Quote:
Originally Posted by florena
Mam pytanie , czy po urodzeniu przeżywają wszystkie szczeniaki czy nie i od czego to zależy.
|
Ale trafiles temat... teraz wielu pochowa glowy w piasek...

Bo przeciez niektorzy nie moga miec takich wypadkow...

Ale to ich sprawa...
Zerknij na ten artykul:
Umieralność szczeniąt od początku hodowli w VDH do roku 2002
Od tego czasu troche sie zmienilo i nie ma juz w Niemczech hodowli z zerowa umieralnosc... ale nadal sa to dosyc niskie liczby...
Czego nie obejmuja statystyki to smierc calych miotow - trafialo sie to zarowno w Niemczech. To samo (i to nie pojedyncze przypadki) odnotowano w Slowacji, Czechach i Wloszech. I u nas w Polsce mielismy taki wypadek....
Cale mioty dziesiatkuja (dobrze, jak przezywa jeden szczeniak) wirusy, glownie herpes. Sa wyjatki, ze trafia sie w dobrych hodowlanach, ale szczegolnie narazone sa szczeniaki majace obnizona odpornosc, trzymane w zlych warunkach (kojce, budy - dotyczy to glownie miotow urodzonych na jesien i w zimie).
Jest tez sprawa slabszych szczeniat. Kiedys spotkalam sie w Czechach z opinia, ze minimalnie 1-2 szczeniaki z miotu MUSZA umrzec. Udalo sie nam obalic ta teze - czesto trafia sie jakis szczeniak slabszy, ale przy odpowiedniej opiece i pielegnacji przezywa i ma sie dobrze (nawet nie jest to potem najmniejszy szczeniak z miotu

). Podstawa jest jednak opieka nad miotem - w budzie, na dworze rzeczywiscie takie szczeniaki nie maja zadnych szans...
Druga sprawa to szczeniaki z wadami - co jakis czas pojawia sie szczeniak, ktory nie przybiera na masie. Zwykle takie maluchy zyja kilka dni, czasem kilka tygodni. Pomoc lekarska i opieka nie przynosi efektu. Jedna z hodowczyn robila sekcje takich szczeniat - zwykle wychodzily rozne wady rozwojowe... Przyczyny - dokladnie takie jak u ludzi: pewnie kolo 1/3 to wady genetyczne, inne wady moga wynikac juz ze zwyklego, nawet niezauwazonego przeziebienia suki w czasie ciazy, czy zwyklego niedoboru witamin...