
Zaraz... skoro to oni mieli słuchać Twoich sugestii to po co oddałeś psa na szkolenie, mogłeś go sam wyszkolić. To szkoleniowiec ma dawać rady, pokazywać błędy, podsuwać rozwiązania problemów Tobie, nie Ty jemu. Nie ma dwóch identycznie szkolących trenerów, każdy ma inne metody i to od Ciebie zależy którego wybierzesz i które metody odpowiadają Tobie i psu. Co nie zmienia faktu , że od niektórych lepiej trzymac się z daleka.
TAK ZGADZA SIĘ ALE ONI WCALE NIE CHCIELI PRZYJAĆ PSA NA SZKOLENIE ZE WZGLĘDU NA WIEK. WSZYSCY CHCIELI GO DAĆ TYLKO DO PSIEGO PRZEDSZKOLA.
Nieprawda. Podczas nauki komend pies może zachowywaać się różnie (w skrajnych przypadkach może nawet agresywnie), kiedy psa szkoli trener bez problemu poradzi sobie z takim zachowaniem, a to Ty pod okiem trenera masz nauczyć się na takie sytuacje właściwie reagować. Na wyszkolonym przez trenera psie z nienaturalną (dla Ciebie) reakcją psa spotkasz się dopiero po jakimś czasie kiedy psiak się skapnie o co biega.
W naszej szkółce również prowadzone są szkolenia stacjonarne, ale... proponowane są tylko osobom, które ewidentnie nie radzą sobie z własnym psem. Na normalnym (grupowym/indywidualnym) szkoleniu najwpierw uczy się przewodnik a potem pod okiem instruktora przewodnik uczy psa. Powiem Ci, że ja nigdy nie oddałabym swojego psa na szkolenie stacjonarne.
MNIE NIE INTERESOWAŁO ZWYKŁE SZKOLENIE. POPROSTU ZALEŻAŁO MI NA TYM ABY SZKOLĄCY WZIOŁ WIĘKSZY NACISK NA PEWNE REAKCJE PSA. NIE INTERESOWAŁY MNIE TEKSTY TYPU, ŻE DANA REAKCJA PSA JEST WYNIKIEM ZŁEGO ŻYWIENIA. DLATEGO MNIE CHODZIŁO O KONKRETNE SZKOLENIE Z NACISKIEM NA PEWNE ELEMENTY.
A mi wydaje się, że jest odwrotnie. Dobrze wiedzą kto i nie zapominają
