Quote:
Originally Posted by Gaga
Alez Wam dobrze  A my łapiemy poslizgi w błocie. nawet jak cos biale leci z gory to i tak zmienia postac 
|
Wcale nie tak dobrze

, oj niedobrze, wczoraj 45km z Krakowa pokonywałam "tylko" 4,5godziny. Bo to białe nie tylko leciało z góry ale i dolatywało na sam dół, a leciało go tak dużo że już po chwili nie było wiadomo gdzie jest droga a gdzie pobocze i tylko miejscami widać było trop poprzedniego samochodu

. A jak po trzech godzinach oczom moim ukazały się odśnieżarki - i to dwie od razu

- nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać, bo jechały w przeciwnym niż my z Forasem kierunku
Ale za to dzisiaj - brodząc w śniegu po kolana zrobiliśmy długi, powolny spacerek do pracy. Forasek postanowił zakopywać się w zaspach, ryć tunele w śniegu spod którego wystawał tylko jego zadarty ogon, wchodzić pod ośnieżone krzaki żeby te białe czapy spadały na niego. Bawił się przednio i teraz odpoczywa zmęczony szaleństwem

a po pracy czeka nas ta sama droga powrotna i kolejne psie fikołki w tym białym co to nadal dolatuje na dół.....

.