Quote:
Originally Posted by evikzegar
Na pasażu nie ma produktów spożywczych. jeśli właściciel jest nieodpowiedzialny to jest jego sprawa. Ja nie mówię o robieniu zakupów z psem tylko o spacerze po pasażu. To nie jest zabronione.
|
Też wtrącę swoje 3 grosze nt. wchodzenia do sklepów. W Niemczech wolno wejść z psem wszędzie, gdzie nie ma znaczka zakazu. I tak widziałam psy w pasażach handlowych, w sklepach z ciuchami, z butami. Zakazy są w sklepach z asortymentem spożywczym typu real, czy lidl, ale do pasażu reala już można wejść. Do każdej knajpy można wejść z psem, który w pierwszej kolejności dostaje wodę, a właściciel czasem długo czeka na obsługę. To kocham w tym kraju...
W weekend chciałam wejść z psem do Obi. Nie mam samochodu, więc szlam do Obi pieszo, a nie zostawię psa z robotnikami w klatce gdy trwa remont. Znaczka zakazu nie ma, artykułów spożywczych nie ma. Pies miał kaganiec uzdowy/kantarek, ale ochroniarz nas nie wpuścił. Za to mi puściły nerwy, kiedy powiedział, że mamy przywiązać psa przed sklepem

przecież nikt go nie ukradnie... Wchodziliśmy do sklepu na raty, najpierw Przemek kupić co potrzebuje, potem ja wybierać oświetlenie. Druga osoba siedziała z psem pod sklepem. Moje nerwy były na granicy wytrzymałości, gdy zobaczyłam, że ze sklepu wychodzi pies, bez smyczy, bez kagańca, tyle że mniejszy, west highland white terier (?) Pani w spódniczce i na obcasach raczej nie wyglądała jakby go miała na rękach w sklepie... Potem doprowadził mnie do szału facet, który mi wmawiał, że nie można takiego czegoś (tu: kantarek) zakładać psu. Na moje ostre BO???? bo pies nie może oddychać... no to mu zademonstrowałam otwartą paszczę K-lee i dodałam, że pies w tym potrafi jeść, pić, ziajać, jak i gryźć!! Facet przestraszył się chyba mnie, przeprosił i zwiał.
sorki za offtopa, ale musiałam się wygadać... jest dyskryminacja w świecie psów. Mały biały i kochany może, a duży, bury 'kundel' już nie...