poniewaz nie mogliśmy byc w Bystrzejowicach

to postanowiliśmy odwiedzić Wojtka i Malgosię oraz mamusię i siostrzyczkę w tą sobotę
calą drogę sie zastanawialiśmy czy Baruś pozna miejsce , swoich opiekunów i rodzinkę...
nie poznał

a co gorsze obszczekał Malgosie

oraz warczał na mamusię ile wlezie

najlepiej siedząc u pana pod nogami...
tak mniej wiecej wyglądały jego czułe spojrzenia :
A pod koniec wizyty nie mógł się powstrzymac i pokazał siostrzyczce , ze on jest panem BRATEM i jak nalezy go traktowac
jednym słowem trafił nam sie podobno wilczak dominant...ale przeciez on jest taaaki słodki dla swojej pani