W swoim rodzinnym mieście weszłam z psem (w kantarku) do sklepu typu Żabka, na stację benzynową i do sklepu z zaopatrzeniem medycznym. W tym ostatnim pan zaprosił nas razem do środka, kiedy prosiłam, żeby wyszedł do drzwi bo chcę coś kupić a jestem z psem

. I nikt nie robił problemów. Wrocław niby taki zachodni, a daleko w tyle, mogliby chociaż zaznaczyć, że psy na smyczy, w kagańcu, nad którymi właściciel sprawuje kontrolę, mogą wejść choć w niektóre miejsca...