Quote:
Originally Posted by Gaga
...Pies po prostu zaczyna wiedziec, ze ma mozliwosc zaatakowania czlowieka, malo tego- moze sie zdarzyc, ze sam zinterpretuje sytuacje jako wymagajaca ataku....Moj sposob istnienia z psem w miescie zaklada BRAK reakcji obronnych/agresywnych w stosunku do ludzi. Szkolenie obronne to zmienia a ja nadal chce aby dowolne dziecko czy nawet ostro wstawiony gosc byl bezpieczny w poblizu mojego psa.
|
Gaga,
to jest typiczne nieporozumienie tego, co jest zasada szkolenie obrony. Jesli chces czy niechces, pies ma reakcje obronne (agresywnosc nie ma s obrona nic wspolgnego i pies agresywny nie moze byc nigdy psem obronnym). Obronne reakcje sa zapisane do genetycznego kodu kazdego zwierzata (i czlowieka). Treningem obrony tylko ta reakcja jest regulowana i reakcje psa sa jest wiecej pod kontrola wlaszczyczela. Jest to same, jak czlowiek ktory trenuje karate, nie jest automatycznie agresorem. Tylko liepiej wie, co robicz w przypadku ataku. I wie liepiej kontrolowac swoja reakcje.
To, ze obrona jest prezentowana niektorymi jako pilnowanie agresje psa jest wlasnie ta socjalna deformacja, ktora podstawa jest nieporozumienie pryncypu szkolenja obrony i praktyczne uzyczje psa, ktory obronu trenuje.
I nakoniec, moze ciebie zapewnicz, ze moje 3 psy trenuja obrone i kto sie s nimi spotkal, moze zatwierdzic, jak sa "niebezpieczne". Nastepnym przykladem typicznym jest Jolly z Molu Es, ktora proszla luz wiecej skoleniami obrony (i TARTowymi).