![]() |
Czego potrzebuja wilczaki...
Dziękujemy za uwagi. Jesteśmy z Poznania (a właściwie to z Lubonia koło Poznania). Bardzo chętnie poznamy wilczaka na żywo!
Co do wychowania psa - jak już pisaliśmy, mamy doświadczenie z psami (ale z "wilkami" nie). Warunki miałby chyba niezłe - mieszkanie 80m2 (niestety, nie dom z ogrodem), rzadko umeblowane, więc jest sporo przestrzeni do hasania :). Dodatkowy czynnik do uwzględnienia - w maju spodziewamy się dziecka. Ale z tego co pisaliście, nie powinien to być problem - wilczak potraktuje małego jak szczenię. Piszemy cały czas w wątku dotyczącym Juno, ale właściwie nasze pytania są bardziej ogólne (nie widzieliśmy wcześniej listy "psów do adopcji", który wskazał(a) nam "Shaluka"). Właściwie, to chcielibyśmy się dowiedzieć czy w ogóle jesteśmy w stanie dać wilczakowi to, czego potrzebuje, a jeśli tak to czy powinien to być dorosły pies czy szczenię. Może Moderator powinien odciąć tą część wątku i utworzyć osobny? Chcemy mieć przyjaciela, psa do kochania. Wystawy, etc. to raczej nie dla nas. Jeśli ktoś jest z Poznania lub okolic (nawet dalszych, dojedziemy, nie ma problemu), to bardzo chętne się spotkamy. Dziękujemy za odpowiedzi i pozdrawiamy, Madzia i Leszek |
Hej,
nie kazdy z obecnych wlascicieli wilczakow mial juz z ta rasa doswiadczenie. Wlasciwie to znakomita wiekszosc debiutuje ;) Tylko Wy mozecie ocenic czy dacie rade z wilczakiem. Ja moge podpowiedziec- jesli macie sporo watpliwosci - odpusccie. To ogolnie, w Waszej sytuacji- oczekiwania dzieciecia w najblizszym czasie, zdecydowanie odradzalabym adopcje wilczaka. Za chwile Wasza uwaga zostanie piochlonieta bez reszty nowym czlonkiem rodziny, bedziecie chodzic niedospani, zmeczeni.. naprawde nie bedzie tam czasu na zajmowanie sie psem, zwlaszcza tak wymagajacym jak pies adoptowany. Mam w pracy 2 swiezych ojcow - widze co sie dzieje, jak wszystkie plany zostaly zawieszone na kolku:) Radosc wielka, szczescie ale i za krotka doba ;) Dla psa, ktory mieszkal dotychczas w kojcu, wprowadzenie do mieszkania to bedzie stres, wymagajacy dlugiej nauki oswajania... to sie nie stanie w 2 miesiace. Dolozenie mu jeszcze nowego elementu w zyciu - Waszego dziecka to moze byc za duzo. Bo automatycznie stworzycie mu pewne ograniczenia. Wiem, ze serce Wam krzyczy do wilczaka, rozumiem ;) Ale...zaczekajcie... :) |
Zgadzam się z przedmówcami, ja na waszym miejscu jednak bym odczekała, malutkie dziecko i szczeniak na raz to za duzo, nawet dla starych wyjadaczy w tych kwestiach, zapalonych psiarzy, na waszym miejscu bym odczekała. Naprawdę poznała rase, porozmawiala z innymi włascicielami, hodowcami i po zorientowaniu sie na temat psów, oraz tego czego od niego oczekujecie, bo kazdy pies jest inny, co innego przekazuje, upatrzec sobie hodowle i zyc wszytkim co zwiazane jest ze szczeniakiem, kryciem, pozniej ciaza, ich porodem, dorastaniem, rozwijaniem sie.. By jak przyjdzie do domu juz mial miejsce w waszymercu i nie odczul zbyt dotkliwie zmieny, by wiedzial, ze to jego nowe, wspaniale stado.
Wybaczcie nieskładność i roztrzepanie w moim pisaniu, ale mam nadzieje ze rozumiecie... Ja również serdecznie zapraszam w odwiedziny ;) |
Ja bym na Waszym miejscu pogadała z Magdaleną (Hodowla Galicyjski Wilk). Dona trafiła do nich jako szczeniaczek gdy miał urodzić się Tomek, a Andrzej był za granicą. I jakoś wszyscy przeżyli, Donka wyrosła na fajne suczysko, które uwielbia wozić Tomka na swoim grzebiecie.... Z tym, że oni mają dom z ogrodem in Onkę 8), więc suka ma z kim się bawić gdy państwo są zajęci i co podkopywać gdy się nudzi :rock_3
Madzia teraz pewnie BARDZO zajęta ;-), ale myślę, że niedługo pojawi się na forum!:lol: |
Quote:
Już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczymy Wilczaka... Tylko obawiam się, że jak już zobaczymy, to decyzja będzie już podjęta na 100%! Witaj małe Tornado w domq :) |
W Poznaniu masz wilczaki, wiec blisko :)
Mozesz szybko zaaranzowac spotkanie ;) |
A gdzie konkretnie? Możesz podać jakieś namiary?
|
Nie macie doswiadczenia z wilczakami i do tego spodziewacie sie dziecka...
To dosc trudna sytuacja i ja w takim wypadku - jesli jednak mimo wszystko sie zdecydujecie - stawialabym na szczeniaka. Prawie doroslego psa po przejsciach, polecalabym raczej osobie z duza iloscia czasu i wiekszym doswiadczeniem. |
Ja również napiszę, chociaż nie mam wilczaka :| Mam za to w domu szczeniaczka innej, jak mi się wydawało mniej skomplikowanej rasy - małego gronka. I chciałabym Wam powiedzieć, to co mnie wiele osób mówiło - a ja im nie wierzyłam i na swoją zgubę postawiłam na swoim :evil: Szczeniak to straszny pożeracz czasu... i umie walczyć o swoje. Na szczęście mamy też dorosłego, przemądrego psa, który czasami zajmuje się lichem. Akurat jest tak, że muszę się zajmować czym innym (więc można to porównać do Waszej sytuacji, kiedy pojawi się dziecko) i naprawdę bardzo trudno jest się podzielić - zrobić, to co się ma do zrobienia i jednocześnie zapewnić szczeniakowi tyle czasu, ile jest mu potrzebne. Wam podzielić się będzie łatwo - dziecko będzie miało bezwzględne pierwszeństwo :) Szczeniak może na tym stracić ... Ale, z drugiej strony - wszystko zależy od Was - jeśli będziecie bardzo chcieli - uda się :p I tak sobie myślę, że wilczak, tak jak każdy inny pies porzebuje akceptacji, czasu, cierpliwości, jasnych reguł i konsekwencji ... tylko tyle...
bardzo serdecznie pozdrawiam |
Bardzo Wam dziękujemy za wypowiedzi.
Musimy wszystko przemyśleć (a potem jeszcze raz przemyśleć), wziąć jakąś wypadkową z Waszych wypowiedzi i zdecydować. Z dzieckiem sytuacja jest o tyle korzystna, że i tak przez pierwsze miesiące ktoś będzie musiał być przez cały czas w domu... to chyba akurat dobre dla pieska, że nie będzie zostawał sam. Co do szczeniaków, to mieliśmy doświadczenia (całkiem niedawne) i wiemy co to znaczy... tak jak mówiliśmy wcześniej - z psami mamy spory staż. Tylko z Wilczakami nie... Dziękujemy za zainteresowanie naszym tematem i prosimy o jeszcze. Każda wypowiedź / rada jest dla nas cenna. |
A mnie się coś wydaje że decyzja jest już podjęta na Tak .
Nie ma sensu przekonywać was że nie warto bo przecież wilczak to też pies a wy doświadczenie z psami macie Musicie tylko przygotować się do tego że możecie mieć zdewastowany dom ( choć nie koniecznie):lol:i 10 razy więcej problemów niż z inną rasą ( choć nie koniecznie):lol: Więc mogę wam życzyć powodzenia i spokojnego TYLKO szczeniaczka nie psa adopcyjnego :lol: |
Małe dziecko i szczeniak? Coś o tym wiem :)
I ja też tutaj "głosuje" za szczeniakiem zwłaszcza przy małym dziecku. Tutaj cały czas skupiacie sie na psie i jego wymaganiach, wszystko ok, ale bedzie dziecko, malutkie i bezbronne, w takim wypadku stawiałabym na szczeniaka. Biorąc dorosłego psa nie wiecie czy czasem nie ma złych doświadczeń z dziećmi, a wtedy może być bardzo niebezpiecznie. Natomiast biorąć szczeniaka przyzwyczajacie go od małego że jest taka mała istota obok, że nie można ciągnąć za nogę albo siloweo się z nia bawić. |
Nostromo zanim zdecydujecie się na dorosłego psa baaaardzo dokładnie się zastanówcie. Dorosły psiak z bagażem doświadczeń lub kompletną nieznajomością świata jest wielką niewiadomą, obecnie właśnie taką "niewiadomą" dalmatynkę mam w domu, uwaga i ilość pracy jaką trzeba jej poświęcić zdecydowanie przewyższa to co włożyłam w szczeniaka wilczaka. Odbierałam ją jako zupełnie zdrową sunię, uczestniczkę wystaw z jakimiś tam sukcesami (czyli świat zewnętrzny poza własnym boksem nie był jej obcy:shock:) okazało się, że poza problemami ze zdrowiem fizycznym jej psychika to ruina - agresja do psów, lęk przed całym światem (łącznie z histerią na ulicy, robieniem pod siebie bo ktoś na nią spojrzał i rzucaniem się na mnie bo trzymam i nie chcę puścić smyczy). Szczególnie jeśli spodziewacie się maleństwa , ja bym na dorosłego psa się nie zdecydowała. Oczywiście każdy pies powinien mieć swoja szansę i jeden będzie wariatem a drugi szybko przystosuje się do nowych warunków i będzie wspaniałym przyjacielem ale tego na jakiego trafisz nie przewidzisz. Możesz się czegoś spodziewać po krótkiej obserwacji psiaka w obecnych warunkach ale po zmianie tych warunków nie wiesz jakie szydło wyjdzie z worka...:rock_3
Pozdsumowując - uważam, że łatwiejsze jest wychowanie szczenięcia niż naprawianie tego co ktoś popsuł, zaniedbał u dorosłego psa czy to wilczaka, czy jakiejkolwiek innej rasy. |
Quote:
i pozytywnie zakreconych :p maria i wufi |
Mario ... moje szczenię doskonałe miałoby być najtrudniejszą z ras !? Psinka, która nic nie zniszczyła, nie napada na gości, nie straszy listonosza i nie przyprawia o zawał serca dostawcy wody :p.... Piesio, który zafundował mi, obiecywane w książkach o labkach spojrzenie .... no może, nie ...co mogę dla ciebie zrobić, ale przynajmniej - co będziemy robić razem :) Dla, wyjaśnienia - labek pytał - co możesz dla mnie zrobić :evil: Wiem ... wiem, bo wszyscy mnie straszą - pojawi się testosteron i czar pryśnie ... Wiem też, że ja tak troszkę off topic ... ale może nie do końca :) Bo jeśli Madzię i Leszka dopadła myśl, żeby być z wilczakiem ... to może jest właściwy trop .... dobry dla nich i dla malucha... bo moim zapamiętanym z dzieciństwa zapachem jest zapach psa :) zapach ciepła i bezpieczeństwa ... więc też trzymam za Nich kciuki :p
I masz całkowitą rację - Drako nauczył mnie wszytkiego :) i ciągle uczy ... Tak się rozpisuję, bo jestem dziś przeszczęśliwa - Baltek-Dyskutant biegał dziś w zaprzęgu z haszczakami ! Nie ciągnął, tylko pędził obok i też jest przeszczęśliwy... Nie ma to, jak się solidnie narobić :p pozdrowionka i całuski od nas wszystkich ! Ludzi, psów, kotów, ryb i patyczaków :p |
A Cora nic nie niszczy:)
|
Quote:
|
Nie o testosteron pewnie mi chodzi. Ale o to, że jak tobie troszczenie się o zapełnienie życia psu przychodzi naturalnie, to gronek znalazł swoje miejsce u twojego boku, a ty swojego idealnego szczeniaka/ psa. :)
Tak się od czasu do czasu zastanawiam czym się różnią wilczaki od huskich i jak to zgrabnie ująć, i ostatnio odkryłam takie podobieństwo: - mają podobnie intensywny socjal (jakby niezbędny do życia) i taką różnicę - wilczak wchodzi intensywnie w interakcje z człowiekiem Czyli wilczak nie jest psem dla człowieka, który nie lubi interakcji z psem. Jeśli człowiek woli wyłącznie obserwować, to raczej wybierze huskiego. ...a gdy nie chce, by ktokolwiek do niego podchodził, a chce psa o cechach w/w, to weźmie malamuta. maria i wufi |
:twisted:Labkowi też intensywnie szukałam zajęcia - w końcu razem odnaleźliśmy to co Drakuś lubi najbardziej :)
O interakcjach psów z człowiekiem rozmawiałam ostatnio ze znajomym, który bardzo się zadziwił, dlaczego gronek, pies zaprzęgowy wchodzi w tak intensywne stosunki z człowiekiem. I robi to z tak wielkim szacunkiem, że wszyscy od razu go lubią - nawet całkiem obce osoby na ulicy. Pomyślałam sobie, że może dlatego, że gronki były używane do polowania, więc musiały współpracować z człowiekiem w trochę inny sposób, niż psy tylko zaprzęgowe .... ale jestem laikiem, więc mogę się mylić ... Ale chciałam o czym innym, o czymś co mnie kompletnie zaskoczyło, a wilczaki podobno też tak mają, więc Madzia i Leszek też pewnie się z tym spotkają. Chodzi mi o obronę jedzenia. Jeśli chodzi o mnie - jak daję coś psu, to jest jego i nie zamierzam mu grzebać w misce i zabierać kości. Ale okazało, że że jest to jednak istotne, kiedy osoba z rodziny wyrwała Drakusiowi kość z pyska. Drako, pies filozof :) po prostu zadziwił się co też się dzieje. Z dzieckiem może być podobnie - moja koleżanka przyłapała swoją pociechę na wyjadaniu psu z miski :p Gronek, kiedy dostanie coś smakowitego, a sądzi, że chce mu się to zabrać - wydaje z siebie przerażające dźwięki i ma się takie wrażenie, że zaraz rzuci się do gardła - co jest trochę mylące, ponieważ on naprawdę się tym przejmuje. Staram się go przekonać, że różne rzeczy mogą się zdarzyć... i teraz broni już tylko ryby :p Miska i kości nie podlegają ochronie :) I jeszcze słowo o testosteronie :) To inny mój znajomy mnie straszył - poczekaj, pojawi się testosteron to zobaczysz ! Zero współpracy ze strony psa ! Wyprowadziło mnie to z równowagi, więc mu powiedziałam, że gronkowy testosteron mnie nie interesuje - kastracja czyni cuda :twisted: O dziwo przestał mnie straszyć ... jednak pewna niepewność pozostała - bo tak naprawdę wolę, żeby moje psy były kompletne i pomimo hormonów współpracowały .... Oczywiście nie oczekuję cudów, w okresie cieczek ... po prostu trzeba to przetrwać :p bardzo serdeczne pozdrowionka od nas wszystkich :p |
Quote:
|
All times are GMT +2. The time now is 10:43. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org