Potwierdzam, że spotkanie "oko w oko" z wilczakiem to podstawa. Mam przyjemność spotykania się z Panem Imbusem i już podczas pierwszego spotkania jego radość ze spotkania wręcz mnie przytłoczyła

. Ludzie patrząc z boku jak taka mała "bestia" charcząc na napiętej smyczy próbuje złapać mnie zębami choćby za rękawiczkę zapewne natychmiast przykleili mu "łatkę" agresywnego mordercy. A że w rzeczywistości jest to tylko oznaka radości trzeba się przekonać samemu.
Więc przyłączam się do przedmówców i zachęcam do spotkania.
A co do wychowania, to myślę, że każdy pies jest taki, na jakiego go wychowamy, więc jaki on będzie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Do każdego psa należy podchodzić indywidualnie, więc najważniejsze jest Twoje indywidualne podejście, a nie innnych, bo to Ty będziesz żyć z tym psem.