Quote:
Originally Posted by Margo
Moze. Ale psow szkoda...
Wystawy same w sobie sa nudne - szczegolnie prezentacja w ringu. Dlatego to wlasnie do wlasciciela nalezy umilenie takich wyjazdow. Ale skoro wedlug niektorych zadaniem psa jest wylacznie jazda autem, nudne czekanie kolo ringu, jeszcze smutniejsza prezentacja na ringu, gdzie pies nie ma prawa sie ucieszyc, a potem rownie nudna droga do domu to pozostaje im wspolczuc... I miec tylko nadzieje, ze jednak coraz wiecej bedzie tych wesolych rozrabiakow, a mniej tych smutnych umeczonych pyszczkow... 
|
Margo, ale przeciez to nie o to chodzi! Gdyby to byl problem tylko nudy i zakazu to jeszcze rozumiem. Ale wiesz, ze dobrego samopoczucia psu nie zakazesz, jest to zwyczajnie niemozliwe. Rzecz ma sie dokladnie odwrotnie: wlasciciel za zadne skarby swiata nie jest w stanie psu pomoc i to jest tragedia! Mamy wtedy zalosmy obraz nieszczesliwego zwierzecia i kompletnie nieczulego czlowieka. W zyciu nasza kynologia nie pojdzie do przodu jesli beda tacy ludzie

Ja w pelni rozumiem, ze pies moze miec objawy stresu ale wtedy rola wlasciciela jest zrobic wszystko aby psu pomoc. .. jesli oczywiscie szanuje sie i kocha wlasnego psa i CHCE sie pomoc..
Co do brykajacyh psow; chcialabym kiedys zobaczyc obnizona ocene od sedziego za zbyt wesole zachowanie na ringu.. bo za prezentowanie zachowania skrajnego stresu, paniki i przerazenia - juz lecialy oceny nizsze.