest OK - ale trzeba podejsc do tego z pewna rezerwa. Bo jesli ktos potrzebuje bardzo spokojnego psa, to nie powinien sie interesowac wyciszaniem wilczaka, ale raczej kupic sobie psa calkiem innej rasy... ;)

To samo z obrona. Co do jedzenia to jest to naturalne zachowanie kazdego "psowatego" - akurat wilczaki nie sa tu zadnym wyjatkiem. To rzecz, na ktora kazdy nowy wlasciciel po prostu MUSI sie nastawic.... Bo jedynie bardzo delikatny piesek (taka "omega") nie bedzie probowal bronic smakolyku (pomijam karme i inne takie, bo sa zwykle zbyt malo atrakcyjne, aby je bronic).
A co do obrony stada to ponownie wchodzimy w konflikt z cecha danej rasy - wilczak jest rasa obroncza i pilnowanie jest u niego naturalne. Idzie to nie tylko od ONa, ale i od wilka. Wiec i tu: mozna psa wychowywac tak, aby cecha ta zbytnio sie nie przebila. Ale jesli ktos chce psa bez instynktu terytorialnego, czy takiego, ktory jest bezwzglednie przyjacielski, to wilczak takim psem nie jest.... :?


All times are GMT +2. The time now is 18:19.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org