Gdybym mieszkała w bloku pewnie nie miałabym wilczaka.
Dużo jest takich co w blokach mieszkają i czy to wilczak czy inna rasa bywają w mieszkaniach szczęśliwsze niż kupmle co to świata poza własnym ogrodem, żeby ogrodem - raczej kojcem nie znają, ale i znam takie (nie piszę tu o wilczakach) co poza spacerkiem wokół bloku za wiele z życia też nie mają.
Wszystko w rękach właściciela i wyrozumiałych sąsiadów jeśli trafi Ci się gadaliwy egzemplarz
Nie wiem jak to u innych bywa ale 3 godziny to trochę mało...?