Głupawka jest wtedy, gdy pies na totalnym luzie. Tu nie był, to fakt. Ale też bym nie przesadzała, że się strasznie spiął - po prostu był ostrożny. Bo co innego my, a co innego ktoś. Kubę ukochał sobie szczególnie - może dlatego, że to pierwszy mężczyzna po Miśku, który nie bał się ubrudzić, żeby poganiać psa. Inna sprawa, że BB ładnie nas zaganiał, ale tego niestety też nie ma pokazanego. Ogólnie uważam, że test zdali oboje - pies chciał z nimi pracować, nie wycofywał się, chociaż cały czas bacznie obserwował, czy jest nasza aprobata, a i Baajowi to dobrze zrobiło, bo wreszcie nikt się przed nim nie cofał z krzykiem, gdzie to coś ma kaganiec

Pomijam, że wg mnie taka zabawa zawsze w psie włącza pewien rodzaj spięcia - w końcu wiadomo, że ktoś goni, a ktoś musi być goniony. A co do ogona, to Baaj rzadko go unosi do góry - nawet podczas głupawki. W końcu każdy pies jest trochę inny.