Heheh, żeby na takiej podtawie nazywać swoje zwierzaki, to u mnie Varg musiał by być Termitoskoczkiem, bo kocha żreć drewno i skakać z, i na, różne, dziwne rzeczy... A Bingo Schizoszczekiem, bo jest strasznie pokręcony i nonstop warczy, gdy słyszy jakieś szmery w domu...