Quote:
Originally Posted by wolfin
|
Daiva, to jest fotka, która może posłużyć za całą odpowiedź, ale wywołana niejako do tablicy, dodam słów kilka.
O Sangrię Passo del lupo boje toczą się od jakiegos już czasu. Fachowcy wiedzą, że to mutara, ale skoro papiery są w porządku ???, to właściciel ma prawo wystawiać psa w wilczakach.
Jak było w Brnie ? Dziwnie - i chyba scenariusz wystawowego spektaklu do końca zrealizowany - na szczęście - nie został.
Eury wygrał z dwoma wilczkami rywalizację w klasie championów i stanął do porównania o najlepszego psa w rasie. Pani sędzia podeszła do Sangrii, uniosla prawą rękę w górę i pokazala trzy palce - na rozum biorąc, miejsce trzecie; Akar ze Studeneho - dwa palce w górze - miejsce drugie, Eury - jeden palec w górze - miejsce pierwsze.
Odebraliśmy gratulacje, brawa, całusy (od Czechów), cieszymy się - a jakże. Przyjechaliśmy do Brna po CAC-a z międzynarodowki, ale wszystko ponad plan też oczywiście było mile widziane.
Wchodzimy na porównanie o BOB-a.
Jedno kółeczko,
drugie kółeczko i.... STOP. Gdzie jest włoski pies? NIE MA - A MIAŁ BYĆ.
Konsternacja! Podchodzi do mnie p. asystentka i mówi, że nastąpiła pomyłka, i że to Sangria powinien "biegać" o BOB-a.
GDY PRZY STOLIKU SĘDZIOWSKIM PROSZĘ O WYJAŚNIENIE, PANI SĘDZIA ROZKŁADA RĘCE, A SŁYSZĄC MÓJ CHŁODNY

KOMENTARZ NA TEMAT MUTAR , NAWET TE RĘCE ZAŁAMUJE.
Konkluzja - PAPIEREN się nie zgadzają - poznaliśmy nowe FAKTEN

- czyli nieważny wygląd, ważne uczucie. I tak ma być.
Poszukiwany właściciel (wystawca?) Sangrii chyba jeszcze bardziej zaskoczony niż my.
Siedział sobie spokojnie pod drzewem, obserwując prawdziwe wilczaki konkurujące o BOB-a i ani mu w głowie postało pchać się do ringu ( na fotce w prostej linii za Wojtkiem, wskazany czerwoną strzałką)
Hmm, o Pani Sędzi nadal mamy dobrą opinię, wilczaki sędziuje często, zna się na nich, wiemy jakie lubi bardziej, jakie podobają jej się mniej. W zeszłym roku w Łodzi bardzo pochlebnie wyrażała się o polskiej populacji wilczaków, twierdząc nawet, że są lepsze niż w jej kraju .
Przypadek Sangrii traktujemy jako "cud nad urną" (wyborczą), a że takie się zdarzają...... JA POWAGĄ WŁASNĄ POTWIERDZAM