Jesli chodzi o pozostawianie psiaka samego to uwazam za prawde fakt, ze jak sa dwa psiaki to czuja się pewniej i mniej niszcza.. Oczywiscie jesli są z sobą zgrane i zżyte. Ja np. ostatnio jak byłam na Słowacji musiałam gagadki zostawiac na dworzu na noc, jednak ze pogoda byla doslownie gradobijaca, postanowilam zostawic je w aucie( bo w domu u znajomych nie bylo o tym mowy). Troche się tego obawialam, bo nie mialam zadnej klatki( nigdy jej nie stosowalam), a auto dopiero co sprowadzone, wiec do konca nie przesiąkło jeszcze naszymi zapachami,a burki nie mialy okazji sie do niego przyzwyczaic.. Poza tym to bylo pierwsze pozostawienie Kali beze mnie na tak dlugo ( a dodam, ze nawet rano jak mala mnie budzi kolo 6 by ja wypuscic na poranna toalete, nie mija pol godziny jak doslownie zaczyna sie dobijac spowrotem do domu-w cieple dni sa pozostawione uchylone- by dalej przy mnie spac i czuwac), pioruny i odglosy burzy tez nie pomagaly. Ogolnie szlam spac z dusza na ramieniu, rano sie okazalo ze jedyne uszkodzenie samochodu polega na ... siersci w kazdym zakamarku. Następnego wieczoru podpatrzylam, ze Ish od razu po moim wejsciu do domu lokowala sie na przednim siedzeniu pasazera, po czym zwijala sie w klebek i szla spac, natomiast Kala rozciągała się w calej swojej okazalosci na trzech tylnych fotelach i rowniez odplywala w kraine snow.
Jednak fakt ze jest drugi kompan, starszy/mlodszy, ktory sie jak cos toba zajmie/albo ty nim.. Duzo pomoglo

Mam samochod w calosci
A jesli chodzi o dom.. Cóż wszelkie okna i drzwi musza byc porzadnie zamkniete, a klucze podwojnie w zamku przekrecone, bo jesli nie ma mnie dluzej to mozna je znalesc na dachu lub podworku

Jedyne co wowczas niszcza to to co straca podczas szukania wyjscia, potem sie uspokajaja i czekaja spokojnie. No.. Kala jedynie się załatwia wtedy na znak strajku. Ale to by bylo na tyle..