Pytanie o kase jest Ok, bo chętny też musi wiedzieć czy stać go na zakup szczeniaka. To jedna ze składowych "planowanego budżetu". Nie bądźmy bardziej święci niz papież - pieniądze nie śmierdzą.
Bez znaczenia jest kiedy pytanie o cenę padnie- ważniejsze czy obie strony się dogadają. Tak samo jak my wybieramy hodowlę wg własnych priorytetów, tak samo hodowca ma prawo wybierać nas. I np nie zdecydować się nam sprzedać/powierzyc szczeniaka. To nie sklep, że wchodzę, płacę i wymagam.
Tu musi zaistnieć pole do rozmowy, wzajemnego poznania się, poznania oczekiwań itp.
Ja kiedyś zdecydowałłam sie na Peronówke i dziś tego wyboru bym się trzymała, bo twierdziłam i nadal twierdzę, że szczeniak z tej hodowli trafia do nas wyposażony w wersji "lux", pod kazdym względem
A te wczeesniejsze kontakty z hodowcą to gwarancja tego, że trafi do nas taki charakterek, jaki jest dla nas najlepszy
I potem nie bujamy się pół roku z nauką banałów jak oddawanie kości, soclaj itp... bo te robotę zrobili już za nas hodowcy. Wystarczy tylko nie popsuc i jest cymesik :P
Oczywiście hodowla z taką renomą ma ten komfort, że może sobie wybierać przyszłych "wilczakowców" i robic przesiew.. ale prawdziwa jakośc zawsze nie była powszechnie dostepna
Bez czajenia sie- masz tu moja, prywatną rekomendację