Vargowi i Bingowi też się czasem zdarza wytarzać w obrzydliwych pachnidłach, ale u nas akurat z Vargiem jest o tyle dobrze, że kocha wodę, więc go można myć i myć, natomiast Bingo... nienawidzi, wyrywa się z wanny, piszczy, buntuje się, aż trzeba mu założyć kaganiec. A jak Bingo ma kaganiec na pysku, to momentalnie staje się cichy i stoi jak, za przeproszeniem, krowa w tej wannie - jest przegrany wtedy

Natomiast Vargusia zimą jeszcze nie mieliśmy okazji myć, bo w zeszłym roku to on był malutki. Natomiast jak jest świeży śnieg, to ja biorę ten czysty i na podwórzu wcieram go w psy, oba bardzo to lubią - nie można oczywiście tego nawać myciem, ale dla samego psa jest to frajda