W Sopocie było nieźle, ale na powtórkę z rozrywki chyba w przyszlym roku się nie zdecydujemy. Wystawa - przyjemna, sędziowanie - bez zastrzeżeń, ale podróż - po prostu koszmar. W sobotę rano chyba cala Warszawa wyruszyła na Mazury albo nad morze

. A dzisiaj był powrót! Więc jechaliśmy, jechaliśmy, jechaliśmy..... (ponad 100 km z prędkością 30-40km/godzinę). Przed chwilą wysiadłam z auta z mocnym postanowieniem, że w ogóle na żadną więcej wystawę już z Eurysiem nie pojadę

- a na pewno nie w lipcu, czy sierpniu do "kurortu Zopot".
Wszystkich ocen, niestety, nie znam (pewnie pojawią się na forum Polskiego Dworu) - podaję to, co wiem: BOB-a wzięła CARMEN spod Dumbiera, EURY - CACIB,CWC,NDPwR, GWAIHIR - Najlepszy Junior, FENRIR - Zwyc. Młodzieży, Clif - Najlepszy Weteran.
Więcej napiszemy ,jak odpoczniemy.
A na razie trzy fotki - w kolejności
- tłum i Euryś na "Monciaku"
- Zwyciężczyni Carmen

- "Mój ci on" - próba krycia

(Eurysia przez Carmen)