Quote:
Originally Posted by magdalena
Tak Gaga będa nieważne. ZK patrzy niepewnie na takie inicjatywy, w Polsce nie ma pojęcia biegu na 40, 70 km itd, potrzebne jest zatwierdzenie regulaminu , sędziowie (polscy chcą sobie wyrobic uprawnienia na takie biegi ) Bieg trzeba zgłosić rok wcześniej ale najpierw musi go zatwierdzić komisja itd,....itd...
|
Hmm.. czyli, zapraszam sedziego, p. Oskara (jak wiemy, ma uprawnienia do sedziowania biegow), organizujemy trase, przyjezdzaja chetni i wynik jest niewazny? Tak? Nikt nam nie wystawi certyfikatu, nikt (sedzia) nie ma prawa wpisac wyniku do rodowodu np?
Czy gdyby wszystko zorganizowac w Polsce, np wlasnie na Galicyjskim, zaprosic sedziego ze Slowacji czy Czech i poprosic aby slowacki lub czeski (odpowiednio) klub wystawil nam oficjalne papiery to niemozliwe?
Przy drugim pytaniu wlasnie pojawia sie argument "za" klubem.. bo po co jezdzioc i zalatwiac skoro mozna wszystko u siebie

I tak, mamy 1 punkt

Troche na sile, bo czesc uwaza, ze biegi to bezsens, pozostala czesc i tak bryknie sie te kilkaset kilometrow na poludnie albo wschod.. ale Ok, no mamy jakis punkt zaczepienia