Pies a my
Mam pytanie.. Ostatnio ze względu na to, że u mnie się tyle dzieje, niekoniecznie dobrego, bylam trochę podłamana.. I Ishtar jak i reszta stada, ale w szczególności ona bardzo się zmieniła. Przestała broić, nie chce ganiać i bawić się z innymi tylko ciągle jest jak najbliżej mnie, ba od kiedy miałam problemy zdrowotne bacznie pilnuje by ktoś mnie nie szturchnął za mocno, a już całkowicie nierealne jest się zbliżenie do mnie kiedy śpię - Ish stanie i nie przepuści do mnie, pięknie pokazując całe swoje niezadowolenie z obecności innej osoby. Mała też już nawet nie chce wychodzić na nocne wyciekanie się przed snem, jak to bylo zawsze do tej pory, że prócz wieczornego spaceru miala godzinke dla siebie na podwórku. Teraz stoi pod drzwiami i czeka lub sama je sobie otwiera. Jeszcze nigdy nie była taką oddana przylepą jak teraz. Myślę, że wyczuwa teraz jaka jest sytuacja i chce pomóc.. Jak myślicie? Czy to możliwe, by pies az tak bardzo to wyczuwał i potrafił się zmienić?
__________________
"...Brak ci tchu i na oślep uciekasz, Wsiąka krew w biały śnieg, czarny piach, Nauczyłeś się dziś od człowieka: Życia chęć jest silniejsza niż strach."
|