
Spotkać to może niekoniecznie

Ja odradzam jak mogę (jedną rezygnację mam juz na koncie)

A Chey w tym czasie odwala wersję demo i zadaje kłam moim słowom- staję się cokolwiek niewiarygodna

Starsznie kocham te rasę i nie wymienie na żadna inną (poza corgi ale to na zaawansowanej emeryturze

) ale przeraża mnie siła zachwytu wilczakami i granitowe przekonanie, że "ja nie dam rady??"

Wiesz o czym mówię...
Im wiecej rezygnacji po dopuszczeniu do głosu rozumu, tym mniej nieszczęśliwych par człowiek -wilczak i próby przetrwania z dnia na dzień. Bo z wilczakiem nie o to chodzi.