Mario, pokazywalam dosc wyraznie.. wyrazne, mocne gesty i wksazanie na to co robia uszy i reszta ciala psa. WYjasnialam dlaczego pies wlasnie tak uklada cialo, ze nie jest to komffortowa sytuacja dla psa i ze te dwa tutaj nic zlego nie zrobia ale mozliwe sa tez inne reakcje.Chey na codzien nie robi problemu z glowa. Ale jak sie przyjrzysz kazdemu psu to w sytuacji gdy czlowiek stoi przed psem, unosi reke aby ja polozyc na glowie to psie uszy automatycznie ida do tylu. Klopot w tym, ze ludzie z automatu glaszcza wlasnie po glowie i rekacje mozna zaobserwowac rozne: od kulenia uszu,przez skulenie sie calego psa (widac na mniejszych, delikatniejszych pieskach) po unik a nawet probe chapniecia.
Ja nie mowie o tym co mozna zrobic z wlasnym psem ale jesli psa nie znamy i on nie zna nas to dowalanie mu stresu niczemu nie sluzy. Oczywiscie, ze glaskany Chey po glowie nic zlego nikomu nie zrobi ale czyz z tylu nie ma calego, wielkiego psa do glaskania?

Mile bylo to, ze ludzie POSLUCHALi i w efekcie Chey mial glownie pod nosem male dzieciece raczki do wachania ;D Ale cieszy mnie, ze tak bylo.
Oczywiscie, nie dalo sie uniknac tego glaskania po glowie ale nie zwracalam uwagi - ludzie przyszli poznac, dotknac i bardzo sie starali i nikomu nie stala sie krzywda