Ja pamiętam jedną wystawę gdzie zraz przed sędziowaniem kl. użytkowej, pewna dziewczyna podbiegła do sędziami, że dlaczego xxxx ( nie bede podawać nazwy) jest w klasie z jej psem, że się nie zgadza i wogóle. Jak się okazało, akurat na tą wystawę, wystawcy owego psa nie wysłali certyfikatu użytkowości, bo myśleli, ze raz posłany do głownego związku wystarczy.. Też bym pewnei tak pomyślała.. Niestety wówczas teżnie mieli go przy sobie i choc pies znacznie lepszy i w 100% z certyfikatem użytka, został z miejsca zdegradowany do klasy otwartej. Owa dziewczyna wygrała, choć pies bynajmniej na to nie zasługiwał. Zeby nie było - to działo się za granicą.
Co do jeszcze Enara, dzień wcześniej w Nitrze otrzymał ocenę doskonała i pokonując naszych championów, jak najbardziej wzorcowych, zdobył tytuł Najlepszego Psa w Rasie. U Soni i Rosika natomiast dostał ocenę b. dobrą, za jeszcze nie do końca białą, super widoczną maskę, pod pyskiem. Poza tym wcześniej już u niej otrzymał doskonała. Ja to doskonalę rozumiem, ale Polska od Słowacji różni się również tym, że wady u nas niedostrzegane, bo przecież nie wielkie i nie jakoś strasznie rzutujące na całokształt psa, są mocno brane pod uwagę, tak samo np. podczas bonitacji. Teraz suka naprawdę dobra, praktycznie zawsze z ocena doskonała, dostała P3 tylko dlatego iż w kłębie ma 59, a nie 60cm. Ja to podziwiam i cenie.. Tylko pomyślcie ile byłoby psów w Polsce niehodowlanych, gdyby była taka selekcja.. bądźmy szczerzy. Dlatego uważam, że warto pojechać, gdzie się da, by się przekonać jak, gdzie sędziują,a nie żeby np. podziwiać inter. Championa, który stał się nim tylko dlatego, że jeździł do krajów gdzie po prostu nie było konkurencji. Ja się nie boję oceny b. dobrej,bo nawet u niektórych sędziów - właśnie znawców rasy, gdzie oko ma być ciemne,a nie wadliwe jasne itd. - jest ona więcej warta niż doskonała.
__________________
"...Brak ci tchu i na oślep uciekasz, Wsiąka krew w biały śnieg, czarny piach, Nauczyłeś się dziś od człowieka: Życia chęć jest silniejsza niż strach."
|