Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Agresja.... (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=6599)

z Peronówki 03-09-2007 23:27

Agresja....
 
Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk (Bericht 103119)
Nie wiem jak wilczaki, ale najprawdopodobniej i one mają tę swoją świętą ziemię, nienaruszalną, którą będą bronić przed nieznanym, albo przynajmniej będą go uczciwie straszyć. Dora zdziwił mnie stwierdzeniem/ pytaniem o agresywne zachowanie mojego psa. Zamurowało mnie, bo niby jak to - ja nie zauważyłam, będąc z moim psem cały czas? Ale dość szybko zrozumiałam, że na standardy psa nieagresywnego, to mój pies się z pewnością nie łapie, bo gdy podejdzie do niego szybko albo bardzo szybko jakiś młodziak, pies nieznający jeszcze zasad lub pobudzony sytuacją, to Wufek go obwarczy, postraszy, spróbuje przycisnąć do ziemi (spłaszczyć). No tylko że ja tego zachowania nie uważam za agresywne.

A ja odejde od Wufka - moze warto byloby skoncentrowac sie na samym slowie "AGRESJA".... 8) A raczej wyjasnieniem, czym dla Ciebie, dla mnie, czy dla Was jest agresja.... Bo problem jest interesujacy.... 8)

Zobacz jak rozne jest definiowanie agresji. Dla jednej osoby pies "agresywny" to juz taki, ktory bawi sie z wlascicielem lapiac jego reke w zeby (normalka u CzW, wiec to spowodowaloby, ze kazdy NORMALNY CzW powinien zostac uznany za agresywnego). Dla mnie nawet przewrocenie szczeniaka/psa na ziemie nie jest jeszcze agresja, ale czescia zwyczajnego zachowania stadnego, ktore u ludzi przybralo forme slow "DZIS DAJ MI SPOKOJ, BO NIE MAM HUMORU"....

A teraz troche definicji (wedlug wikipedii), bo roznica wiele wyjasnia... ;)

- w PSYCHOLOGII slowo "agresja" to okreslenie dzialania "mającego na celu spowodowanie szkody fizycznej lub psychicznej".

- w ETOLOGII to juz zalewie "zespół zachowań zmierzających do zmuszenia przeciwnika do odstąpienia od swoich zamiarów lub praw. (..) Agresja może stać się aktem fizycznej przemocy wobec przeciwnika (ofiary agresji) lub jedynie sygnalizacją możliwości dokonania takiego aktu."

Widzisz roznice. Wufek wedlug psychologii nie jest agresywny, ale wedlug etologii tak. Nawet suka karmiaca mlode, ktore stuknie szczeniaka, bo za wiele sobie pozwala okazuje pewne zachowanie agresywne... 8)

I tu pojawia sie problem z odbiorem... ;) Ja nie lubie slowa 'agresja' i wole je wlasnie w 'psychologicznym' wydaniu. Czyli agresywny osobnik to taki, ktory chce zrobic krzywde. Ale skoro mamy psy to moze powinnismy jednak uzywac tej drugiej... nawet jesli samo slowo budzi tak negatywne odczucia?

maria_i_wilk 03-09-2007 23:48

Quote:

Originally Posted by Margo (Bericht 103363)
Ja nie lubie slowa 'agresja' i wole je wlasnie w 'psychologicznym' wydaniu. Czyli agresywny osobnik to taki, ktory chce zrobic krzywde. Ale skoro mamy psy to moze powinnismy jednak uzywac tej drugiej... nawet jesli samo slowo budzi tak negatywne odczucia?

Ludzie oceniają według oceny ludzkiej, cywilizowanej, odcinającej się od tego co zwierzęce. Nie dam rady się zgodzić na określenie agresja dla dużej części zachowań z kręgu zainteresowania etologów, bo niesie ono ładunek emocjonalny pejoratywny i będzie sprzyjać rodzeniu nietolerancji wobec przejawów. O postępowaniu agresywnym trzeba mówić, bo wiedza, nawet jeśli ktoś zechce wiedzieć tylko tę część, która mu pasuje, niesie możliwość znajdowania rozwiązań. Mam na myśli rozwiązania długodystansowe a nie jednorazowe zapobieżenie danej sytuacji. To jak z uczeniem niepodejmowania kielbasy. Odwrócisz się i ... nie ma grzechu.
W przypadku agresji u psów jest tak samo. Nieskanalizowana agresja wybuchnie. A "niesprawiedliwość" psiego świata jest taka, że się obróci zawsze przeciw słabszemu lub stanie się coś gorszego w obronie.

shaluka 04-09-2007 00:17

jest chyba cos jeszcze,ale raczej odnoszace sie ogolnie do ras.. Chodzi o to iz w przypadku niektorrych ras( np. tych uwarzanych za grozne) rzeczy drobniejsze i normalnie uchodzace uwadze, u innych psow(np. do towarzystwa), sa juz uwazane za objawy lub widocznie przejawianą agresje,a jest to np. takie samo pokazywanie paszczy przy zabawie,jak u mych psow.. Strasznie mnie tez denerwuje to iz np. powie sie rottweiler a ludzie o to jest agresywny,morderczy pies,a przeciez nie kazdy taki jest,chocby przyklad poznanego w Bratyslawie rotka przy ringu,byl wiekszym pieszczochem niz Ishtarka, a to jest naprawde trudne.. Wiec dlaczego przekreslamy od razu nawet nie probujac poznac psa? Owszem sa jakies kryteria bardziej i mniej groznych, ale takie z gory ocenianie??

http://img69.imageshack.us/img69/7807/rottnh7.jpg

sssmok 04-09-2007 01:21

Co racja to racja. A kolejnym przykladem jest dopisywanie do kazdego zachowania nie tylko agresji, ale tez zachowan dominacyjnych. Ostatnio slyszalam stwierdzenie, ze jak pies wywraca sie na plecy i nastawia brzuch do glaskania, to mnie dominuje, bo robie to co on chce. Moze przy kocie bym uwierzyla :)
W kazdym razie ludzie bardzo czesto do czegos czego nie rozumieja dopisuja etykietke agresja lub dominacja i sprawa jest zalatwiona. Maja proste wytlumaczenie i nie musza wiecej o tym myslec. Dobrym przykladem jest pies broniacy kosci - duzo ludzi twierdzi, ze jak pies warknie przy probie zabrania, to jest to dominacja. A to po prostu naturalny odruch, gdy pies nie ma do nas calkowitego zaufania....

AngelsDream 04-09-2007 01:25

sssmok ma rację. Sama jej opowiadałam o tym przykładzie z pokazaniem brzucha, że to bierna dominacja ze strony psa, bo go głaszczemy wtedy, gdy tego od nas wymaga. Dla mnie to przesada. Podobnie jest z agresją. Może nie mam autorytetu, ale wydaje mi się, że ludzie zbyt często przekładają zwierzęce zachowania na swoją 'ludzką logikę", a zwierzęta - choć na pewno podobne - mają trochę inne priorytety i ich realizację.

shaluka 04-09-2007 01:26

Oj,tak. Zgadzam sie z Toba. Czasami dostaje balej goraczki gdy slysze opinie 'specjalistow' czy to od zachowania,karmienia,opieki czy rasy, wowczas mam ochote ich wziasc za.. koszule i zaprowadzic do zwiazku by poczytali tam jak to jest naprawde,a dopiero potem pokzywali jacy to oni sa'madrz i obeznani' wrrrrrrrr:evil::evil:

maria_i_wilk 04-09-2007 08:00

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 103395)
wydaje mi się, że ludzie zbyt często przekładają zwierzęce zachowania na swoją 'ludzką logikę"

Nie możemy niestety próbować poznawać zwierząt inaczej niż przez nasze ludkzie oczy i kategorie. Dlatego, choć wszyscy się staramyuniknąć antropomorfizowania (czyli odnoszenia do ludzi), to na szczęście ta właśnie umiejętność daje nam szanse na dogłębniejsze poznanie i zrozumienie. Pod warunkiem, że obserwacje będą dokładne, pełne i rzetelne.

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 103395)
a zwierzęta - choć na pewno podobne - mają trochę inne priorytety i ich realizację.

:lol: No tak. Czym wilczyca trąca wilka w nos...?
maria i wufi

shaluka 04-09-2007 11:44

Ale zawsze beda tacy super geniusze :(((

anetawron 04-09-2007 12:43

Quote:

Dobrym przykladem jest pies broniacy kosci - duzo ludzi twierdzi, ze jak pies warknie przy probie zabrania, to jest to dominacja. A to po prostu naturalny odruch, gdy pies nie ma do nas calkowitego zaufania....
Dla jednego warczący pies to już agresja pełną gębą, a przeciez warczenie to okazanie niezadowolenia, strachu, bólu itd. Całe szczęście, że pies warczy(ostrzega), bo gdyby odrazu gryzł to byłoby nie fajnie :twisted:

I z definicji agresji, które wstawiła Margo bardziej "podoba" mi się ta w ujęciu psychologicznym. To temat rzeka, np. czy agresją , można nazwać wyuczone świadomie lub nie zachowanie psa przypominające zachowania agresywne, który z natury jest łagodnym osobnikiem..?

Gaga 04-09-2007 22:30

Gdzies kiedys był fajny tekst o tym jak pies potrafi zrezygnowac z sygnałów ostrzegawczych, warczenia, marszczenia sie itp jeśli te sygnały skutecznie wytepimy. Wtedy jest niefajnie bo ostrzezenia brak. Ludzie na ogol lubia interpretowac spie sygnaly jako przejawy agresji - nawet jesli agresywne nie sa. Bo sa jedynie ostrzezeniami.

Nie wiem tez czy nazwalabym agresja proby mierzenia sie czy chocby zaznaczanie swojego okregu (w srodku np jest jedzenie). Jak do tej pory nikt nie skatagowal elementow psiego jezyka i czesto sie o ten brak potykamy.

To troche jak ze slawetna dominacja - najlatwiej wrzuic cos do jednego z dwoch worko : dominacja albo agresja. A to zdecydowanie za malo ;)

Czesto wspominam niejakiego Darka z okolic Gliwic, uczestnika dawnej listy krakowskiej o psach (Margo pewnie pamieta). Facet uczyl nas postrzegania "dystansu" i operowania nim.. ilez zachowan "agresywnych" wtedy znika to szok ;) ALe to chyba juz OT :P

shaluka 04-09-2007 22:39

Hmm to moze trza zrobic taka mini liste psich odruchow,gestow zachowan? niech kazdy doda cos od siebie,swoje wnioski,a potem wyciagniemy te co sie najbardziej powtarzaja,lub sie najwiecej osob z tym zgadza i to moze byc najblizsze prawdzie,choc wiadomo ze kazdy pies jest inny,jak my ludzie...

Joanna 04-09-2007 23:12

Ja pamietam jak Jacek z Alterii opisywal odkrecanie goldena, któremy ludzie skutecznie wytlumaczyli, ze wszelkie proby komunikacji sa bezzsensowne. Jednym z elementow owego odkrecania bylo przywracanie warczenia. Na spacerze Jacek chwalil psa za warczenie na glaszczacego go przechodnia....
Pozdrawiam, J zdominowana przez Dewisie

maria_i_wilk 06-09-2007 23:26

Quote:

Originally Posted by Joanna (Bericht 103514)
Ja pamietam jak Jacek z Alterii opisywal odkrecanie goldena

http://www.flickr.com/groups/dogobse...7601891173844/
maria i wufi

Karina 04-08-2010 19:26

Radochna jeszcze do niedawna była bardzo pozytywnie nastawiona do ludzi, a szczególnie do mężczyzn. Natomiast od jakiegoś czasu nie cierpi obcych facetów :roll: ! Gdy tylko widzi zbliżającego się mężczyznę, zaczyna warczeć, szczekać, stroszyć sierść i tak mocno się nakręca że bez naszej interwencji nie chce się uspokoić. Nie wiem skąd taka nagła zmiana w jej zachowaniu? Czyżby dojrzewanie ;) ? A może ktoś jej się pod naszą nieobecność bardzo dokuczył? Co o tym sądzicie?

Witek 04-08-2010 20:54

A może weterynarz był facetem?

Karina 04-08-2010 20:57

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 318181)
A może weterynarz był facetem?

Mhm, tego co zna nie "atakuje", ale dzisiaj nie była miła dla nowego weta :p

Witek 04-08-2010 21:02

Może ten co go "zna" to już wie, że nie ma szans, ale nowego można postraszyć :)
A tak poważnie to nie wiem, co Ci poradzić... Na pewno nie możesz tolerować takiego zachowania, ale co z tym dalej to nie wiem :(

jefta 04-08-2010 21:16

gdybyś chciała się skonsultować z jakimś szkoleniowcem to polecam www.dorplant.pl

Gaga 04-08-2010 21:35

Faktycznie, jak napisała jefta- do szkoły, choćby po poradę w jaki sposób rozwiązać problem. Jeśłi tak ma tylko do weta- zachowanie może iść na karb stresu, skojarzeń- do odpracowania. Jeśli na ulicy- coś się dziewczynie poprzestawiało w główce, kto tu broni stada i decyduje o relacjach z mijanymi ludźmi:)

Karina 04-08-2010 22:19

Nio nie tylko ma tak do weta, do wszystkich obcych i rzadko spotykanych facetów. I mam wrażenie, że problem pojawił się wtedy gdy Radośka na poważnie zachorowała. Trochę mnie to niepokoi. W ogóle przez chorobę prawie nie przebywa w terenie, poza domem, mam nadzieję że wszystko da się jeszcze nadrobić i odkręcić... Jak już tylko wyzdrowieje to zaczynamy socjalizację od nowa. Bardzo dobry pomysł, skontaktuje się nawet z naszą szkołą, mam nadzieję że pani Joanna coś doradzi :)


All times are GMT +2. The time now is 20:07.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org