Quote:
Originally Posted by Margo
Ja nie lubie slowa 'agresja' i wole je wlasnie w 'psychologicznym' wydaniu. Czyli agresywny osobnik to taki, ktory chce zrobic krzywde. Ale skoro mamy psy to moze powinnismy jednak uzywac tej drugiej... nawet jesli samo slowo budzi tak negatywne odczucia?
|
Ludzie oceniają według oceny ludzkiej, cywilizowanej, odcinającej się od tego co zwierzęce. Nie dam rady się zgodzić na określenie agresja dla dużej części zachowań z kręgu zainteresowania etologów, bo niesie ono ładunek emocjonalny pejoratywny i będzie sprzyjać rodzeniu nietolerancji wobec przejawów. O postępowaniu agresywnym trzeba mówić, bo wiedza, nawet jeśli ktoś zechce wiedzieć tylko tę część, która mu pasuje, niesie możliwość znajdowania rozwiązań. Mam na myśli rozwiązania długodystansowe a nie jednorazowe zapobieżenie danej sytuacji. To jak z uczeniem niepodejmowania kielbasy. Odwrócisz się i ... nie ma grzechu.
W przypadku agresji u psów jest tak samo. Nieskanalizowana agresja wybuchnie. A "niesprawiedliwość" psiego świata jest taka, że się obróci zawsze przeciw słabszemu lub stanie się coś gorszego w obronie.