I prawie jest do idealne podejście

Prawie, bo póki wiedza nabyta pozostaje w Twojej głowie, póty jest OK. Gorzej, gdy odwazysz sie głośno powiedzieć o najdrobniejszym niedostatku, o no wezmy jako przykład "mój pies mógłby mieć drugi pazur w tylnej, lewej łapie ciut jaśniejszy". Co sie dzieje? Za jakis czas (w zalezności od ilości spotkań w danym okresie) słyszysz nagle, że Twój pies ma CIĘŻKĄ WADĘ zbyt czarnych pazurów i nikt przy zdrowych zmysłach nie wystawiałby/nie uzywał do hodowli takiego psa. Brzmi idiotycznie? A jednak.. tak sie dzieje
Okazuje sie, że ludzie biora za pewnik to, co usłyszą, niejednokrotnie bez sprawdzenia jaka jest rzeczywistosc (o wzorcu nie wspomnę)

.
Bardziej realny przykład? prosze uprzejmie, NIGDY nie ukrywałam faktu odmienności sierści ksieciuniowej. NIGDY, ŻADEN sędzia (a oceniali mi psa sedziowie z róznych półek, i na wystwach i na przegladzie młodych) nie potraktował tego faktu jako WADY. owszem, było gdzieniegdzie zapisane w opisie ale wpływu na ocene nie miało żadnego, podobnie w "błogosławieństwie" Oskara, dotyczacego planowanego krycia Harmonii. A miał oba psy przed oczami. Ale ! To, że nigdy nie próbowałam ukrywać cheyowego futra spowodowało, że co mniej myslace jednostki wpadły na pomysł (co więcej- zapisały na stronach internetowych, dając świadectwo swojej "ynteligencji") że prostuje psu sierśc odwiedzając przed wystawami psiego fryzjera

My teraz mamy z tego radosny ubaw na kazdej wystawie ale gdyby spojrzec na całe zjawisko analitycznie to własnie jest to o czym pisałam: powiedz o niedostatku a ktos "mądry inaczej" zrobi z tego FAKT.
Po kilku latach prób mówienia prawdy, bez ciumkania..odpusciłam. Nie ma siły aby było inaczej.

Nie ma siły aby zmusić "marzyciela" , że by napisał prawdę o porazce swojego psa. Pies "leci" za klate szorujaca po ziemi- a Ty wmawiasz wszystkim, że jest za gruby

Kto chce niech wierzy- reszta ma oczy i rozum
Uczciwosc nie popłaca bo drapieżny marketing to bozek naszych czasów...
a juz w rewolucje dawno przestałam wierzyc ;P