Czy tak do końca nie istnieje, nie byłbym pewien. Jednak są rasy bardziej do niej predysponowane [nie myślę o możliwości bycia niebezpiecznym, bo i jamnikowi, z którym się wychowałem zdarzyło się wysłać kogoś do spzitala, a o "oczekiwanej psychice"]. Choć oczywiście zgadzam się i rozumiem, że najwięcej zależy od doświadczeń psa.
Co do zdjęć - niesamowite że nie zjadła. Delicji, nie dziecka oczywiście

. Tak doskonale wychowana, że nie przyjmuje smakołyków od obcych, czy po prostu w delicjach nie gustuje?