View Single Post
Old 28-08-2007, 22:47   #2
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

EURY
czyli młodzieńcze dorastanie

[poprzedni list mi wżarło; Przemek napraw proszę, niech nie pada tak często ;o)]

Zdecydowanie byłam nastawiona na zobaczenie pięknego ruchu Eurysia w realu i nie spodziewałam się, że jego właściciele absolutnie przebiją wrażenie z samego Eurysia
Eury nie jest miałki, ani nijaki, tylko spokojny, dzięki temu, że Danusia spokojnie z nim pertraktuje. On nie walczy z właścicielem, bo nie musi. Właściciel spogląda, co się dzieje z psem i reaguje. Nie napada na psa. Przykuca, tłumaczy, głaszcze. Tłumi, a nie tłamsi. To jest wbrew pozorom współczesna NORMA układania psa.

Co do spaceru. Udało nam się pójść na spacer z Eurysiem i Ają (oczywiście z cieczką, jak miała każda dorosła wilczaczka w Późnej). Ich bieg przypominał, nawet bardzo, ucieczkę kobiety z podniesioną spódnicą przed mężczyzną z opuszczonymi gaciami. Aja płynęła jak mgiełka, a za nią sprężyście pomykał Euryś, na usztywnionym zadzie i co dwie sekundy sprawdzał, opierając pysk na grzbiecie, zadzie lub szyi suki, czy Aja już jest gotowa. No nie była więc ratował się ucieczką w najrozmaitszych powykręcanych unikach. Nie mamy z tego zdjęć.

Popołudniu w sobotę było nakręcanie psów na obronę i próba z właścicielem. Taka wersja ćwiczeń dla doroślejszych wilczaków. Euryś przeżył, pozorant także, ja tego nie widziałam. Widziałam tylko, że od tego popołudnia wszystkie psy i ich właściciele byli bardzo podenerwowani. Danusia z Eurysiem opanowali się dość dobrze, ale i tak pies poburkiwał na (zbyt) szybkie zbliżanie się ludzi, i tak było praktycznie też w niedzielę. Dużo stresu na psa w krótkim czasie.

ELIGO
Widziałam jak zachował się Eligo podczas próby ataku przez człowieka. Najpierw był atak na kiełbaskę, ale przeżarte psy w Późnej w większości nie broniły kiełbasy. Chce niech bierze :O) Potem atakował już sam człowiek. Eligo najpierw jakby był zdziwiony, wycofał się, a potem wrócił i trochę poszczekał, bez większej agresji. Ładnie to było.

Jakiś pies na I....
Kolejna ciekawa reakcja na człowieka - wcale nie udało się jego właścicielowi wzbudzić psa do ataku na człowieka (co było zadaniem). I WCALE się tym nie przejął. Uśmiechnął się do swojego psa.
Tak więc nie było tam wyłącznie ludzi złych na swoje psy, które się "nie sprawdzają" i zachowują się jak nie powinny, i które trzeba wtedy szarpnąć, albo walnąć zapobiegawczo, ustawić już i natychmiast, żeby przypodobać się... no właśnie, komu? Taki model dominował wśród niektórych gości przez jakiś czas.
maria i wufi

Last edited by maria_i_wilk; 28-08-2007 at 23:14.
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote