Moje na kosze czy misy reaguja super zaciekawieniem. Ja pamietam za to przerazeni Ish jak zobaczyla po raz pierwszy osobe w wielkim, puchowym, pikowanym kapturze, ale troszke poznania, potem pancia tez pochodzila w kapturku i jest ok

Ja pamietam jak Ish zabieralam na festyny w naszym miasteczku, zeby sie przyzwyczaila do halasow, dziwnych zachowan ludzi i wogole, na poczatku byla czujna, nieufna, ale potem, buuuaaa, nuuuda - co wyraznie dawala po sobie poznac mocno rodziawiajac pysk podczas ziewania. Poza tym tu mam dobra socjalizacje co do halasow, dziwnych (chocby ostatnio wesela, czy zjazd rowerowy, ktoremu towarzyszyly wystrzaly podczas startow ).