Piekna pogoda, jesienny w kolorach las, stado
wilków pomykających między drzewami, a dodatkowo grzybobranie, podchody

i biegi crossowe - tyle atrakcji " w jednym" ... niedzielnym spacerze !!! Dziękujemy Wszystkim i już wpraszamy się na następne spotkanie.
Zdjęć z lasu mało i kiepskie, bo - jak napisała Jola - wszystko działo się za szybko.
Na moich fotkach jest głównie Eurysiowa progenitura trojga imion - Barmin-Buffalo-Wafel z najbliższą rodziną:
4-miesięczny Wafel patrzy już trochę "wilkiem"
Maks i Lorka - panna już prawie dorosła, więc i tatuś mniej tolerancyjny wobec wybryków "młodzieżówki"
Euryś bawidamek - Lorka, Ajka i .... kawałek Mentalka ( niestety, nie mam go w całości na żadnej fotce - cała nadzieja w Ani

)
Dzięki i do zobaczenia