Poruszylasz Jolu kilka ciekawych zagadnien, wiec wrzucam to do osobnego tematu...
Quote:
Originally Posted by joke
1. Wybór psa do suki (czy odwrotnie) to często decyzja, którą oczywiście staramy sie podejmować rozsądnie - ale NA TEN CZAS (psy też się zmieniają)
|
Zgadza sie - niestety aby znac sie na rasie trzeba latami CZYNNIE uczestniczyc w jej tworzeniu... Czasami nawet dla najlepszego hodowcy bezcenna pomoca sa "starzy wyjadacze" - ktorzy widzieli jak wiele psow rodzi sie, rosnie i rozwija... Jedynie majac taka wiedze mozna ocenic psa...
Przyklad - jeden z championow. PIEKNY pies, utytulowany i z ciekawym rodowodem. Dorobil sie masy szczeniakow... Ale kto w tym owczym pedzie z kryciami wiedzial, ze pies ten jako szczeniak byl malym 'koszmarkiem'...? Ze jego rodzenstwo jest takie sobie? W tym wypadku ocenianie psa jedynie na podstawie tego co sie widzi w tym KONKRETNYM momencie spowodowalo, ze na swiat przyszla masa malo typowych szczeniakow (bo poszly w geny rodziny, czyli rodzicow i rodzenstwa)....
Oceniajac tego psa punktowo: tylko jego i jego dzieci, wiele osob dziwilo sie "jak po championie mogly wyrosnac tak slabe psy". Gdy jednak na sprawe spojrzalo sie z wiekszej perspektywy widzac nie tylko psy i jego dzieci, ale linie, rodzicow, dziadkow, to co kolejne generacje niosly w sobie wtedy to pojawienie takich "kiepskich" dzieci juz wcale nie wygladalo na przypadek...
Quote:
Originally Posted by joke
2. nie mamy wpływu na dalszy przebieg rozrodu u szczeniaków (chyba, że zostawiasz szczeniaka) gdyż nowi właściciele podejmują decyzję sami.
|
Tu sa plusy i minusy... Inna osoba to inne spojrzenie, inne metody, inne podejscie... Cos takiego moze wniesc wiele dobrego... Z drugiej strony wazne jest, aby kolejne "generacje" szly w dobrym kierunku, czyli promowac to co w wilczakach jest najwazniejsze... W krajach pochodzenia rasy mielismy wyklady i szkolenia, zawsze mozna bylo zapytac sie poradcy chowu. W Polsce mamy te mozliwosci dosyc ograniczone... Dosyc... bo dla chcacego nie ma nic trudnego... zawsze mozna wybrac sie do takiego Hronca...
Quote:
Originally Posted by joke
3. Mała liczba reproduktorów w kraju (sory, ale psy w większości z Peronówki) nie daje wielkiego wyboru, a "porozumienie" poza granicami to jeszcze utrudnienie, w kraju znasz, widujesz psy, za granicą to już gorzej (wystawa)
|
Rzeczywiscie ocena zagranicznych psow jest trudna - bo czym sie kierowac? Podrasowywanymi fotkami? Kodem bonitacyjnym, ktory czesto nie zawiera wszystkich informacji o psie? PRowskim gadaniem wlascicieli repow, ktorzy jak udowodnil House, "wszyscy klamia"...?
Najlepsza okazja - i w zasadzie doskonale zdajaca egzamin - sa wlasnie obozy... Gdzie psy mozna poobserwowac na spokojnie i na codzien... w realu i bez upiekszania...
Mozna tez popytac.... Mozna napisac chocby do mnie - mimo, ze sama mam hodowle to paradoksalnie w moim interesie jest, aby trafiala do nas interesujaca krew (bo wtedy wlasciciele psow z mojej hodowli beda mieli czym kryc) i aby byly to interesujace krycia (bo lepiej powalczyc na ringu z dobrym psem, niz przegrac w gronie slabiutkich, jako osobonik zbyt wyrozniajacy sie).
Ja sama tez pytam... warto, bo kto lepiej nie zna ploteczek, czy ukrytych wad (lub zalet) poszczegolnych reproduktorow jak poradcy chowu w danym kraju...
Co do porozumienia - wystarczy dac znac... Chetnie pomoge - zreszta wiesz jak otwarta jest wiekszosc wilczakowcow. Dogadanie sie nie jest problemem...
Quote:
Originally Posted by joke
4. I najważniejsze - WŁAŚCICIELE- musisz sie dogadywać, a ludzie często stanowią większą przeszkodę niż dobór psów
|
Tu powiem ostro: z oszolomami nie ma co gadac...

Wybierajac reproduktora czesciowo wybiera sie jakby kawalek rodziny - z ta osoba bedzie trzeba sie dogadac, miec potem kontakt, pozalatwiac troche spraw i wreszcie spotkac na kryciu... Cos takiego z osoba, ktorej szczerze nienawidzimy nie przejdzie... A jesli dodatkowo powodem ew. konfliktow bedzie, co czesto spotykane, nakierowanie wlasciciela reproduktora na zarabianiu kasy to mamy kolejny problem: taki wlasciciel nigdy nie powie nam o ew. wadach repa, czy mniej typowych szczeniakach...
Nie mowie, aby kryc po znajomosci u kolegi czy kolezanki, ale tyle jest fajnych otwartych wlascicieli CzW, ze nie ma co tracic czasu na tych niesympatycznych... bo interesujace psy znajdzie sie latwo...
Quote:
Originally Posted by joke
a 5. to niestety, zakłamanie w tym światku: mówi się jedno, robi się drugie, a nie każdy umie oddzielić "ziarno od plew".
|
Niestety masz racje... Rozni ludzie maja rozna motywacje... Jeden za wszystka cene chce sie dorobic kasy, inny setki szczeniakow. Inny zrobi wszystko, aby zgnoic konkurencje... A hodowca? Moze tylko wszystkiego wysluchac, dotrzec do plotek, ocenic je i .. uzyc psa lub nie liczac, ze nie ukryto przed nim nic powaznego...
Quote:
Originally Posted by joke
6. to nie każdy hodowca studiuje genetykę.
|
Dyplomowi genetycy wcale nie musza byc dobrymi hodowcami...

Hodowla to bardziej dzialanie na wyczucie. Wedlug mnie podstawa jest odpowiednie ocenienie tego 'co sie ma' - nie ma chyba gorszego hodowcy niz ten przekonany o wyjatkosci swojej suki (swoich suk), ktory nie zauwaza co nalezy u niej poprawic, czego nie powinien robic i jakich psow uzywac... Bez poprawnej oceny nie ma dobre hodowli, bo wtedy np wlasciciel suki z krotkimi nozkami pokryje ja psem o rownie krotkich nozkach... zamiast typowego dlugonogiego psa uzyska miot o zlych nogach i to jeszcze utrwalonych genetycznie...
Druga sprawa to nadal nie genetyke, ale INFORMACJA. Bez dostepu do niej, bez wiedzy, co dany pies ma, czego nie ma i co przekazuje nie mozna wiele powiedziec. Bez takich danych nawet najlepszy genetyk nie da rady...
Potem majac pewne grono reproduktorow trzeba wybrac tego najlepiej pasujacego... Tu oczywiscie genetyka sie przyda, bo dziedziczenie niektorych cech jest latwo "wyliczalne" i wiele rzeczy da sie przewidziec... CHOC z drugiej strony uwazny obserwator bez znajomosci genetyki bedzie tez w stanie (obserwujac inne mioty, czyli jaki pies co dal) mniej wiecej przewidziec co z tego wyniknie...
A reszta... jest juz w rekach Matki Natury...