Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wystawy (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=25)
-   -   Brno i "prześladowani" - 02/2007 (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=5290)

Konrad:) 11-02-2007 18:48

Brno i "prześladowani" - 02/2007
 
Dopiero co wróciliśmy z Brna, a tu niespodzianka – my też „załapujemy się” jako „prześladowani” !!!

Eury w Brnie był drugi, ale z „oceną doskonałą” (a nie „bardzo dobrą” jak podano na forum) i opisem nawet lepszym niż w Poznaniu.

Nie wiemy kto i na jakich zasadach może wpisywać wyniki, ale obowiązuje przy tym chyba należyta staranność, więc prośba o ich poprawienie.

Smaczku :twisted: temu „nieporozumieniu” dodaje fakt, że nawet Czesi byli silnie zdziwieni :shock: , że zwyciężył solidnie „zbudowany” :ffod piesek niewysokiego wzrostu, o bardzo pięknych, okrągłych, brązowych oczach :tard , chyba zmęczony :bigcry2 , bo biegający wyraźnie słabo i często odpoczywający w czasie oceny w ringu w pozycji leżącej i siedzącej. Poza tym sympatyczny. My też rozumiemy "patriotyzm", zwłaszcza lokalny.

Więcej napiszemy, jak odpoczniemy, dołączając w galerii zdjęcia zwycięzcy i pokonanych.

A w ogóle było fajnie – w opisie Danki będzie też „Brno” jako następny etap „wilczakowej turystyki”.

Konrad:) 11-02-2007 19:44

A tak mi się przypomniało:

Pravda vítězí! (Prawda zwycięży!)

Dewiza państwowa Republiki Czeskiej - to nie żart.
Krzysiek

z Peronówki 11-02-2007 20:03

Re: Brno i "prześladowani"
 
Quote:

Originally Posted by Konrad:)
Dopiero co wróciliśmy z Brna, a tu niespodzianka – my też „załapujemy się” jako „prześladowani” !!!

Niestety w Czechach trwa nadal 'walka' - tzn masz bardzo ladne wilcze psy, ale masz psy, w ktorych zylach nadal mocno plynie krew owczarkow niemieckich... Tak samo jest z sedziami: masz takich, ktorzy docenia 'wilka' i zgodnosc wilczaka ze wzorcem, ale sa i tacy, ktorzy jak pewien sedzia krzykna w ringu "Wy czeweczkarze nie broncie sie przed owczarkami. To piekne i solidne psy" i na pierwsze miejsca wybiora psy bedace zaprzeczeniem wzorca - bo promuja to co ONowate. :twisted:

Zerkajac na wyniki Brna i zwyciezcow trafiliscie na sedziego, ktory "owczarkowosc" wilczakow mocno sobie ceni... Ale niestety nic na to nie poradzicie - u niektorych sedziow o jakosci danego psa o wiele lepiej swiadczy przegrana... :mrgreen: Zreszta sami zobaczcie, ze jedna z bardziej utytulowanych suczek i Zwyciezczyni Czeskiego Klubu to najwieksza przegrana w sukach (i ocena "bardzo dobra").

PS. Wyniki byly przepisane ze strony czeskiego klub. Blad naprawiony i wyslalismy prosbe, aby i tak zostala naniesiona korekta...

Rona 11-02-2007 20:39

Quote:

Originally Posted by Margo
Zreszta sami zobaczcie, ze jedna z bardziej utytulowanych suczek i Zwyciezczyni Czeskiego Klubu to najwieksza przegrana w sukach (i ocena "bardzo dobra").

Mnie zastanawia jak to jest, że kilka miesięcy temu ta sama suczka dostała u tego samego sędziego ocenę doskonałą i zwycięstwo narodowe (cokolwiek by to nie znaczyło, ale brzmi jak sukces! :wink: ).

O ile to drugie wydaje się jasne - mogła zwyciężyć wśród psów gorszych od siebie, to pierwszego nie rozumiem - niby suka się 'popsuła' od września?

Czy ktoś może mi wytłumaczyć czy np. zła jakość futra może aż tak wpłynąć na ocenę sędziego aby doskonałą ocenę zmienić na b. dobrą lub dobrą? A może chodzi po prostu o rodzaj kary za nie najlepsze zachowanie psa na ringu?

Zaznaczam, że nikogo ani nie 'prześladuję', ani nie 'krytykuję' - pytam bez cienia ironii. Po prostu zastanawiam się, czy sędziowie sędziując pamiętają psy, ich lokaty i czy to ma jakieś znaczenie . 8) Czy komuś się zdarzyło, że od tego samego sędziego dostał różne i sprzeczne z sobą opisy?

Konrad:) 11-02-2007 21:07

Re: Brno i "prześladowani"
 
Quote:

Originally Posted by Margo
Wyniki byly przepisane ze strony czeskiego klub. Blad naprawiony i wyslalismy prosbe, aby i tak zostala naniesiona korekta...

Dzięki za błyskawiczną interwencję, bo sprawiedliwość musi być "rychliwa" :gunsfiring - czego nas uczy Dziki Zachód.

Na wszelki wypadek na priva wyślemy Ci zdjęcia karty oceny oraz dyplomu i jakby było trzeba, to jeszcze granatową wstążeczkę :mrgreen: .

Nawiasem mówiąc pojechaliśmy do Brna licząc na prawdziwą konkurencję, a Ciebie nie było, więc przyjedziemy do Leszna :cheesy:

Gaga 11-02-2007 21:22

a do Legionowa w kwietniu to oczywiscie obowiazkowo? ;)

Konrad:) 11-02-2007 21:48

Gaga,
wcześniej spotkamy się w Wilnie. W końcu żeby zebrać materiał do przewodnika "Zwiedzaj z wilczakiem", musimy trochę pojeździć, tu i ówdzie poszperać :roll: :P

Gaga 11-02-2007 22:41

A no tak! Slusznie:) Jakos tak mi sie utrwalilo, ze Legionowo jest pierwsza nasza tegoroczna wystawa (w PL), ze zapomnialam o Litwie ;) A to juz juz za chwile ;)
Chey wlasnie na te okolicznosc hoduje.... nie nie.. nie futerko:) SADELKO ;D

Konrad:) 11-02-2007 23:32

Quote:

Originally Posted by Gaga
...Chey wlasnie na te okolicznosc hoduje.... nie nie.. nie futerko:) SADELKO ;D

Bądź człowiekiem i jak coś wiesz, to powiedz - my tu się opowiadamy za szczupłymi, a nie "solidnymi", ale może nie jesteśmy trendy

Przy okazji dyskusji na temat "zawodów w pilnowaniu kiełbasy, pieczonego indyka itp", z narożnika Eurysia od razu rzucamy ręcznik. Za to jak będą zawody pt. "wilczak kradnie spod ręki pańci tackę z cielencinką, wynosi do ogrodu, tam zjada zawartość i odnosi tacę /fakt, że lekko poszarpaną/", chętnie w nich weźmiemy udział, a pozostałym nie radzimy nawet startować.

Bolesne jest tylko, że Euryś został przez wyżej wymienioną pańcię skarany - w mojej ocenie niesłusznie, bo za inteligencję, spryt i zamiłowanie do porządku (żeby ogródka nie zaśmiecać), nie powinny być wyciągane konsekwencje.

Gaga 11-02-2007 23:54

Quote:

Originally Posted by Konrad:)
Bądź człowiekiem i jak coś wiesz, to powiedz - my tu się opowiadamy za szczupłymi, a nie "solidnymi", ale może nie jesteśmy trendy.

Spokojnie ;) Cheitanowi sie cos poprzekrecalo w glowie i wcina takie ilosci jak w szczeniectwie ( moze bedzie jeszcze rosl?? :roll: )

Quote:

Originally Posted by Konrad:)
Przy okazji dyskusji na temat "zawodów w pilnowaniu kiełbasy, pieczonego indyka itp", z narożnika Eurysia od razu rzucamy ręcznik. Za to jak będą zawody pt. "wilczak kradnie spod ręki pańci tackę z cielencinką, wynosi do ogrodu, tam zjada zawartość i odnosi tacę /fakt, że lekko poszarpaną/", chętnie w nich weźmiemy udział, a pozostałym nie radzimy nawet startować.

Bolesne jest tylko, że Euryś został przez wyżej wymienioną pańcię skarany - w mojej ocenie niesłusznie, bo za inteligencję, spryt i zamiłowanie do porządku (żeby ogródka nie zaśmiecać), nie powinny być wyciągane konsekwencje.

WOW! Przyniosl tacke?? Ja wysiadam.. JUZ rzucam recznik! Co tam recznik! Cala zawartos bielizniarki rzucam :D

Konrad:) 12-02-2007 12:42

Quote:

Originally Posted by Rona
Czy ktoś może mi wytłumaczyć czy np. zła jakość futra może aż tak wpłynąć na ocenę sędziego aby doskonałą ocenę zmienić na b. dobrą lub dobrą?

Na mój babski rozum: pies doskonały nawet wtedy, gdy zmienia szatę, pozostaje psem doskonałym ! Może nie zająć „lokatowego” miejsca lub zostać sklasyfikowanym na końcu stawki ,ale z oceną doskonałą .
Łysy wilczak wygląda dosyć „kostropato” – fakt, ale wypada mu tylko sierść, a nie zęby :cheesy: , nie zmienia się jego budowa, proporcje ciała ( choć im więcej sierści, tym pies pozornie krótszy), linia grzbietu, kątowanie, czy ruch. To tak jak z przystojnym facetem – nawet jak ma podbite oko – to nadal jest niczego sobie! :love

Zakładam, że skoro dla mnie prawie-laika jest to oczywiste, to każdy spec od rasy taką wiedzę także posiada.
I trudno znaleźć uzasadnienie, dlaczego ten sam sędzia raz daje psu ocenę doskonałą, a innym razem ocenia go na „bardzo dobrze”. :shock:

Chyba, że przyjmiemy aksjomat Gagi: każdy wilczak musi kiedyś załapać „bardzo dobrą”. Tak jest i koniec kropka!
A czy sędziowie pamiętają psy i ich lokaty ? – hmmm… przydałby się mały eksperyment – wystawa na której wilczaki prezentowane byłyby incognito :cool3 przez zawodowych handlerów – to by był dopiero egzamin „na sędziego”! :twisted:


A teraz ja, Krzysiek. Przepraszam, że zajmę Waszą uwagę problemem, który dotknął mnie osobiście. :oops: Na swoje usprawiedliwienie mam:
- zmęczenie podróżą,
- małą aktywność przy robieniu zakupów (co w środowisku Pań zapewne będzie okolicznością obciążającą, ale liczę na wyrozumiałość Panów), więc pewnych określeń nie mam okazji zbyt często używać,
- fakt, że nie lubię cielęciny.

Zapytacie dlaczego o tym piszę ? Otóż użyłem wyrazu „cielencinką” zamiast „cielęcinką” – a chodzi o ten sam kawałek mięsa. Mea culpa; chyba pora umierać, a żal ….. :bigcry2

Rona 12-02-2007 14:13

Quote:

Originally Posted by Konrad:)
Na mój babski rozum: pies doskonały nawet wtedy, gdy zmienia szatę, pozostaje psem doskonałym ! Może nie zająć „lokatowego” miejsca lub zostać sklasyfikowanym na końcu stawki ,ale z oceną doskonałą .

Mnie też tak się wydaje...., no może z wyjątkiem sytuacji gdy np. sędzia się uczy i w ramach zbierania wiedzy i doświadczeń coraz lepiej poznaje kryteria oceny wg wzorca. Wtedy może się zdarzyć, że zmieni opinie na temat tego samego psa na lepszą lub gorszą. Z tym, że to oczywiście świadczy o jego słabym profesjonalizmie 'początkowym'... 8) Ciekawe tylko jak wpływa zachowanie psa na ringu na jego ocenę... Na chłopski rozum powinien być za to "karany" zajęciem gorszej lokaty, a nie zmianą oceny jako takiej?
Zastanawiam się jeszcze jak ma się zachowanie psa do jego charakteru? Bo zdarza się przecież, że skądinąd zrównoważone, pewne siebie psy nagle dostają na ringu głupawki, a strachliwe maja dobry dzień i wystawiają się nieźle... (są mniej zmęczone :wink: ) Czy to w ogóle można jakoś obiektywnie zaobserwować, wyliczyć i ocenić w ciągu kilku minut?

Quote:

Łysy wilczak wygląda dosyć „kostropato” – fakt, ale wypada mu tylko sierść, a nie zęby :cheesy: , nie zmienia się jego budowa, proporcje ciała ( choć im więcej sierści, tym pies pozornie krótszy), linia grzbietu, kątowanie, czy ruch. To tak jak z przystojnym facetem – nawet jak ma podbite oko – to nadal jest niczego sobie! :love
Jak Taruś na światówce... Mógł nie mieć futra a i tak patrzył na świat jak dumny Król Wilków ;)

Quote:

A czy sędziowie pamiętają psy i ich lokaty ? – hmmm… przydałby się mały eksperyment – wystawa na której wilczaki prezentowane byłyby incognito :cool3 przez zawodowych handlerów – to by był dopiero egzamin „na sędziego”! :twisted:
Świetny pomysł.... ogłosić wystawę sędziów, odwrócić role i kazać kilku sędziom oceniać te same anonimowe psy zgodnie ze wzorcem, ciekawe co by z tego wynikło? A nuż okazałoby się, że sędzia Poduschka rules :stupido

Quote:

Zapytacie dlaczego o tym piszę ? Otóż użyłem wyrazu „cielencinką” zamiast „cielęcinką”
Krzysiu, spoko, to normalka jak się szybko pisze 'na żywo'.... my tu czasem piękniejsze kwiatki widzimy i nikt się nie przejmuje :P

Gaga 12-02-2007 15:00

Quote:

Originally Posted by Rona
Quote:

Originally Posted by Konrad:)
Na mój babski rozum: pies doskonały nawet wtedy, gdy zmienia szatę, pozostaje psem doskonałym ! Może nie zająć „lokatowego” miejsca lub zostać sklasyfikowanym na końcu stawki ,ale z oceną doskonałą .

Mnie też tak się wydaje...., no może z wyjątkiem sytuacji gdy np. sędzia się uczy i w ramach zbierania wiedzy i doświadczeń coraz lepiej poznaje kryteria oceny wg wzorca. Wtedy może się zdarzyć, że zmieni opinie na temat tego samego psa na lepszą lub gorszą. Z tym, że to oczywiście świadczy o jego słabym profesjonalizmie 'początkowym'... 8) Ciekawe tylko jak wpływa zachowanie psa na ringu na jego ocenę... Na chłopski rozum powinien być za to "karany" zajęciem gorszej lokaty, a nie zmianą oceny jako takiej?
Zastanawiam się jeszcze jak ma się zachowanie psa do jego charakteru? Bo zdarza się przecież, że skądinąd zrównoważone, pewne siebie psy nagle dostają na ringu głupawki, a strachliwe maja dobry dzień i wystawiają się nieźle... (są mniej zmęczone :wink: ) Czy to w ogóle można jakoś obiektywnie zaobserwować, wyliczyć i ocenić w ciągu kilku minut?

Czesto jest tak, ze sedzia rowna do ilosci ;) i jesli mamy reprezentowany jakis "typ" (nie mylic z okresleniem typ wg wzorca) to ta wiekszosc wygrywa. Oczywiscie swiadczy to o braku profesjonalizmu sedziego bo to nie jest to kryterium.
Poniewaz (czy tego chcemy czy nie) wystawa to rodzaj show to obfitosc lub brak futra ma prawo miec znaczenie w ustawieniu na lokatach, podobnie jak pewne niedoskonalosci w klasach szczenieco-mlodziezowych czy nawet jeszcze posrednich.

Co do zachowania.. brykanie owszem, ma pelne prawo byc przyczyna zladowania psa na nizszej lokacie - ale brykanie a nie agresja. Bo ta juz wg jasno zapisanych wytycznych we wzorcu jest przyczyna obnizenia oceny. Podobnie jak "wyjatkowe zmeczenie" :twisted: .
Osobiscie uwazam, ze w wyrownanej eksterierowo stawce, na porownaniu o tytuly znaczenie ma i zachowanie psa i sposob wystawiania... bo tu juz walka idzie "o wlos" czy o "ulozenie ucha" :)
Na tym zreszta polegaja BIS-y :)


Natomiast jesli ten sam pies w krotkim odtsepie czasu, zachowujacy sie podobnie dostaje od dwoch sedziow rozne oceny to znaczy, ze jeden sedzia odwalil robote i wzial nieuczciwie kase:)
A poniewaz poziom sedziow jest jaki jest, sedzia tez czlowiek i ulega uzkladom, wplywom itp to wlasnie dlatego ukulam twierdzenie, ze biorac udzial w wystawach i nawet majac doskonalego psa, statystycznie jedna "bardzo dobra" sie trafi ;)

I dziala to dokladnie tak samo jak opinia, ze u nas nawet z koza zrobi sie Championat Polski ;D

Konrad:) 12-02-2007 18:02

Re: Brno i "prześladowani"
 
Quote:

Originally Posted by Margo
Niestety w Czechach trwa nadal 'walka' - tzn masz bardzo ladne wilcze psy, ale masz psy, w ktorych zylach nadal mocno plynie krew owczarkow niemieckich... Tak samo jest z sedziami: masz takich, ktorzy docenia 'wilka' i zgodnosc wilczaka ze wzorcem, ale sa i tacy, ktorzy jak pewien sedzia krzykna w ringu "Wy czeweczkarze nie broncie sie przed owczarkami. To piekne i solidne psy" i na pierwsze miejsca wybiora psy bedace zaprzeczeniem wzorca - bo promuja to co ONowate

Kilka uwag w temacie „logika, a wygląd i zachowanie wilczaków”. Nie znamy w szczegółach historii tworzenia rasy CSV ani założeń, jakie przyjęli jej twórcy lecz zakładamy, że postępowali racjonalnie (z definicji więc logicznie), co oznacza, że bez sensu byłoby, gdyby:

- mieszali ON’a z wilkiem karpackim tylko po to, żeby zobaczyć co z tego wyjdzie i dopiero na bazie rezultatów opisywali wzorzec, jako odzwierciedlenie tychże,
- krzyżowali ON’a z wilkiem, żeby uzyskać efekt fizycznego podobieństwa CSV do ON’a, bo najgorszy egzemplarz ON’a jest bliższy wzorcowi tej rasy, niż jakikolwiek wilczak,

Sens miałoby natomiast tworzenie krzyżówki, która łączyłaby cechy wyselekcjonowane i uznawane przez hodowców za pozytywne, w znaczeniu: oczekiwane i jak rozumiemy użytkowe, przy czym sądzimy, iż mogłoby tu chodzić o:

a) w zakresie warunków fizycznych (zaznaczyć należy, że wilk i ON są podobnej wielkości, więc „rozmiar” raczej nie był kryterium istotnym):
(i) kondycję (po wilku),
(ii) wytrzymałość na trudne „okoliczności przyrody” (po wilku),
(iii) szybkość (po wilku)
(iv) węch, słuch, wzrok – chyba po wilku, bo inaczej drapieżnik nie dałby rady przeżyć w swoim środowisku – i zapewne jeszcze jakieś.

Tu ogólniejsze odniesienie do „warunków fizycznych”. Jest oczywiste, że podnoszenie ciężarów wymaga innej budowy ciała niż bieganie na długich dystansach. Do pierwszej dyscypliny dobiera się ludzi niskich, silnie zbudowanych z w miarę krótkimi rękami. Do drugiej szczupłych, średniego wzrostu lub wysokich z dużą pojemnością płuc i tzw. „długimi mięśniami”. Ludzi na szczęście nie hodujemy, co najwyżej dobieramy do pewnych zadań. Psy hodujemy – zwykle pod pewne z góry przyjęte założenia. Więc jeśli wilczaki miały mieć pewne użytkowe cechy fizyczne (nie mylić z wyglądem czy „urodą”), to trzeba było tak je krzyżować, żeby zamierzony cel osiągnąć. Przy czym wilk nie dlatego tak wygląda, jak wygląda, że mu z tym do twarzy, ale dlatego, że przystosowanie do środowiska i panujących w nim warunków, przekłada się na jego kształt. Gdyby Krzysiek miał mieć dzieci z Claudią Schiffer, to mając na względzie urodę, trzeba byłoby tak sterować, żeby były podobne do niej, a nie do niego. Na jego wyraźne życzenie wpisuję: charakter po nim :rofl3 .

Stąd, wilczak z fizycznymi cechami użytkowymi właściwymi dla wilków, musi mieć m.in. kształt zbliżony do wilka, bo jego wygląd jest pochodną tych cech.

b) w zakresie wymagań psychicznych – tu w dużym zakresie mamy do czynienia z odwrotnością „preferencji”, gdyż prawdziwego wilka chyba nikt nie oswoił, w zadowalającym przynajmniej stopniu. Więc:
(i) posłuszeństwo (po ON),
(ii) zdolność do „pobierania lekcji” na wymaganym przez człowieka poziomie (po ON),
(iii) chęć i umiejętność współpracy z człowiekiem (po ON)
(iv) zmysł kombinacyjny, inteligencja „użytkowa”, pewien niezbędny poziom samodzielności, aktywność (tu umysłowa), spryt - raczej po wilku, choć to temat do dyskusji, w której sami (jako w przeszłości właściciele ON’a) doznajemy emocjonalnego dyskomfortu, ale możemy też stwierdzić, że z wilczaka jest jednak większy cwaniak.

Zgodzą się więc chyba wszyscy, że kształt wilczaka powinien być jak najbardziej zbliżony do wilka karpackiego. W szczególności CSV nie powinien być za duży, zbyt solidnie zbudowany, bo to oznacza zaprzeczenie cech, które przyświecały przy tworzeniu tej rasy.
Inna rzecz, że dla nas – zwykłych posiadaczy tych czworonogów – brak fizycznych cech charakterystycznych dla wilka, a w przełożeniu dla CSV, może nie mieć żadnego znaczenia. Poprzednio mieliśmy kundelkę Czarkę i do głowy nam nie przyszło zastanawiać się czy ma za długie uszy.
Ale gdy rozmawiamy o „rasie” musimy trzymać się pewnych reguł, żeby nie było tak, iż podczas gry w brydża dopuszczamy, że ktoś wyciągnie damę czerwienną (jak to się mówi u nas na wsi) i zalicytuje „100”.

Psychicznie wilczak powinien raczej przypominać ON’a, z zachowaniem pewnych właściwości wilka, o których wyżej, więc za dyskwalifikujące zachowanie należałoby uznać strukturalne nieposłuszeństwo, nadmierną agresję, strachliwość (zwłaszcza wobec ludzi). Nie mówimy tu o „rozbrykaniu”, zwłaszcza w ringu, bo to w rozsądnych granicach nawet fajnie wygląda, a i nieźle świadczy o więzi właściciela ze zwierzakiem – byle nie przekroczyć bariery, za którą kończy się brykanie, a zaczyna niewykonywanie poleceń właściciela.

Tyle „teorii”, a co z praktyką? Mamy zasadniczo dwa typy wilczaków: te bardziej „wilcze” i te bardziej „ON-owate”. Pytanie za 7 punktów – dlaczego część sędziów akceptuje, a nawet preferuje, te drugie. Nie znają wzorca? Niedouczonych też jest sporo, ale większość dobrze wie, jak powinien zgodnie ze wzorcem wyglądać i zachowywać się CSV. Problem z tym, że liczba hodowlanych wpadek przekroczyła pewną masę krytyczną i daje się zauważyć postawę, którą najlepiej charakteryzuje cytat z „Chłopów” - Antek Boryna: W gromadzie żyję, to i z gromadą trzymam !

wolfin 12-02-2007 19:46

Ja to nawer nie rozumiem jakie problemy moga byc.
Cytuje:
"WYGLĄD OGÓLNY
Pies o mocnej budowie, powyżej średniego wzrostu, prostokątny. Kształtem ciała, ruchem, strukturą włosa, kolorem sierści i maską przypomina wilka."

i wszystko staje sie bardzo jasno.

Ale nigdy nic nie jiest doskonale zrobione. tak i z sedziowaniem, jieden sedziuje na "kumplow", inne na swoja wizje, trzecie nawet wzorca nie czytali, ale sa i takie ktore wiedzia co i jak.
To moze potwierdzyc Gosia. W grudniowym Wilno w niedziele sedziowala Pani sedzia z Rusii i ona sedziowala...po wilcze.
t.z. sama potem z nami dlugo gadala, ze wilczak to-wilk i on muszy byc podobny do WILKA a nie do OWCZARKA.

(juz knuje plany zeby ja zaproszyc na klubowa wystawe wilczakow :wink: )

maria_i_wilk 12-02-2007 20:11

Re: Brno i "prześladowani"
 
Quote:

Originally Posted by Konrad:)
A w ogóle było fajnie – w opisie Danki będzie też „Brno” jako następny etap „wilczakowej turystyki”.

smutne, ze taki pies trafil na kolczatke.
maria i wufi

Konrad:) 12-02-2007 22:11

Re: Brno i "prześladowani"
 
Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk
smutne, ze taki pies trafil na kolczatke.
maria i wufi

Rozumiem, że jest to Twoje merytoryczne odniesienie do paru uwag o charakterze ogólnym, na jakie sobie pozwoliliśmy. Przynajmniej dobrze, że krótko. Doceniamy Twoją troskę o los naszego ulubieńca, a zwłaszcza subtelny sposób zasygnalizowania sprawy na forum. Nie ma to, jak mieć do czynienia z ludźmi smutnymi – co by to miało oznaczać.

APEL do: Margo, Narvany, Ori, Soni, Gagi, Joanny, Bożeny, Wojtka i Małgosi oraz wszystkich innych właścicieli wilczaków, z którymi mieliśmy wielokrotnie okazję się spotykać, tak przy okazji wystaw, jak i prywatnie (z udziałem piesków oczywiście), o zajęcie stanowiska w jakże ważnym temacie nieszczęsnego losu Eurysia.

Czy Wy też odnosicie wrażenie, że nasz bidulek był, jest i najprawdopodobniej będzie katowany (czytaj: „prześladowany” w Brnie tudzież innych miejscach) przez nas, niedobrych właścicieli ???? A w dodatku takich sadystów, że zdjęcia ze swych niecnych praktyk zamieszczają w internecie.

Choć nie musimy, to wyjaśniamy: Z Brna zdjęć jeszcze nie zamieszczaliśmy, a trafiłaś na fotkę z Ołomuńca, gdzie Eury biegając luzem po parku, zgubił obrożę (skórzaną) – pewnie z powodu wyłysiałej szyi. Poratowała nas właścicielka pensjonatu, w którym mieszkaliśmy, zarazem właścicielka ładnego rottweilera, pożyczając to co miała – kolczatkę z gumowanymi końcówkami. Zapraszamy do galerii – jest tam kilkaset zdjęć – wkrótce uzupełnimy Ołomuniec (przed stratą obroży) i Brno. Poszukaj innych zdjęć Eurego w kolczatce. Gdyby lupa nie powiększała zdjęć dostatecznie, dysponujemy mikroskopem.

wolfin 12-02-2007 22:38

Jezus, liudzie nie ma cie o co gadac?
ja mam takie fotki z Waruna (corka Harki) bo ona tez zgubila obroze. i co ona jiest tez pokarowanym wilczakem?
myszle ze nie jiest., tak samo jak i Eury.
Harka tez miala na sobie kolczatke kilka raz, nie ktore psy korych znami osobis cie tez hodzili na wystawach z kolcztak i nic, nadal zyja i sa szczesliwimi psami.

:roll:

Gaga 12-02-2007 22:47

Noo wywolana do tablicy krzycze gromkim glosem , ze jako zywo Eurysia na kolcach nie widzialam :) I slowo, ze gdybym go zobaczyla na kolczatce to bylabym pierwsza ktora zadalaby pytanie czy to aby na pewno konieczne :) Podobnie zreszta zapytalam o lancuszek, ktory Eurys swego czasu nosil (chyba bardzo krotko) .
Mario - powiem tak: niechetnie utzrymuje kontakty z ludzmi, ktorzy niefajnie traktuja swojego psa.... a o Danusi z Krzysiem tego powiedziec absolutnie nie moge ! :)
Howgh!

Ale z drugiej strony, po wyjasnieniu nieporozumienia wezme troche w obrone Marie (BTW Fanke Eurysia) bo nieczesto sie zdarza , aby ktos glosno i odwaznie wyrazal swoja dezaprobate dla sprzetow, ktore w niektorych krajach (np Austria) sa zakazane ;) Maria jest wspanialym obserwatorem zachowan psow, dzielnie sciaga wszelakie tresci i obrazy sluzace jako material do nauki psich zachowan- aby latwiej nam bylo zrozumiec naszych ulubiencow i latwiej sie z nimi dogadac:)
Danusiu, Krzysiu - chodzi o psa :) Jedna, wspolna troska.. a brak znajomosci miedzy Wami spowodowala ze pytanie poszlo jak poszlo ;)
I jestem pewna, ze mikroskopy i lupy nie beda potrzebne :)

Konrad:) 12-02-2007 23:14

Z tych emocji pomylił nam się Ołomuniec z Trenczynem (reszta się zgadza).
Daiva, Gaga dzięki.
Niedowiarkom dedykuję zdjęcie poszkodowanego z pierwszego dnia pobytu w Trenczynie - jeszcze w skórzanym, zbyt luźnym, ubranku. Bohater tyłem.

http://eury.zperonowki.com/galeria/d...1/P1010568.JPG


All times are GMT +2. The time now is 21:39.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org