super, podoba mi się...
Moja Marusha powinna się nazywać Makrela vel Tatar (bo nic innego jesc nie chce a ryżem i marchewą pluje po całym pokoju tak,że przez reszte dnia wydrapuje je z dywanu i/ub skarpetek) za to moj jajniorek to Gestapowiec bo jak nie ma ochoty dłużej spacerować to biegnie pod klatkę i jazgocze więc trzeba szybko biec do domu zanim wyskoczy sąsiadkowa zmora...!!a myszka??? hmmm...może Dynia bo to jej przysmak i jak się tylko zaszeleści folią to zaraz biegnie i wystawia niucha przez kratki...a ptasio to Sryl...czemu to chyba nie muszę tłumaczyć