Quote:
U Ambera w przedszkolu jest malutka labradorka, ktora mimo rasy, chciala pogryzc inne psy niby w zabawie. Ciagle im dokuczala i nie potrafila sie bawic. Treser poradzil wyrzucic ja z lozka. Teraz mala spi na korytarzu, a cala grupa odetchnela , bo po 1 tygodniu pies zmienil sie niesamowicie! Wcale juz nie jest agresywna, ladnie sie bawi.
Ela i Amber i Ava i Aster
|
Alez zasady Fischera oparte sa na zasadach panujacych w stadzie - co do tego
to nikt sie nie sprzecza (tzn pomijajac kilka punktow). Jednak czesto bywaja
przez ludzi stosowane bez jakiegokolwiek dostosowania do sytuacji. I wtedy
zaczynaja sie problemy. A to dlatego, ze kazda sytuacje mozna inaczej
interpretowac i latwo sie pomylic.
Np. to lozko. Z jednej strony moze to byc zagrywka dominujacego psa o
uzyskanie mozliwie najwiekszych zasobow ("jestem boss i to lozko jest tylko
moje"). U nas jest tak z kanapa, na ktora nikt inny oprocz Bola wypchac sie
nie moze (mowie oczywiscie o czworonogach). Z drugiej strony moze to byc
typowa chec przebywania wraz z reszta stada (nasze psy spia prawie jedno na
drugim, oczywiscie wlaczajac w to Bola) i wtedy pozbawienie tego lozka nie
jest obnizaniem hierarchii, ale zeslaniem psa na banicje, co jest jedna z
najciezszych kar spotykanych w wilczym stadzie.....
Pozdrawiam,
Margo