Quote:
Originally Posted by Narvana
|
Dokladnie... Dobrego szczekacza poznajesz juz po pierwszej obronie...

Jak sie kupi slaba "podrobe" to pies moze sobie poobijac dolna szczeke... wiec warto akurat na kaganiec nie zalowac.... tym bardziej, ze zwykle jest nie do zdarcie (zjedzone paski mozna wymienic

).
Quote:
Originally Posted by igienator
W pociągu jeżdżę bez kagańca, jedynie w autobusie kierowcy czasem się czepiają.
|
Zgadza sie. My do autobusow czesto zabieramy kagance z plastiku - zostawiaja mniejsze since gdy pies zbyt szybko odwroci glowe...
Quote:
Originally Posted by btd
Dlatego dla mnie takie nakazy sa glupie. Zdrowy rozsadek i tyle, tak jak na drodze.
|
Oczywiscie, ze sa. W wielu krajach kaganca w miastach sie nie uzywa i trzeba przyznac, ze my chyba pod tym wzgledem poziomem nie dogonimy Europy jeszcze dlugo. Ale skoro potrzeba aby pies potrafil nosic kaganiec to sie go tego uczy... Bo nie radze wybierac sie gdzies z wilczakiem, ktory nigdy nie mial na glowie takiej "metalowej klatki".
Cala dyskusja jednak wywiazala sie z powodu egzaminu w Czechach. Jedna z wlascicielek stwierdzila, ze ona kaganca uzywac nie bedzie, bo nie ma psa agresywnego. Krotko mowiac przylepila normalnie wychowanym i zsocjalizowanym psom etykietke "agresorow" sama chwalac sie tym, ze pod tym wzgledem akurat swoja prace z psem zawalila...
A przeciez normalnie powinno byc to co jest NORMALNE, czyli pies, ktory zostal wychowany tak, ze gdy zaistnieje taka potrzeba potrafi normalnie zachowac sie zarowno w kagancu jak i bez niego...