
Byłam na wystawie w BIałymstoku i widziałam wilczaka na pokazie posłuszeństwa. Bardzo mnie zdziwiło to, ze był niesamowicie posłuszny, tzn. nie w sensie zapatrzenia w pana, tylko tak z godnością, nie spiesząc się wykonywał polecenia. Bardzo mi się to podobało, bo wyglądało to na to, jakby działał z wyboru, nie z przymusu. Bardzo ciekawe. I tyle słyszałam, ze trudno je wyszkolić, a tu..:-) A jak szedł przez teren wystawy, to wszyscy stawali i z podziwem i jakby poważaniem na niego patrzyli hmm... jak na wilka:-)) Dziękuję za odpowiedź Agnieszko:-) Mam nadzieje, że ktoś jeszcze udzieli mi takiej praktycznej, życiowej porady, bo mój zachwyt nad psem to jedno, a rzeczywistość drugie.. Pozdrowienia!
leśniczyna