Jako wieczna idealistka wierze (nadal), że m.in hodowcy zrzeszeni w klubie rasy sa w stanie wspiąć sie ponad własne,prywante cele i czasem postawic wyżej interes ogólny

I taki klub rasy mi sie marzy

Jakby jeszcze udało sie znalezc taki wzor, gdzies na siwecie... gdzie nie byloby walki o dominacje, sporow na temat wyzszosci urody wlasnych pimpusiow nad paszczurami konkurencji, ukladow itp... to bylaby pelna sielanka