VIP Member
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
|
Dla mnie klub, w najczystszej idei to organizacja, która na terenie występowania rasy, jej osobników, hodowli, posiada prestiż. Tak duży, że ktokolwiek 'wchodzący" w rasę i robiący rekonesans, ma pewność, że hodowle będące poza klubem należy przynajmniej dokładnie sprawdzać (jeśli nie omijać szerokim łukiem). Bo klub to pewnego rodzaju gwarant tych zasad, które powinny być przestrzegane zawsze. W każdym razie godna zaufania, opiniotwórcza organizacja.
Tak jak FCI bezdyskusyjnie rozgranicza populację psów na rasowe i nierasowe, tak klub mógłby kształtować "jakość". Oczywiście, samo powstanie klubu niczego takiego nie zapewni, bo na to potrzeba wielu lat pracy na tak nieskazitelną opinię.
Co więc widziałabym w takim klubie?
- dbałość o zdrowie rasy (obowiązkowe prześwietlenia oraz określone kryteria (ostrzejsze niż wynikające z ogólnego regulaminu hodowli zk), z jakim stopniem schorzenia psy są dopuszczane lub eliminowane w hodowli. Ponieważ zdrowie to nie tylko stawy, może jakieś testy opracowane specjalnie dla rasy. Coś na kształt testów psychicznych w połączeniu z elementami znanymi z egzaminów. Nie chodzi o sprawdzenie poziomu wyszkolenia psa a jedynie jego predyspozycji oraz zgodności ze wzorcem (choćby ostatnie zdanie we wzorcu, dotyczące starchliwości). Sczzegóły w tej chwili nieistotne- rzecz w tym aby było to zrobione z głową i dla konkretnej rasy a ocena coś mówiła o charakterze psa. I nie chodzi o restrykcje wobec hodowców ale o uwiarygodnienie osobnikow hodowlanych, ich rzeczywistej jakości jako przekazicieli tych najlepsazych genów. Do testów dla "kandydatow do hodowli" dołączyłabym jeszcze testy dla szczeniąt ( wiemy, że istniejące w przypadku wilczaków wychodza.śsmiesznie.. wiec nalezałoby je opracować właśnie dla rasy, zwłaszcza że można nakreslić dość powszechny "profil psychologiczny" przyszłych właścicieli))
- komisje hodowlane: coś co mają ONki- ocenia się repa lub sukę hodowlaną na podstawie oceny ich miotow ( zdrowie, charaktery, eksterier itp). Rożnica pomiędzy mozliwością, jaką daje nam baza WD a taką ocena komisyjną jest taka, że tu wyciagamy wlasne wnioski a tam byloby to jakoś ujęte w reguły i wytyczne. Tu zresztą klania się instytucja komisji hodowlanej (poradcy chovu) u naszych poludniowych sąsiadow. Z tym, że tylko niektóre elementy. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania "nakazów".. taka komisja raczej pełnilaby rolę obiektywnego ( Boze! zaczynam gadać o Nibylandii ) doradcy dla pytających hodowców lub osób poszukujących szczeniaka. Mutacje pt " umawiamy się czym i co kryjemy a potem upychamy na siłę kiepski wynik eksperymentu- nie wchodzą w grę . Oczywiście w takiej komisji byloby kilka doświadczonych osób, z odpowiednią wiedzą i reputacją .
Komisja mogłaby również udostepniac materiały do opisów poszczególnych kryc. Chodzi o wartość edukacyjną, stopień inbredu i co z tego wynika, z konkretnych skojarzeń, przekazywania danych cech w danych liniach ( cos co na oko widzimy w Crying Wolfach, Krivoklatskych czy Reolupach mogłoby byc opisane i zrozumiałe dla osób dopiero zapoznajacych się z rasą). W publikowanych w klubie planach hodowlanych na nadchodzące okresy takie opisy "czego się spodziewamy po tym skojarzeniu" mogłyby byc podtawa do porównania z opisem" co nam wyszło z tego skojarzenia".
- szkolenia (seminaria, warsztaty) dla hodowców i nie hodowców. Oczywiście dla pogłębiania wiedzy o rasie, nie tylko o wzorcu ( choć wyjaśnianie co to indeks też nie jest bez znaczenia) ale też o cechach charakteru, predyspozycjach czy ich braku. Szkolenia mogłyby dotyczyć rownież osób z zewnątrz, majacych zawodowy kontakt z wilczakami- sędziowie kynologiczni. Klub może wysyłać do oddziałów zk biuletyny dla sędziów.
- komórka kontrolna, która miałaby znacznie szerszą "kartę pytań" niż ta, w której wykonuje się przegląd miotu. Mam na myśli kompletowanie choćby takich elementów jak smiertelność szczeniąt, stan ich zdrowia- występowanie widocznych wad, które z czasem można wyeliminować czy ukryć ( przykład- wyjatkowa łamliwość kości u części szczeniat z miotu - weryfikacja, konsultacja weterynaryjna czy takie schorzenie ma wpływ na "jakość" hodowlaną takich psów, linii itp) . Po zebraniu takich informacji taka komórka musiałaby je "przetworzyć", rozgraniczyc na genetyczne, nabyte itp. Dotyczy to zresztą rózniez psów dorosłych czy dorastających - np.wady zgryzu ( zanikajace z wiekiem), ilośc przypadków enostozy itp
- obozy, szkolenia, egzaminy - tak, znów z podkresleniem aby prowadzily je osoby "od rasy" a przynajmniej osoby, ktore potrafia te rase poprowadzic i ocenic
- komórka odpowiedzialna za archiwizację wyników badań weterynaryjnych czw.. wiele razy spotykaliśmy się z niertafną diagnozą bo wilczaki "maja inaczej " Aby to potwierdzic lub obalic trzeba miec podstawy.... czyli zebrane i skatalogowane wyniki pewnych badan
Czy ktoś z nas wie gdzie i jak często występuje w poszczególnych liniach nowotwór? Czy jest problemem?
no i pewnie jeszcze cos mi przyjdzie do glowy w tynm bajkopisarstwie
Nie wspomniałam o bonitacji, bo ja porozbijałam na elementy, z wyjątkiem mierzenia.. więc tu je wpisuję, żeby nie było
Niezaleznie od utopijności powyzszych punktów- tak dla mnie wyglada klub rasy.Bo powinien byc nie dla spotkań towarzyskich a dla rzetelnej roboty dla rasy, tak aby z tej roboty cos pozostało i wniosło do rozwoju rasy. Dla czegos takiego warto poświecic czas
Oczywiście założeniem jest aby nawet konkurujace hodowle potrafiły wznieśc sie ponad własne interesy i daly cos dla tej wspolnej idei. Choc rzetelna, uczciwa hodowla nie ma raczej "tajemnic"
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
|