noooo, jasneeeee
a tak serio, napisz jak Jolly ustawiła pozostałe suczki, czy ma do nich całkowite zaufanie, czy trochę musieliście "pomóc" w ustawieniu - nastawieniu do pozostałych członków stada?
Trochę sie dziwię i podziwiam na zdjęciach jak całe stado "uczestniczy" w niańczeniu K-luchów.
Aja jak już była w ciąży zadbała wcześniej o teren - koty "odzwyczaiła" od przebywania na piętrze, Dzana (ON) nie mogła wejść nawet na półpiętro, bo dostawała żółtą kartkę

po porodzie żadne zwierze nie mogło dostąpić zaszczytu i zbliżyć się do szczeniaków

Jej zachowanie sprawiło, że Dzana jak już maluchy biegały bała się ich i zwiewała na ich widok. Koty powróciły na piętro już jak szczeniaków nie było.