Aha, i u nas, jak na razie działa coś w stylu kontrolowanego zakazanego owocu.
Chce się poszarpać czymś, coś porozwalać - nie ma problemu, ale pod kontrolą. Stare skarpetki, siatki, koszulki, kartony, plastikowe butelki itd. Nie wiem czy jest w stanie tak kojarzyć, ale jak pozwalamy w kontrolowanych warunkach na zupełną destrukcję czegoś, to potem w ogóle nie interesują np wiszące na stojaku świeżo uprane skarpetki.
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']
|