Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wystawy (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=25)
-   -   Wroclaw - 26.05.2007 (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=6028)

Narvana 25-05-2007 19:09

Wroclaw - 26.05.2007
 
Maria, ja bede na tej wystawie. Z Garuda oczywiscie

maria_i_wilk 25-05-2007 19:18

a bedziesz brac udzial w tajemnym sprawdzaniu instynktu? (cokolwiek to oznacza, jest na info o tej wystawie zwiazku kynologicznegu).
maria i wufi

sssmok 25-05-2007 19:20

Quote:

Originally Posted by Narvana (Bericht 92375)
Maria, ja bede na tej wystawie. Z Garuda oczywiscie

Zdarzaja sie jeszcze w Polsce jakies wystawy w klasie baby, czy to wyjatek?

sssmok 25-05-2007 19:22

Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk (Bericht 92376)
a bedziesz brac udzial w tajemnym sprawdzaniu instynktu? (cokolwiek to oznacza, jest na info o tej wystawie zwiazku kynologicznegu).
maria i wufi

rasy psow do testu:
" PRÓBA INSTYNKTU PSA PASTERSKIEGFO (PIP) - HERDING INSTINCT (PIP)
Próba jest organizowana dla psów i suk z grupy ras: border collie, owczarek szetlandzki, owczarek szkocki długo- i krótkowłosy, bearded collie, owczarek staroangielski bobtail, welsh corgi pembroke i cardigan w wieku powyżej 9 miesięcy."

ani slowa o CsV :D

Narvana 25-05-2007 21:01

We Wrocku bedzie baby?
to mala wystawa, wiec moze i jest...
Wiecej w Czechach czy na Slowacji... np. Nitra :)

z Peronówki 25-05-2007 22:20

Quote:

Originally Posted by sssmok (Bericht 92378)
Zdarzaja sie jeszcze w Polsce jakies wystawy w klasie baby, czy to wyjatek?

Niestety od jakiegos czasu pozwalaja u nas sedziowac baby jedynie na klubowkach i wystawach specjalnych. Wiec teraz szanse macie jeszcze w Polsce na klubowce w Lodzie (polowa wrzesnia - polecam, bo 'prestige' wystawy duzy). No ale tam juz i tak pojdziecie w szczeniakach...
A jak chcecie cos VERY SPECIAL to pomysl nad Bratyslawa w polowie sierpnia. W piatek (sobote rano?) wieczorem bedzie specjalna wystawa CzW organizowana z okazji 25-lecia klubu CzW, a potem w weekend dwie wystawy miedzynarodowe (jedna w sobote, druga w niedziele). Czyli jeden wyjazd = jeden weekend = 3 wystawy. I na wszystkich jest klasa baby...no i mozna dostac ocene od speca... :p

Narvana 25-05-2007 22:31

Quote:

Wilczaki oceniane są w sobotę, ściślej mówiąz jedna wilczaczka- Garuda :)
Zwykle czw ida na poczatjku a ocenanie w rngach zaczyna sie od 10.00. Więc jesli chcesz zobaczyć Garude w ruchu to chyba powinnaś byc tam na 10
My juz we Wrocku jestesmy od paru godzin :) U Gii :)
A jutro jestesmy na 7.30...
A wilczaki chyba sa oceniane jako 3... Ale nie jestem pewna-tak bylo napisane na stronie Wroclawia... (chyba? :P )

maria_i_wilk 26-05-2007 15:26

ja juz wrocilam, przywitalam sie z jednym goracym noskiem, wyplukalam trawe z klapkow, otworzylam okno i na goraco relacjonuje. nie wiem, od czego zaczac.

po pierwsze - spoznilam sie, bylo po prezentacji.

po drugie jak sie przyjrzec, to... ja bylam tak spieta, ze przedstawilam sie tylko marzenie ;o)

wiecie, wilczaki widuje juz od lat, a sie jakos do tej pory nie zlozylo, zeby je zobaczyc...

garuda nie gryzla po rekach. nie szczypnela nawet. w ogole dala sie glasnac, ale jakby nie zauwazyla mnie za szczegolnie. byla skoncentrowana na czym innym. (dziewczyny moge was tylko przeprosic za moją malą towarzyskość, ale rozumiecie, że probowalam przyjrzec sie garudzie. ;o)

marzena pozwolila mi sie przejsc ze swoim psem, a ja sie patrzylam, co mloda robi. i pozwalam jej to robic. tak sie najlepiej pies uspokaja, a dla mnie, czlowieka, jest okazja zobaczyc, na co zwraca uwage, gdzie sie zatrzymuje i po co, oraz kiedy odskakuje i kiedy przyspiesza. przemierzalysmy tak wieksza czesc trawiastych poboczy, do ogrodzenia. tam sie ruda zatrzymywala, z przednimi lapami wspietymi na cos i wpatrywala sie w to cos poza plotem. na cmokanie reagowala, choc nie jest tego nauczona. w ogole nie bylo problemu, zeby sie do niej przebic z proba zwracania uwagi na czlowieka. jest bardzo nastawiona na uwage, ale nie na wspolprace, bo jeszcze chyba nie jest nauczona, ze jej sie to oplaci, nie ufa, ze za kazdym razem i bardziej niz to, co sama znajduje w srodowisku. no i nie zna jeszcze ewidentnie jednoznacznych sygnalow. no przynajmniej nie w warunkach, gdy mnostwo mocnych bodzcow wokol rozprasza uwage i odwraca ja od czlowieka.

garuda wilczak jest jak mocno oprogramowane zwierze. taki wilk. ale nie tylko. ma w genach potencjal, jaki niosa geny owczarka. i dlatego
mloda mozna podsumowac jednym zdaniem - ma gigantyczne zdolnosci adaptacyjne i przed soba jeszcze duzo czasu i wszystko jest mozliwe. w przeciwienstwie do wilka, ktory znajduje sie w jakby pulapce utworzonej przez usztywnienie zachowan, i nie mozna by oczekiwac po nim, ze umialby obecnie przystosowac sie do drastycznej zmiany srodowiska i przezyc. a wilczak moglby. mozna powiedziec, ze wilczak to wilk, ktory moze nauczyc sie sobie radzic w warunkach cywilizacji czlowieka.

robilysmy te trasy wokol terenow wiele razy. i ani razu wilczaczka nie pociagnela mnie z sila huskiego. husky przyszedl mi do glowy, bo tez na pewno priorytetem bylboby dla niego dotarcie do plota. ja to nazywam - zwiedzenie granic. ale choc preferencje - dotarcie do granic byly podobne, to calkiem inne jest zachowanie juz na miejscu. Wilczak - wypratruje, nastawia sie na uwage, (czy cos zagraza STAMTAD). a husky chcialby dotrzec TAM.

roznic w zachowaniu jest wiele, ale jedno bylo takie samo. zachwycajace, wzruszajace spojrzenie bursztynowych oczu, ktore, gdy na ciebie patrza, wiesz, ze cie widza. i tylko ciebie. :O) zacyznam rozumiec, o czym pisze gaga. ja majac dosc trudne poczatki w nawiazaniu kontaktu z moim huskiem myslalam, ze wiem, o czym pisze. ale wiem chyba dopiero teraz. inny jest wilczak. w oczach ma bardziej wilka niz husky, ale nawiazanie kontaktu z oboma tymi rasami, z ktorych kazda moze zyc w swoim swiecie, a czlowiek nie musi jej byc potrzebny, daje nieslychana frajde.

a mialo byc o ruchu.

bedzie bardzo krotko. wilczy klus, na mocno przykucnietych nogach mial byc we wzorcu opisany, tak? (popraw mnie przemku). a ja widze, ze ten klus, nisko na lapach, jest wtedy, gdy wilk sie przemyka. z braku dluzszych przemyslen nie znajduje bardziej odpowiedniego okreslenia. tak kilka razy pobiegla przy mnie garuda (smycz nie dluzsza niz 1,5m.) z ruchu widzialam u niej tez ruch fretki, gdy jak waz o niezmierzonym temperanmencie wijac sie wpada i wypada z wody. te ich lapy (ich, znaczy wilkow) sa nieslychanie sprawnie pooczepiane miesniami. ;o)))))

o wilczym klusie na razie nic nie powiem.
maria i wufi

z Peronówki 26-05-2007 17:22

Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk (Bericht 92426)
ja juz wrocilam, przywitalam sie z jednym goracym noskiem, wyplukalam trawe z klapkow, otworzylam okno i na goraco relacjonuje. nie wiem, od czego zaczac.

No to ja teraz wrzucam relacje Marzeny...8)

"1 miejsce
doskonala
super opis
Zw. mlodziezy
Zw. rasy
skonczenie championatu
medal
puchar"

Jeszcze gdyby byla "karma" to mialyby komplet koncertu zyczen....:lol:

Narvana 26-05-2007 19:30

do tego wniosek CWC. (cokolwiek on oznacza :P )
Zdjec z samej wystawy brak 8)
Maria-jestes niesamowita!
szacun za to bieganie z Garuda nawet w czasie samego deszczu!
Garuda byla zestresowana, a Maria nie znajac jej, sprawila cud, ze mala sie wyluzowala! Cos niesamowitego
Co do tych bursztynowych oczu...
Ja napisze cos innego, jak juz poszlam spac, Garuda wepchala mi sie do lozka... Ja lezalam na brzuchu, z rekami rozwalonymi cos jak 'na krzyz'
Ruda polozyla sie kolo mojej twarzy, robiac sobie poduszke z mojej reki...
Bylo mi niesamowicie goraco i niewygodnie, ale... Nie ruszalam sie nawet, bo to bylo cos... takie... takie fajne uczucie po prostu :)
teraz spadam na impreze, wiec krotko, jutro pewnie relacja na stronie :)

Narvana 26-05-2007 19:31

Quote:

Originally Posted by Margo (Bericht 92430)

Jeszcze gdyby byla "karma" to mialyby komplet koncertu zyczen....:lol:

nie chcialo mi sie zostawac na BISach 8)

z Peronówki 27-05-2007 11:13

Quote:

Originally Posted by Narvana (Bericht 92437)
nie chcialo mi sie zostawac na BISach 8)

A widzisz... Wiec sama jestes sobie winna....8):lol:

Gaga 27-05-2007 15:10

Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk (Bericht 92426)
garuda nie gryzla po rekach. nie szczypnela nawet. w ogole dala sie glasnac, ale jakby nie zauwazyla mnie za szczegolnie. byla skoncentrowana na czym innym.

Dlaczego miala gryźć po rękach? Nie jest juz małym szczeniaczkiem a Ty byłas jej obca:) Teraz jest w wieku gdy wie, że Marzena jest TU a ona na tyle wydoroślała, że sama może eksplorowac otoczenie :) Dystnas (gdy jest luzem) prawdopodobnie i tak jest na etapie jeszcze bardzo młodej suki, będzie sie zwiększał wraz z upływem czasu. Później regulowany będzie tym co teraz Marzena wprowadzi.Bo teraz jest czas na narzucanie sie młodemu wilczakowi, przypominanie mu co chwila, że tutaj jesteśmy i o tym nie należy zapominać:)



Quote:

marzena pozwolila mi sie przejsc ze swoim psem, a ja sie patrzylam, co mloda robi. i pozwalam jej to robic. tak sie najlepiej pies uspokaja, a dla mnie, czlowieka, jest okazja zobaczyc, na co zwraca uwage, gdzie sie zatrzymuje i po co, oraz kiedy odskakuje i kiedy przyspiesza.
Kontrolowałaś pozycję i ustawienie obserwatora czy poszłaś na żywioł i zajęłaś po prostu pozycję człowieka trzymającego smycz?

Quote:

przemierzalysmy tak wieksza czesc trawiastych poboczy, do ogrodzenia. tam sie ruda zatrzymywala, z przednimi lapami wspietymi na cos i wpatrywala sie w to cos poza plotem. na cmokanie reagowala, choc nie jest tego nauczona. w ogole nie bylo problemu, zeby sie do niej przebic z proba zwracania uwagi na czlowieka. jest bardzo nastawiona na uwage,
Zachowanie jak najbardziej charakterystyczne:) A uszy? Co robiły uszy?


Quote:

nawiazanie kontaktu z oboma tymi rasami, z ktorych kazda moze zyc w swoim swiecie, a czlowiek nie musi jej byc potrzebny, daje nieslychana frajde.
:) Dokładnie tak! Świat zawsze będzie super interesujący, pies, który nie niesie w sobie jakiegos chorobliwego, nienaturalnego lęku będzie sie wyciągał całym sobą na zewnątrz. Ale będąc jednoczesnie częścią stada zawsze pozostanie w kontakcie z tym stadem. Od człowieka jednak zależy, od jego pracy w tym młodym okresie, na ile silnie wilczak chce na tym niewiedzialnym sznurku pozostać:)

maria_i_wilk 27-05-2007 15:52

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 92492)
Dlaczego miala gryźć po rękach?

;o) no bo tego bym sie obawiala przed spotkaniem z wilczakiem od czasu twojej opowiesci o cheyu.

Quote:

Nie jest juz małym szczeniaczkiem a Ty byłas jej obca:)
to prawda, nie wzielam tego pod uwage. owczareczka z mojej ulicy gryzla mnie po rekach, choc obca, wiec zapomnialam, ze ja przeciez karmiac ja przez siatke regularnie sprawilam, ze nie jestem obca.

Quote:

Teraz jest w wieku gdy wie, że Marzena jest TU a ona na tyle wydoroślała, że sama może eksplorowac otoczenie
wroce do tego, co piszesz, ze 'nie jest szczeniaczkiem". JEST. w moim odbiorze jest duzo mlodsza niz psy w jej wieku. choc sprawia pozory doroslej. wilczaki, bym powiedziala, ze dojrzewaja duzo dluzej niz nawet malamuty czy husky. a to, ze umie oddalic sie i wrocic to chyba zawdziecza temu, ze ma w sobie owczarka i jest suczka.

nie pisze o roli marzeny w wychowaniu, bo to jest oczywiste.
maria i wufi

Gaga 27-05-2007 17:42

Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk (Bericht 92493)
;o) no bo tego bym sie obawiala przed spotkaniem z wilczakiem od czasu twojej opowiesci o cheyu.

hmm..no tak :)



Quote:

wroce do tego, co piszesz, ze 'nie jest szczeniaczkiem". JEST. w moim odbiorze jest duzo mlodsza niz psy w jej wieku. choc sprawia pozory doroslej. wilczaki, bym powiedziala, ze dojrzewaja duzo dluzej niz nawet malamuty czy husky. a to, ze umie oddalic sie i wrocic to chyba zawdziecza temu, ze ma w sobie owczarka i jest suczka.
OK.. jest szczeniaczkiem ale juz takim wiekszym. Z moich obserwacji wynika, ze wraz z wiekeim wzrasta tez odleglosc na ktora szczeniak sie oddala :)
Natomiast czy suczka jest "bliżej" niż pies? Nie wiem, znam osobiście jedną suczkę ( na tyle aby cos powiedzieć) więc trudno mi jakos definiować:)
Z moich obserwacji nie ma to znaczenia .

maria_i_wilk 27-05-2007 19:01

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 92492)
Kontrolowałaś pozycję i ustawienie obserwatora czy poszłaś na żywioł i zajęłaś po prostu pozycję człowieka trzymającego smycz?

czy ja wiem. nie planowalam. sprobuje przeanalizowac. myslalam, ze zobacze, jak sie rusza, gdy dziewczyny beda ja prowadzic, a ja bede obserwator. a tymczasem okropnie lalo, dziewczyny siedzialy z suczka na lawkach przy stole z parasolem, wiec nie zastanawiajac sie dlugo, zapytalam. nie zdziwilabym sie, gdyby marzena odmowila. no i bylam zaszczycona, ze pozwolila mi wziac do reki smycz swojego psa. nie miala powodu, zeby mi zaufac, ze nie zrobie krzywdy jej precious, ale tez byc moze brala pod uwage, ze sama zrezygnuje, gdy sobie nie poradze. (miala cos takiego w oczach). :roll:
marzena podkreslala, ze suka jest tego dnia podenerwowana.
mialam smycz w reku i suke, ktora najchetniej by stamtad prysnela. pobieglysmy wiec razem troszku i nacmoknelam jej uwage. nie patrzyla, ale to juz bylo to, co znam, swiadomosc obecnosci czlowieka. pociagnelam ja lekko po lekkim luku, tak bysmy szly do przodu, tak jak ona chciala, ale droga, ktora ja wybieram. tak zawsze wspolpracuje z wufkiem i nie ma napiecia na smyczy. jesli ja jestem uwazna na sygnaly od niego, to i on bardzo zwraca uwage na napiecie na smyczy.
w prowadzeniu psa mysle, ze nie chodzi o sile, ale... jednak chodzi o sile, tyle ze ucieczki. ;o) gdy pies sie szarpnie, to mozna popuscic i z nim pobiec. i wtedy nie ma szarpniecia, tylko jest pojscie na chwilowa wspolprace, by zlapac kontakt z psem. wystarczy wyjsc wtedy na pozycje z boku psa i sytuacja jest pod kontrola. nie ma porazki, nawet z obcym psem, o ile nie jest za silny fizycznie i za szybki, i do tego ma mocne powody, by sie rozpedzic, nie ogladajac sie na czlowieka. dlatego mysle, ze za silny i za szybki pies to malamut o wadze powyzej 45 kg, obcy i zupelnie dorosly. inne psy nie widze jako problemu w prowadzeniu smyczy.

garuda ujela mnie za serce zanim ja zobaczylam, wiec na pierwszym planie bylo ja poznac, dopasowac sie, a na pewno nie pokonac.

widzialam, ze jest spieta. nie wiedzialam czym i nie wiedzialam, co ona zaproponuje jako sposob na samouspokojenie. na szczescie wybrala technike tervuerena - bieg. zeby nie bylo nieporozumien - nie byla spanikowana i nie pedzila na oslep. tervuereny pedza, ale w ogole to sie chetnie rozladowuja ruchowo, jakkolwiek, moze to byc przetupywanie w miejscu, drobienie kroczkow czy tego typu ruchy nie prowadzace do jakiegos celu.

jak sie chce cos zobaczyc oczyma drugiej istoty, to trzeba jej towarzyszyc, nie ingerowac. patrzylam, na co patrzy i co wacha. bo chcialam znalezc powod niepokoju ruchowego. nie byla to jak sadze reakcja na deszcz czy burze, bo praktycznie nie bylo grzmotow. no i nic nie narastalo w korelacji z przebiegiem burzy czy deszczu. nie widzialam tez zbytniej reakcji na wyweszane miejsca, choc ze dwa razy ponioslo ja szybciej po powachaniu jakiegos kawaleczka trawy. czesciej jednak to byla troche kluczaca jazda do plotu.

nadal nie wiem, co to bylo, co sie dzialo. bralam pod uwage rozne mozliwosci. suczka nie pokazala mi zbyt wyraznie zadnego powodu.

przypuszczam, ze po pierwsze nie bylo znajomych psow, ktorych byc moze sie spodziewala, a wiec, jak ocenia marzena, wystawa byla dla niej bardziej nasaczona obcoscia niz zwykle. druga mozliwoscia bylo zbyt dlugie ograniczenie ruchowe, tak ze nie poznala wystarczajaco dobrze zapachow calego terenu. zrobila to dopiero po tych wielu rundach do plotow. po trzecie, czego nie widac, tam byly jakies takie stojace kible, dla ludzi i w efekcie zapach mogl byc zewszad, mocny i nieznany dla psa. z zapachow mogly byc tez owce, ale poniewaz mloda nie ukierunkowywala swoich wycieczek, to z pewnym prawdopodobienstwem sklanialabym sie do uznania za przyczyne nerwancji ograniczenie dysponowania przestzrenia (poznawczo niezbedne dla uspokojenia). patrzylam oczami wilka, staralam sie, a i tak nie zobaczyalm tego, co widziala garuda. 8)

Quote:

Zachowanie jak najbardziej charakterystyczne:) A uszy? Co robiły uszy?
nastawione do przodu (w tych momentach wypatrywania).

Quote:

Natomiast czy suczka jest "bliżej" niż pies? Nie wiem, znam osobiście jedną suczkę ( na tyle aby cos powiedzieć) więc trudno mi jakos definiować:)
Z moich obserwacji nie ma to znaczenia .
czy ma znaczenie, ze garuda to suczka. mysle, ze ma. ogromne. choc nie bede sie spierac, gdy chodzi o przychodzenie. ty uczysz zarowno psa jak i suke, gdy sa u ciebie. i efekty sa takie, jak uczysz. wiec moze nie byc roznic. a ja mowie o psie i suce nieuczonej za specjalnie.

poza tym suczka jest taka... kruchutka. ta akurat wazy 22kg, a moj pies 31, ale nawet gdyby pies i suka wazyli tyle samo, tak jak jest z malamutka taka jak moj pies, to i tak suczka jest jakos bardziej delikatna.

jestem psychicznie gotowa na bieg z duza predkoscia (lot), gdyby pojawila sie proba wyrwania na wolnosc, a ja bym nie mogla puscic psa (cudzy pies, nieznane warunki itp), ale nie jest mi latwo ocenic, jakiej sily mozna uzyc, zeby suczka tego nie odczula.
maria i wufi

Narvana 30-05-2007 23:08

www.antyliga.wolfdog.org/wroclaw26.html

nareszcie :P sorry za zwloke, ale zaliczalam przedmioty w szkole... ;)


All times are GMT +2. The time now is 02:02.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org